SMUT!18+Reader x Black,Perci,Fred,George,Remus,Tom,Snape,Draco,Blaise,Cedric#1
Po męczącej lekcji z Umbridge postanowiłam pójść do łaźni opłukać twarz. Gdy weszłam w wielkiej wannie ujrzałam rudowosego prefekta Gryffindoru. Był cały nagi . Zmieszana odwróciłam wzrok i próbowałam szybko ją opuścić jednak gdy odwróciłam się w stronę drzwi ktoś już tam stał. Był to Syriusz.
-dokąd to piękna- powiedział nonszalancko trzymając w ręce kieliszek czerwonego wina. Zapomniałam dodać że był topless. Na jego klacie widniało kilka tatuaży.
-podoba ci się się to co widzisz? - zapytał pewny siebie. Czujac rumieńce napływające na moja twarz, gwałtownie odwróciłam wzrok. Totalnie zapomniałam że w łaźni jest jeszcze Perci. Nagle uslyszalam kolejny męski glos.
-kogo my tu mamy przyjacielu- powiedział z zadziornym usmieszkiem.
Był to profesor Lupin.
Na to syriusz odpowiedział.
-A widzisz Remusie natrafiłem na bezbronnego hufflepuffa. - powiedział z uśmiechem do Lupina. W między czasie Perci wyszedł z wanny i stanął obok Syriusza owinięty w pasie tylko ręcznikiem. Nagle z nikąd poczułam czyjeś ręce na ramieniu i w talii.
-a co to za zebranie, tak bez nas?- szepnął Fred
-chyba komuś należy się kara-dodal George.
-co masz na myśli- zapytał zmyslowo Syriusz. Nagle usłyszałam kilka szybkich kroków. Ni z gruszki ni z pietruszki usłyszałam oschły głos.
-co tu się wyprawia?!- był to profesor Snape który wszedł do łaźni mijając przy tym Lupina oraz Blacka.
- widzi pan panie profesorze my tu tylko rozmawiamy- powiedział z wrednym usmieszkiem Perci.
-ja już może pójdę- powiedziałam przerażona i usiłowałam wyrwać się z mocnego uscisku Freda i Georga.
-ale nie ma takiej potrzeby- powiedział spokojnie i z lekkim uśmiechem profesor Snape.
Nagle do łaźni wbieglo dwóch chłopaków ze slytherinu. Byli to przyjaciele, Draco i Blaise.
-mój ojciec się o tym dowie i wasza kariera w tej szkole się skończy!-krzyknal blondyn wskazując palcem na wszystkich obecnych.
-nie ma potrzeby mówienia nic twojemu ojcu - powiedział przyjaźnie profesor Lupin. Ni stąd nie z owąd usłyszeliśmy przesuwanie się kamieni od strony umywalek.
-a więc tak się bawią nauczyciele i uczniowie w Hogwarcie- powiedział zadziornie Młody Tom Riddle. Nagle uścisk na mojej talii się zacisnął a ręka z ramienia powoli zjechała na mój tyłek.
- co wy robicie- powiedziałam przerażona.
-nie martw się najdroższa jestem pewny że ci się to spodoba. - powiedział Syriusz powoli idąc w moja stronę zostawiając za sobą uśmiechniętego Remusa i resztę. Gdy już stanął przedemną złożył na moich ustach pocałunek, byłam taka zszokowana że, zamarłam. Niespodziewanie na swojej szyi poczułam pare ust, byli to zapewne Fred i George. Poczulam na ustach mokry język proszący o dostęp. Przestraszona zacisnelam mocniej usta i mocno zamknęłam oczy. Remus widząc że się spięłam potrzedł i chwycił mnie za pierś chcąc nie chcąc z moich ust wydobył cichy jęk, Syriusz wykorzystał to i wysunął swój język do moich ust. Powoli czułam że brakuje mi tchu więc trzęsącymi się rekoma próbowałam odepchnąć Syriusza,po chwili ustąpił a ja głęboko brałam powietrze w płuca.
- widzisz mówiłem że ci się spodoba- powiedział z ponetnym uśmiechem. Jego miejsce zajął Snape. Który wznawił działania Syriusza mimo mojego oporu. Poczułam że moja spódnica stała się luźna i dwie pary rąk nią ze mnie zsuwają. Moje oczy się zaszkliły i mimowolnie zaczęłam się trząść że strachu.
- oj kochanie nie musisz się bać - szepnął w moje ucho Profesor Lupin składając pocałunek na mojej skroni, powoli rozpinajac moja koszule. Poczułam rękę jednego z braci która powoli zbliżała się do mojego krocza. Szybko jednak chwyciłam jego rękę przytrzymujac ja w miejscu jednak z drugiej strony kolejna dłoń zaczęła się zbliżać w te okolice jednak zanim zdążyłam jak złapać moje ręce zostały złapane i zatrzymane a jego ręką wslizgnela się pod minę majtki i zaczęła mnie masować. Mimo tego że nie chciałam i byłam przestraszona zaczynało mi się to podobać. Moje nogi zaczęły się się pode mną uginac i zanim się obejrzałam leżałam na podłodze w samej bieliźnie , moim stanikiem zajęli się Remus i black zdjęli go po czym zaczęli ssać i lizać moje sutki. Ręce bliźniaków nadal masowaly moje intymne miejsce.
- jeżeli dacie mi dołączyć mój ojciec o niczym nie usłyszy- powiedział pewnym głosem draco a blaise miał na swojej twarzy szydercze uśmiech.
- zapraszam - powiedział Snape przestajac mnie całować. Nagle poczułam dłoń na mojej stopie. Za alarmowana podniosłam głowę i ujrzałam Perciego który podniósł moja nogę do swoich ust i ja pocałował.
-serio Perci - powiedział zdegustowany blaise. Chciałam coś powiedzieć jednak zanim zdążyłam coś powiedzieć draco zajął miejsce Snape i zaczął mnie całować, na całym swoim ciele czułam dłonie nie wiedziałam co się dzieje. Nagle poczułam chłód w swoich dolnym rejonie poczułam chłód a moje nogi zostały rozsuniete. Jak poparzona odepchnelam draco i się podniosłam, nawiązałam kontrakt wzrokowy z blaisem.
-nawet sie nieważ - powiedziałam ostrzegawczo.
- to może powiesz kogo pragniesz kochana- powiedział naminamiętnie Riddle zbliżając się w nasza stronę. Spojrzałam w stronę Syriusza a łzy mi napływały do oczy.
-boje sie - szepnelam.
-a jeżeli będę to ja to będzie się bała mniej -zaproponował Syriusz z życzliwym uśmiechem.
-tak-ledwo szepnelam gdyż mój głos że strachu się zalamywal. Syriusz się uśmiechnął pocałował mnie i zajął miejsce blaise spokojnie i bez pośpiechu położył swoje dłonie na moich udach, po czym lekko je scisnal i ustawił się przy mojej pochwie(nie wiem co innego mogłam napisać i fuj) po czym spojrzał w moje oczy i powiedział spokojnym głosem.
-teraz kochanie powoli w ciebie wejdę a ty musisz pamiętać aby oddychać ,dobrze? - zapytał. A ja niepewnie pokiwalam głowa, na co on posłał mi swój zadziorny uśmieszek. Powoli zaczął we mnie wchodzić ( kolejne xD kurwa jaki cringe) i mnie rozciągać mimo wolnie syknelam z bólu, na co syriusz odrazu się zatrzymał a na swoim policzku poczułam rękę draco który odwrócił moja głowę w swoją stronę i powiedział zadziwiająco miło.
- postaraj się skupić na mnie a ból szybciej minie - szepnął przykładając swoje czoło do mojego . A ja się go posłuchałam i przybliżyłam swoje usta do niego, przez co zaczęliśmy się namiętnie całować. Prawie nie poczułam że syriusz już całkowicie był we mnie lecz gdy zacząć się poruszać z moich ust zaczęły się wydobywać jeki rozkoszy (endiejjejej) . Draco przestal mnie całować i zniżył się do mojej szyi z drugiej strony całował ja fred, moje piersi nie pozostały dla nich obojętne zajęli się nimi George i profesor Snape, blaise włożył swojego członka między moje kolano i zaczął się poruszać, druga nogę natarczywie ssał i całować perci natomiast profesor Lupin podniósł mnie do pozycji siedzącej i zaczął masować moje drugie wejście ( x kurwa d) , przez co znowu trochę zamarlam.
- nie bój się napewno będzie ci się to podobało - szepnął mi do ucha riddley po czym szepnął moja głowę na bok i wepchnął swojego kutasa ( już zabrakło mi pomysłów) do moich ust i szybko zaczął pieprzyć moje usta, Remus nie chcąc być gorszy powoli wsunął się w moja druga dziurę i wszyscy mieli jakieś zadanie w pilsnowaniu żeby było mi dobrze, już nie pamiętam ile to trwało ale doszłam i zaczęłam się trząść z rozkoszy, moje jeki sprawiły że riddley doszedł w moje usta, przez chwilę myślałam że to już koniec ale niestety pozmieniali pozycję i trwało to już nie pamiętam jak długo po moim 5 Kulminowaniu myślałam jakby przez mgle lecz z tego zamyślenia wyrwało mnie wolane przez kogoś imię.
-y/n!!! Y/N!!!! Gdzie jesteś - i nagle do łaźni wbiegl zspany cedric, spojrzał w nasza stronę i stanął jak wryty przez chwilę nie wiedział co powiedziec ale po chwili powiedział złym głosem.
- co wy do cholery robicie- warknął nie zwracając uwagi że są tu profesorowie.
- nie twoja sprawa diggory- od warknął draco i znowu zaczął ssać moje piersi a z moich ust znowu zaczęły się wydobywać ciche jeki.
- albo dolaczasz albo spadaj- powiedział zniecierpliwiony blaise który takie zaczął poruszać się w moim tylnym otworze. Mimo że chciałam prosić go o pomoc z moich ust nie wydobywało się nic prócz jęków rozkoszy. Cedric przez chwilę stał nie wiedząc co zrobić po czym bez zastanowienia się pozbył się swoich ciuchów i dołączył odrazu wpychając swojego członka do moich ust. Nie jestem pewna ile godzin to trwało ale kiedy już skończyli i zaczęli sie ubierać wychodzić to mimo wolnie z moich oczu zaczęły wydobywać się łzy. Wszyscy mnie olali tak przynajmniej myślałam dopóki nie poczułam rąk które mnie podnoszą i niosą do wielkiej wanny.
- wybacz najdroższa powinienem cię ochronić ale sam nie mogłem powstrzymać swoich pragnień - szepnął syriusz siadając w wodzie i kładąc mnie na swoich kolanach. Wszystko mnie bolało ale dzięki wodzie trochę się mogłam odprężyć i oparłam moja głowę o klatkę piersiową blaka.
- mimo że teraz cię nie cierpię to dziękuję że nie pozwoliłeś żebym straciła dziewictwo z byle kim- szepnelam zmęczona.
- nie mógłbym pozwolić aby ktoś inny rozdziedziczyl kogoś kogo kocham- powiedział i mimo że nie widziałam jego twarzy to wiedziałam że się uśmiechał.
- kogo kochasz!?! - spytałam zszokowana i podniosłam powoli głowę żeby na niego spojrzeć.
- tak wiem nie najlepsza sytuacja żeby mówić o swoich uczuciach po tym jak pozwoliłem żeby praktycznie zgwałciło się 10 osób razem ze mną - powiedział smutno. Na sama musl o wcześniejszych wydarzeniach mną zatrzęsła na co syriusz objął mnie mocniej w tali i pocałował w głowę.
-wiem ze to zabrzmi idiotycznie ale kocham cie i nie pozwolę już aby nic podobnego ci się przytrafiło - powiedział wtulajac głowę z moja szyję i składł na niej pocałunek.
- szczerze to jest mi trochę przykro ze pozwoliłeś im na to ale też cię kocham - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.
-a wiec co ty na to abyś wprowadziła się do mnie po ukończeniu szkoły- zaproponował niepewnie.
- z chęcią - odpowiedziałam i pocałowałam go w szyję, po czym zamknęłam oczy aby się zrelaksować bo wiedziałam że reszta przestała słuchać i w końcu wyszła.
- to co masz ochotę na kolejną rundę zaproponował i delikatnie ugryzł mnie w szyję.
- kochanie jeżeli nie zabierzesz tych rąk z moich piersi to na następny raz będziesz musiał czekać jeszcze dłużej jak czekałeś na wyjście z azkabanu- odwarknelam. Na co on zabrał dłonie nerwowo się zaśmiał i mnie przytulił.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top