꧁Niemcy & Reader꧂


Zamówienie od corvidfeather

~ Lemon

Niemcy siedział w pracy już od dłuższego czasu zbyt długo. Musiał znów wziąć nadgodziny. Denerwowało go to, że jeden z wydziałów pracował na tyle wolno, że gdy kończył odchodził, a nieskończona praca spadała na barki Niemiec. Chłopak znacznie wcześniej przystąpił do studiów, a także szybciej skończył szkołę. Jego ambicje pozwoliły mu zdobyć niebywale dobrze płatną pracę, lecz niestety czasem wiązało się to z dodatkowymi godzinami spędzonymi na nadgodzinach. Niemcom zależało na tym, by wiódł ze swoją ukochaną cudowne i beztroskie życie. Dlatego też korzystał z nadgodzin, by zdobywać awans. Obecnie pracuje jako kierownik wydziału, dlatego też wiele obowiązków spoczywa na jego barkach. Gdy skończył pracę, którą pozostawił mu inny wydział mógł wrócić do domu. Zmęczymy myślał jedynie o tym, by wrócić, przytulić swą ukochaną i paść na łóżko. Wracając samochodem wciąż myślał tylko o niej. Wspólne mieszkanie z (Imię) było czymś wspaniałym, lecz zawsze był mały problem. Praca. Późne powroty do domu sprawiały, że nie mieli ostatnio czasu dla siebie. Dziewczyna również ciężko pracuje. Znana jest jako nadzorca projektów w pewnej firmie. Analiza i akceptacja projektów należały do jej zadań. Dlatego zawsze musiała być oczytana i dobrze zorientowana w świecie i tym, co wzbudza zainteresowanie kupujących. Gdy German wszedł do domu położył swoją torbę na szafce, ściągnął buty i odwiesił kurtkę. Wolnym krokiem szedł w kierunku kuchni, by napić się szklanki wody. Światła w domu były zgaszone więc spodziewał się, że (Imię) śpi. Zdziwił się, gdy ujrzał ją w kuchni, opierającą się o blat szafki i pijącą herbatę w swojej kuszącej, czerwonej piżamie.

- Wróciłeś. Już myślałam, że planujesz nocować. - odparła z uśmiechem. Niemcy uśmiechnął się lekko. Dziewczyna zawsze wiedziała co powiedzieć, by poprawić mu humor. Mimo iż był to zwykły żart, dla niego było to coś wyjątkowego.

- Też tak myślałem. - odparł. Kobieta położyła kubek na blacie i podeszła do niego. Zarzuciła mu delikatnie dłonie na szyję i przybliżyła się do niego. Ich usta dzieliły milimetry, lecz nikt nie ruszał się, by zmniejszyć, czy zwiększyć tą odległość.

- Zostawiłbyś mnie tu samą? - spytała spoglądając wprost w jego oczy. Niemcy czuł, jak robi mu się duszno.

- Wiesz, że nie mógłbym...

- Widzę niepewność w twoich oczach. - szepnęła. German przełknął ślinę i ledwo stał w miejscu. (Imię) od zawsze miała go "w garści". Zdobyła jego serce i rozum. Cały był jej i nikogo innego. Wiedział, że na tą chwilę dziewczyna gra z nim w niebezpieczną grę. Niestety po chwili uległ jej i wpił się w jej usta, nie mogąc już znieść tego, jak bardzo ich w tym momencie pragnął. (Imię) odwzajemniła pocałunek z satysfakcją. Po chwili pieszczoty zaprzestali. Niemcy spoglądał na nią z karcącą nutą, a ona uśmiechała się niewinnie. 

- Nie baw się mną w ten sposób. - odparł mrużąc oczy. Dziewczyna zaśmiała się i pocałowała jego policzek. 

- Wybacz, ale całymi dniami nie ma cię w domu. Czasem muszę jakoś to nadrobić. - odparła śmieją się cicho. Podeszła ponownie do blatu i ujęła w dłonie kubek. Skończyła pić swoją herbatę, a następnie włożyła kubek do zlewu. Niemcy stanął za nią i oparł się rękami o blat, po obu jej stronach. (Imię) uśmiechnęła się lekko. Odwróciła głowę w bok, by muc spojrzeć na Germana kątem oka. 

- O co chodzi? - spytała, a on przyjrzał się jej uważnie. Widziała, że German walczy sam ze sobą. 

- Skąd ta zmiana? - spytał i pochylił się całując jej szyję. Dziewczyna zaczęła mruczeć cicho. 

- Co masz na myśli? 

- Dobrze wiesz o co chodzi. - mruknął schodząc pocałunkami na jej ramię. 

- Nie mogę raz na jakiś czas ubrać ciekawszej piżamy? - spytała z uśmiechem. Stęknęła cicho, gdy mężczyzna delikatnie ugryzł jej ramię. - No i jutro będę iść w swetrze. - zaśmiała się cicho. 

- Wiem, że ci się to podoba. - mruknął jej do ucha, a po jej ciele przeszły przyjemne dreszcze. Miał racę, podobało jej się to i pragnęła więcej. 

- Bardzo. - odparła z uśmiechem. 

- Wiesz, że jutro masz na rano, prawda? - mruknął pomiędzy pocałunkami na jej szyi. 

- Wzięłam wolne. - odmruczała (Imię). Niemcy uśmiechnął się lekko. 

- Tak bardzo tego chcesz? - szepnął jej do ucha. Dziewczyna zadrżała. 

- Mhm... Dawno tego nie robiliśmy, nie mamy w ogóle czasu dla siebie. Tęsknię za tym. - odparła cicho. Niemiec położył dłonie na jej biodrach i przybliżył ją do siebie. Dziewczyna posłusznie dawała mu się prowadzić. Odwrócił ją po chwili do siebie i łapiąc ją pod uda, podniósł. (Imię) rękami i nogami objęła ciało Niemiec. German zaczął całować jej wargi i w międzyczasie udał się wraz z nią do sypialni. Po tym jak położył ją ma łóżku zawisł nad jej osobą. 

- Daj mi chwilę, dobrze? Pójdę tylko wziąć prysznic. - szepnął jej do ucha, a ona skinęła głową. Minuty oczekiwania na jego powrót dłużyły się dziewczynie nieubłagalnie. Czuła się tak, jakby mijały godziny, choć tak naprawdę minęło jedynie kilka minut. Gdy Niemcy wrócił do niej, od razu zaczął wynagradzać jj jego nieobecność. Całował ją tam, gdzie tylko pragnął, a ona czuła jak fala gorąca oblewa jej umysł i zmysły. W końcu po sporej dawce pieszczot przyszedł czas na bliższe zbliżenie. Niemcy przygotował ukochaną do zbliżenia, a następnie wszedł w nią powoli. Czekał chwilę, by ta nie odczuwała dyskomfortu. Jednak (Imię) szybko przyzwyczaiła się do długo nieobecnego uczucia i poczęła sama lekko poruszać biodrami, co nieco rozbawiło Germana. 

- Naprawdę się stęskniłaś co? - odparł z uśmiechem. 

- Za dużo gadasz. - zaśmiała się chwytając dłońmi jego policzki. Przybliżyła jego twarz do swojej i rozpoczęła gorący pocałunek. Niemcy zaczął poruszać się w niej. Ich pocałunek był czasem zakłócany przez jęki dziewczyny i mruknięcia Germana. Spędzili noc na wspólnych pieszczotach, zakończonych wspólnym przytulaniem przez sen. Następnego dnia Niemcy była znacznie raźniejszy w pracy, lecz również i nieco zmęczony. Otuchy dodawała mu jego ukochana, która wciąż do niego pisała i dbała, by nie dobiły go godziny pracy w biurze. Gdy wrócił do domu życie zmieniło się na dobre. Udało im się pogodzić wszystkie problemy, więc gdy tylko Niemcy wróci z pracy, będą mogli cieszyć się sobą. Śmiało można uznać to za Happyend. 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top