Rin Okumura x Reader
Długo się zastanawiałaś co będziesz robić po gimnazjum. Byłaś jedną z lepszych uczennic w swojej szkole i klasie. Jednak wciąż nie znalazłaś swojego celu życiowego. Rozmawiałaś o tym z rodzicami, a nawet pofatygowałaś się do poradni zawodowej. Niestety słyszałaś tylko odpowiedzi w stylu "Powinnaś robić to co lubisz. Dąż do celu, który sobie postawiłaś!". Tyle, że ty tego celu nie miałaś. A kiedy udzielałaś takiej odpowiedzi, to tylko kazali ci go znaleźć. Minęło kilka dni zanim podjęłaś decyzję. Chciałaś się uczyć w Akademii Prawdziwego Krzyża. Gdy powiedziałaś o tym rodzicom poparli cię bez wachania. W końcu to jedna z najlepszych szkół. Pieniądze również nie stanowiły problemu. Część kosztów pokryłaś ze swojego stypendium, resztę dołożyli ci rodzice. Wierzyłaś, że to właśnie tam znajdziesz swój cel.
Pierwszy dzień w szkole wyglądał tak jak zwykle. Apel, na apelu uczeń z najlepszym wynikiem wygłosił mowę, paplanie nauczycieli, rozejście się do pokoi. Dzieliłaś 3-osobowy pokój z Kamiki Izumo i Noriko Paku. Z Paku zaprzyjaźniłyście się niemalże od razu. Natomiast Kamiki traktowała ciebie z dystansem. Z czasem z nią również się zaprzyjaźniłaś. Rozmawiałyście o wszystkim i o niczym. W końcu temat zszedł na kluby.
- [T.I] do jakiego klubu dołączysz?
- Nie wiem. Wciąż zastanawiam się co robić w przyszłości. A co wy zamierzacie?
- Razem z Izumo zaczęłyśmy chodzić na zajęcia dodatkowe dla egzorcystów, ale ja z nich zreazgnowałam. Nie nadaję się do bycia egzorcystką, więc jestem teraz w klubie kulinarnym.
- Hmm... Izumo kiedy są następne zajęcia? Myślisz, że mogłabym dołączyć?
- Pewnie. Tylko najpierw będziesz musiała doznać piekielnej rany. Myślę, że mogę ci z tym pomóc. O nic nie pytaj. Za dużo wyjaśnień. - Posłuchałaś przyjaciółki i nie odezwałaś się. Czekałaś na to co ma się wydarzyć. Kamiki wyjęła dwie karteczki nałożyła na obie kroplę krwi i powiedziała coś, co dla ciebie zabrzmiało trochę dziwnie.
- Pokornie wzywam cię Inari. Odpowiedz me wezwanie, spełnij me życzenie!
Potem było jeszcze dziwniej. Izumo wyglądała jakby się kłóciła z czymś czego nie ma. Po chwili Kamiki odezwała się do ciebie.
- Dobra Uke i Mike zgodzili się pomóc.
- Kto?
- Uke i Mike, chowańce Izumo to byakko. Są demonami ze świątyni Inari.
- Ok. To co teraz mam - syknęłaś z bólu i po chwili dostrzegłaś dwa białege lisy i ślady pazurów na swojej ręce. W tej chwili domyśliłaś się, że piekielna rana to po prostu rana zadana przez demona. A już się bałaś, że będziesz musiała walczyć z czymś, czego nie widzisz. Odetchnęłaś z ulgą.
- Zabiorę cię jutro na do dyrektora a potem pójdziemy na zajęcia.
- Wielkie dzięki Izumo.
Rano poczułaś, że ktoś tobą potrząsa. Z początku nie chciałaś wstać. Kiedy otworzyłaś oczy ujrzałaś twarz Izumo.
- Wstawaj idziemy do dyrektora. Zajęcia mamy za godzinę. Zdążymy wszystko załatwić.
- Co ty wygadujesz? Zajęcia mamy po południu!
- Zajęcia w szkole dla egzorcystów!
To usłyszawszy zerwałaś się z łóżka i w pośpiechu ubrałaś mundurek. Po chwili byłaś gotowa i ruszyłuście do gabinetu dyrektora. Na miejscu musiałaś wypełnić formularz na jakiego Meistera chcesz się szkolić. Wybrałaś przywoływacza i rycerza. Niestety nie udało ci się przyzwać demona, więc musiałaś zadowolić się rycerzem. Potem otrzymałaś pozwolenie na udział w zajęciach dla egzorcystów, miecz i klucz, pozwalający dostać się na zajęcia przez jakiekolwiek drzwi. Użyłaś go od razu i po chwili już byłyście w klasie na zajęciach z antydemonicznej farmakologi. Usiadłaś razem z Kamiki i czekałaś. Po chwili do pomieszczenia wpadł chłopak. Dosłownie wpadł. W dodatku wyglądał jakby go coś staranowało.
- Ten debil to Okumura. Pewnie znowu zaspał i ubierał się po drodze.
- Ej Kamiki nie jestem takim debilem na jakiego wyglądam.
- To prawda jesteś jeszcze większym.
- Zamknij się Suguro!
Spojrzałaś w stronę chłopaka z rozjaśnianymi włosami i mnóstwem kloczyków. Chciałaś coś powiedzieć, ale " debil Okumura " zauważył twoją obecność.
- Jesteś przyjaciółką Kamiki? Myślałem, że ona akceptuje tylko Paku. Ale mniejsza z tym. Jestem Rin Okumura.
- [T.I] [T.N]. Miło poznać
- Mi też. Słuchaj idziemy z Yukio i Shiemi wieczorem do Ponchan*. Chcesz iść z nami?
- Pewnie. Czemu nie.
- Super! To o 18 na dziedzińcu.
- Proszę usiądźcie na miejsca. Chciałbym przedstawić wam nową uczennicę. [T.N] [T.I] będzie szkoliła się na rycerza. A teraz zaczynamy lekcję.
Byłaś zszokowana. Nie spodziewałaś się, że wszym nauczycielem jest twój znajomy z klasy Yukio. Jednak przestałaś o tym myśleć i wsłuchałaś się w wykład.
O 17.55 czekałaś przy fontannie na nowych znajomych. Właściwie brakowało tylko Rina i jego brata. W tym czasie zdążyłaś poznać Shiemi i nawet ją polubić. Po 20 minutach wasi koledzy przybiegli do was.
- Przepraszamy za spóźnienie. Rin nie umiał się ogarnąć. Znowu.
- Nie moja wina, że nie spałem na lekcjach. Musiałem zdrzemnąć się chociaż 15 minut.
- Spałeś całe 3 godziny!
- Może przestaniecie się kłócić i już pójdziemy? - zaproponowałaś. Bracia nie kontynuowali sprzeczki i poszliście w miasto. W połowie drogi do sklepu Shiemi przypomniała sobie, że obiecała pomóc mamie w sklepie dla egzorcystów, a Yukio poszedł z nią, chcąc uzupełnić zapasy pocisków i wody święconej. Zostaliście z Rinem sami. Zapytałaś go czy Yukio i Shiemi są parą. Dowiedziałaś się, że przyjaźnią się odkąd Yukio został egzorcystą, ale nic między nimi nie ma. W Ponchan kupiliście sobie zapas słodyczy na conajmniej 2 tygodnie. Po skończonych zakupach udaliście się do parku, gdzie postanowiliście spędzić resztę wieczoru. Z początku rozmowa wam się nie kleiła, ale wraz z upływem czasu udało się wam prowadzić w miarę sensowną rozmowę.
- Szkoda, że Moriyama i twój brat poszli.
- Taa... może. Znaczy szkoda że Shiemi poszła, bo z tym pinglażem nie idzie się dogadać.
- Lubisz ją?
- Tak samo jak Suguro, Shimę i Koneko.
- Shima to ten z różowymi włosami tak?
- Taa. Radzę ci uważać na tego zboka. Zarywa do Kamiki, ale ciągle dostaje kosza. Możesz być jego następnym celem.
- Weź mnie nie strasz.
- Wybacz. Musimy jeszcze kiedyś zrobić wypad do wesołego miasteczka w tym samym składzie.
- Moriyama napewno się zgodzi. Ciekawe tylko czy Yukio znajdzie czas. Pogadam z nim. Jesteśmy w tej samej klasie.
- Miałem na myśli żebyśmy poszli razem. - Rin zaczął udawać obrażonego, a ty tylko się zaśmiałaś. Nie spodziewałaś się takiej propozycji ale zgodziłaś się. W końcu to dobra okazja na zdobycie przyjaciela. A może kogoś więcej?
______________________________________
* Ponchan - mały sklep ze słodyczami, do którego Rin i reszta zawsze chodzą.
Dobra pierwszy one-shot napisany. Mam nadzieje, że mi się udał, bo nigdy wcześniej czegoś takiego nie pisałam (moje pierwsze opowiadanie bez scen przemocy, czy rozlewu krwi). Pisałam go przeglądając mangę, bo czytałam ją bardzo dawno i nie chciałam, żeby szczegóły mi umknęły 😊
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top