Guren x Reader
Jest to twój pierwszy dzień w Japońskiej Imperialnej Armii Demonów, nie jesteś pewna tego czy to na pewno miejsce dla ciebie. Gdy byłaś dzieckiem marzyłaś o tym żeby zostać tancerką, a teraz gdy dorosłaś i zrozumiałaś jak groźne są wampiry jedyny twój cel w życiu to zabić wszystkie krwiopijcze gnidy. Po długim transporcie doShibuy'i mogłaś nareszcie wejść do dużego budynku wraz z 5 osobami, które razem z tobą miały zostać wcielone do Armii. Ściany były głównie ciemne, a okna zasłonięte. Widać było, że budynek miał stwarzać pozory niezamieszkanego. Była to jedna z baz których wampiry nie odnalazły i można było stąd przejść na "dół", czyli do głównej siedziby. Jedna z kobiet stojących na straży pokazała wam schody które prowadziły do pomieszczenia sprawdzającego, na szkoleniu mówili wam o procedurach, ale mimo to się bałaś bo to pierwsza twoja styczność z "tym wszystkim" tak naprawdę. Kiedy nareszcie wszystkie procedury, omówienia i wstępne przywitania miałaś za sobą przyszedł czas na wydzielenie stanowisk.
-[T.N]? Która to?- siedziałaś na podłodze pod ścianą, daleko od grupki ale mimo to usłyszałaś swoje imię.
-No ja.- podniosłaś od niechcenia rękę w górę i spojrzałaś się na człowieka który śmiał ci przerwać rozmyślenia pod tytułem : "co ja tu robię?!"
-Może grzeczniej.- prychnął wysoki, ciemno włosy chłopak. Nie lubiłaś gdy ktoś cię upomina, ale wyjątkowo nie zwróciłaś na jego tekst uwagi.- Masz najlepsze wyniki z twojego roku jak i z całego oddziału z zeszłego roku. -powiedział delikatnie zszokowany fioletowooki.
-Co cię tak dziwi, staram się i wkładam serce w to co robię.- wstałaś z wcześniej wygrzewanego miejsca i podeszłaś do chłopaka, który bacznie ci się przyglądał.- Nie wyglądasz na dużo starszego ode mnie, a rządzisz się jak byś miał czterdziestkę na karku.
-Dwadzieścia lat pracy, ale wykonanie jak po czterdziestu latach stażu.- mrugnął w twoim kierunku, przez co zrobiło ci się ciepło ale postarałaś się o to żeby nie było tego widać.
-Dwadzieścia pracy, czterdzieści stażu a jeśli chodzi o myślenie to raczkujesz chłopczyku.- zaśmiałaś się, ale nie pasowało ci że osoby z którymi tu przyjechałaś mają grobowe miny.
-Ty chyba nie wiesz z kim rozmawiasz.- westchnął.- Jestem podpułkownikiem oraz twoim szefem, gdyż dostałem wiadomość że masz być moją prawą ręką na misjach.
-Że słucham...
-No to teraz może chcesz mi coś powiedzieć, może zaczyna się to na p...
-Popierdoliło cię ?- wrzasnęłaś.- Ja myślałam, że to jakaś elitarna grupa przeciwko wampirom, a tu mi dają jakąś hot 20 i co ja mam być jeszcze twoją podwładną? Żartujesz.
-Ty.- delikatnie mówiąc, zły chłopak wskazał na ciebie palcem i pokazał abyś podeszła bliżej.- Idziesz ze mną.- przeszły ci ciarki po plecach gdy do twoich uszu doszła głębia jego głosu, wcześniej był on nic nie znaczący, a teraz zamienił się w tajemniczy i zachęcający.- Reszta ma udać się do recepcji i zobaczyć na listach gdzie was przydzielono.
- Gdzie idziemy?- westchnęłaś, gdy ciemnowłosy był tuż obok twojego ramienia.
-Do mojego gabinetu, muszę cię zapoznać z zasadami panującymi w naszej siedzibie. Powinienem też coś zrobić z tym twoim niewyparzonym jęzorem, bo osobiście trochę mnie irytuje.
-To była groźba czy zachęta?- zaśmiałaś się, ale zamilkłaś gdy na twarzy fioletowookiego było widać tylko skupienie.- Żartowałam, ok? W ogóle to jak ty masz na imię?
-[T.N] załamujesz mnie, mam na imię Guren Ichinose.
-O przepraszam ekscelencjo, że nie znałam jej imienia i nie miałam jego mości plakatów na ścianach.- odpowiedziałaś sarkastycznie i weszłaś do pomieszczenia od którego Guren otworzył ci drzwi. Ledwo zdążyłaś wejść, a już usłyszałaś głośne zamknięcie drzwi, chwilę później znajdowałaś się, już na pobliskiej ścianie.
-Może trochę więcej szacunku?- szepnął Guren ci do ucha, gdy jego ręka zjechała z twojego nadgarstka na szyję.
-I ty to mówisz? Szacunek? Do ciebie? Zabawne.
- Mam gdzieś, że jesteś tu pierwszy dzień jeśli nie zaczniesz zachowywać się jak należy to pogadamy inaczej.
-No chyba mnie nie zgwałcisz?- nerwowo się zaśmiałaś, ale mimo tego że cholernie się bałaś to podobało ci się, że chłopak jest tak blisko.
Zjechał nosem po twojej szyi, przez co pojawiła się na całym twoim ciele gęsia skórka i to już drugi raz przez niego. Na twarzy chłopaka pojawił się cień uśmiechu po czym złożył drobny pocałunek na twoim obojczyku i jechał coraz niżej w stronę twojego dekoltu. Z jednej strony chciałaś aby przestał, a z drugiej czekałaś na więcej. Gdy jego ręka była na twoim udzie, a twarz blisko zamka chłopak się odsunął i poszedł jak gdyby nigdy nic do biurka. Rozsiadł się wygodnie na fotelu, a ty stałaś jak ten kołek pod tą nieszczęsną ścianą.
-Myślałaś, że przelecę cię pierwszego dnia? Dwadzieścia lat pracy, czterdzieści lat stażu i wtedy pogadamy.- Guren z rozbawieniem przeglądał jakieś kartki, a ty z zszokowanej stawałaś się coraz bardziej zdenerwowana jego postawą. Wręcz byłaś wkurwiona na tego seksownego, czarnowłosego idiotę.
-Wiesz co, pomyliłam się.- wzięłaś głęboki oddech i podeszłaś do biurka po czym usiadłaś na jego krawędzi.- Nie tylko twoje myślenie jest na etapie raczkowania, ale penis też.- założyłaś nogę na nogę i mogłaś perfidnie podziwiać jak to Gurenowi Ichinose opada szczęka.
Zapowiada się ciekawie- pomyślałaś.
-----------------
Pozdrawiam, Misa-chan! <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top