Opowieść 1
*** Perspektywa Alfred'a ***
Biegnę ... Fuck !! Spóźnie się i to pierwszego dnia szkoły !!
I to wszystko przez to , że chciało mi się pospać te pół godziny dłużej !!
Ciężko dysząc wleciałem do szkoły i pogbałem do szatni , by zostawić buty ...
- co ja mam pierwsze ? ... - mruknąłem sam do siebie ...
Jako Hero nie wypada mi prosić kogoś o pomoc ...
Westchnąłem ciężko i usiadłem na ławce , która stoi na korytarzu ... na drugim piętrze ...
Za dwadzieścia minut zadzwoni dzwonek ... Czemu do diabła nie sprawdziłem planu lekcji !?
Nim się zorientowałem zadzwonił dzwonek , dziesiątki uczniów wyszło z klas i rozchodziło się ...
- Cześć Al ... - mruknął ktoś po mojej lewej stronie . Spojrzałem tam i zobaczyłem mojego kuzyna ... jest Kanadyjczykiem .
- Hi Mathieu !! - powiedziałem z tym swoim entuzjazmem w głosie
Zaczęliśmy rozmawiać o jakichś bzdetach ... okazało się że jesteśmy razem w klasie !
- Mathieu musimy iść na lekcje - powiedział jakichś blondyn stojący przed nami ... mówi z francuskim akcentem .
- o tak ... emm ... Alfred to jest François , chodzi z nami do klasy ...
( Autor . bo nie zdał xD ) - mruknął Mathieu , jak zawsze nieśmiały
*** Perspektywa Arthur'a ***
Zaczęła się druga lekcja , język angielski ... mój ulubiony .
Lekcja trwało już od dobrych pięciu minut , gdy nagle drzwi otworzyły się i do klasy wpakował François z Mathieu i jakimś innym blondynem .
Pani nie zareagowała na przybyszów ...
Francja i Kanada usiedli przy swojej ławce , a tajemniczy chłopak stał na środku klasy ...
Pani profesor westchnęła ciężko i odsuneła się od tablicy
- Moi drodzy ! To jest Alfred F. Jones !
Przeniósł się do nas z innej szkoły ... mam nadzieje że będziecie mili dla nowego kolegi ... - mruknęła niechętnie ... oczywiście pani Brawn jest naszą wychowawczynią
- Usiądź Alfred ... - dodała i wruciła do pisania . Blondyn rozejrzał się po klasie ... jedyne wolne miejsce było w mojej ławce . Zdjęłem wiec plecak z wolnego krzesła .
*** Perspektywa Alfred'a ***
Zobaczyłem że jakoś chłopak zdjął swój plecak z krzesła ... chyba to zaproszenie , żebym nie musiał stać tak przez całą lekcje .
Nie zastanawiając się długo , podszedłem do ławki i usiadłem . Wypakowałem książki i zacząłem słychać pani do angola ... ten dzieciak obok mnie ... czyta książkę , ma WSZYSTKO w dupie ...
Westchnąłem ... amerykański i angielski są podobne ... ale i tak mam z tym jestem problem .
Nagle pani z nikąt pojawiła się przy naszej ławce i z impetem rzuciła słownikiem na blat . Głośny huk przeraził większość uczniów ...
- Panie Kirkland ! Czym pan się zajmie !? - wrzasneła nauczycielka ...
Co się tu dzieje !?
- Zajmóje się lekcja pani Brawn ... - odparł chłopak , unosząc wzrok z nad książki
( Autor . XD Arthur taki ganksta xD )
Nauczycielka buziowała rzyłka na czole
- DO TABLICY !! - wrzasneła i poszła do biurka ( Autor . XD taki Snape xD )
Blondyn wstał od blatu i spokojnym krokiem ruszył w stronę tablicy ...
Zaczął rozwiązywać jakieś zadania ...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top