żółta farba

                Charels d'Eon dawno nie był szczęśliwy. Całe jego życie było jednym, osiemnastoletnim pasmem porażek i upokorzeń. Ale wtedy pojawiło się coś. I ktoś. Człowiek i uczucie.

Leondardo i ABSOLUTNE WKURWIENIE.

— Znowu! Drugi raz w przeciągu tygodnia! — wydarł się Charles.

Cała podłoga była usmarowana fluorescencyjnie żółtą farbą, którą Leonardo zażyczył sobie pomalować ściany w ich nowiutkim mieszkaniu.

I którą po raz drugi zrzucił z antresoli tuż pod nogi d'Eona.

Charles załamał się i schował twarz w dłoniach. Był niezmiernie wkurzony, ale jednak nie był w stanie gniewać się na miłość swojego życia. Było w Leosiu coś, jakaś blokada, która nie pozwalała mu się na niego poważnie złościć. Odcinała wszystkie negatywne uczucia.

D'Eon zaśmiał się. On chyba jednak kochał tego skończonego idiotę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top