🎇Żółwiowa Sylwestrowa Noc Bez Granic 🎆

Miłość, miłość w Zakopanem... – śpiewała Aishi podrygując wesoło jednocześnie trzymając w obu rękach kieliszki do szampana.

W tym roku żółwie spędzały Sylwestra i Nowy Rok w Polsce specjalnie na życzenie dziadków dziewczyny. W samolocie chłopcy musieli kryć się pod płaszczami i kapeluszami by nikt nie zauważył ich dziwnych ciał.

–Mikey, pogłoś te bity! –rzucił Raph.

Żółw od razu pokrecił gałkę w wieży.

–Twoi dziadkowie nas nie wyrzucą za taki hałas z domu? –spytał Donnie.

–Nic się nie martw! –Dziewczyna starała się przekrzyczeć muzykę. –W tym domu nie będzie dziś ani dziadków, ani rodziców ani moich braci!

–Jak to?– zdziwił się Leo.

–Są na Sylwestrze u mojej ciotki –wyjaśniła. –Chata nasza!

–No to rozruszajmy się trochę! –krzyknął Raph. –Dwudziesta wybiła dawno!

–Mogę prosić panią? –spytał Mikey skłaniając się i wyciągając rękę do Aishinsui.

Dziewczyna bez namysłu zgodziła się.

Cała piątka bawiła się przy największych hitach około godziny.
Nagle do ich uszu dotarły głośne krzyki radości. Jeszcze bardziej głośniejsze niż muzyka. Żółwie i Aishi otworzyli drzwi prowadzące na schody. Gromada przyjaciół Aishinsui biegła na górę.

–Jezus Maria! –krzyknęła dziewczyna. –Chłopaki, kryć się!

Mutanci zaczęli rozglądać się po pomieszczeniu za dobrą kryjówką, ale i tak by nie zdążyli bo przyjaciele Aishi naprawdę mieli pędy.

–Happy New Year, Aia!!! - zawołała Izabela.

Wtedy właśnie cała paczka stanęła jak wryta widząc żółwie. Aishi musiała jak najszybciej coś wymyśleć, żeby nikt nie padł im trupem.

–No hello, kochani! –zawołała. –Przedstawiam wam moich przyjaciół z USA. Zgrywusy poprzebierali się za żółwie Ninja na Sylwa. Leonardo, Donatello, Michelangelo i Raphael.

–Aaaaa, no to witamy w Polsce! –zawołał Konrad. –Jak się wam podoba?

–Jest git, ziom! –zawołał Mikey.

–Nie stójcie, wchodźcie! –zaprosił Leo.

Przyjaciele Aishi dołączyli do zabawy. Dom dziewczyny chyba najbardziej roztańczony w mieście.

***

–Kurcze, ruszcie się! –krzyknęła Laura. –Północ za pięć minut!

Wszyscy chwytając za kieliszki i kurtki pobiegli na zewnątrz. Żółwie zabrały fajerwerki.

Po ustawieniu sztucznych ogni na sztywno w ziemi i rozlaniu szampana do kieliszków zaczęło się odliczanie.

–Dziesięć... –zaczęli wszyscy.

–... dziewięć... –ciągnęła Laura.

–... osiem... –krzyknęli Konrad z Raphem.

–... siedem... –mówiły Izabela i Kamila.

–... sześć... –wtórowali Kacper i Paulina.

–... pięć... –rzucili Leo z Mikey'm.

–... cztery... –wołali Aishi i Donnie.

I razem :

–... trzy... dwa... JEDEN!!! SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!!!!

Niebo rozjaśniało tysiącem kolorów. Wszyscy wznieśli kieliszki do góry wydając głośne okrzyki radości.

Mikey zwrócił się w stronę ekranu :

–I Wam, ziomki, też życzę Szczęśliwego Nowego Roku!

.........

Mało efektowne i niezbyt długie, ale pisane na szybko.

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU MISIE!!! 😘




Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top