S. Leyhe & M. Hayböck
Dla honey_sunshine
Od przygotowywania jedzenia oderwał mnie dźwięk mojego telefonu. Spojrzałem zaskoczony na Michaela, ale ten tylko wzruszył ramionami.
Wytarłem dłonie w ścierkę i poszedłem do salonu, gdzie leżały mój smartfon.
Kiedy zobaczyłem, że to moja mama, byłem lekko zaskoczony. Rozmawialiśmy dwa dni temu i wtedy złożyliśmy sobie życzenia.
- Halo? - odebrałem.
- Cześć synku - rzuciła wesoło.
- Coś się stało? - zapytałem.
- Nie, nic tylko... Tak sobie rozmawiałam dziś z tatą i... Pomyśleliśmy, że... Byłoby nam naprawdę miło gdybyś przyjechał dziś z Michaelem do nas na kolację wigilijną - powiedziała. Zaskoczyła mnie tym. Moi rodzice byli naprawdę konserwatywni. Nigdy do końca nie zaakceptowali, że jestem gejem i związałem się z Michim. - Stephan? Jesteś?
- Tak, jestem... Zaskoczyłaś mnie.
- Mam nadzieję, że pozytywnie - zaśmiała się lekko.
- Jak najbardziej... I przyjedziemy - odparłem. - Na którą mamy być?
- Na 20 - odpowiedziała.
- Dobrze. Do zobaczenia, mamo.
- Na razie, skarbie - rozłączyła się, a ja odłożyłem telefon i wróciłem do kuchni.
- Moi rodzice chcą żebyśmy przyjechali do nich - powiedziałem.
- Naprawdę? - uśmiechnął się. Michi doskonale wiedział jak trudne było dla mnie to, że rodzice nie do końca nas akceptują.
- Tak. Mama dzwoniła i powiedziała, że byłoby im miło gdybyśmy przyjechali dziś na kolację.
- Chyba zrozumieli, skarbie - chłopak podszedł do mnie. - Dotarło do nich, że to coś poważnego.
- Mam nadzieję - uśmiechnąłem się. - Kocham cię, Michael.
- Ja ciebie też, Stephan - pocałował mnie w czoło, a ja się do niego przytuliłem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top