P. Prevc & K. Stoch

Trochę klasyki na zakończenie 😏😏😏

Dla ok666ok666, OfficialAustriaBober

{556}

Po dekoracji wspólnie z Dawidem odszukałem na trybunach jego narzeczoną Martę, która na moją prośbę przywiozła ze sobą moją 17-letnią kuzynkę, która zawsze marzyła, aby zobaczyć na żywo Letalnicę i zawody na niej.

Kinga była zachwycona. Bardzo jej się to wszystko podobało. Oczywiście najbardziej to jej się podobał Domen, chociaż nigdy tego nie przyzna, ale ja wiem, że jest zauroczona bratem mojego partnera.

- Kamil! - usłyszałem głos ze słoweńskim akcentem. Odwróciłem się i zobaczyłem małego Prevca. Chłopak podszedł do nas z uśmiechem. - Cześć - uśmiechnął się do Marty, którą miał już okazję poznać. Spojrzał na Kingę. - A ciebie jeszcze nie znam.

- To moja kuzynka... Nawet nazwisko się zgadza - zaśmiałem się.

- Domen - chłopak podał dłoń dziewczynie.

- Kinga - odparła cicho. Widziałem jak się zarumieniła, gdy Prevc uśmiechnął się do niej i puścił oczko.

Dawid z Martą przyglądali się temu z uśmiechem.

- Chciałem wam jeszcze raz pogratulować, chłopaki - Domen zwrócił do mnie i Dawida. - Świetny konkurs - uśmiechnął się.

Staliśmy tam jeszcze dłuższą chwilę rozmawiając. Czekałem aż pojawi się Peter, który miał do nas dołączyć.

Kinga i Domen rozmawiali cicho stojąc kawałek dalej. Dawid nie mógł sobie darować kilku żartów na ten temat. Pero, gdy do nas dołączył tylko się uśmiechnął.

- Chociaż jeden ma słabość do dziewczyn - rzucił, a my się zaśmialiśmy.

- A Cené? - zdziwiła się Marta.

- Ma chłopaka - odparł.

- To rodzice pewnie zachwyceni - Dawid pokręcił głową.

- Oj bardzo... - roześmiał się Peter. - Ale jak widać kolejny Prevc ma słabość do nazwiska Stoch - przysunął się do mnie.

- Tu są dziennikarze, kotku - odsunąłem się od niego. - Później - rzuciłem, a on tylko przewrócił oczami.

- Ej, panowie! - podbiegł do nas Kraft. - I panie - dodał, zauważając Martę. - Idziecie na... - urwał patrząc na Domena i Kingę. - Będą z tego dzieci - oznajmił.

- Wypluj te słowa, ona ma 17- lat - rzuciłem.

- Mówię, co widzę... Hayboeck robił takie same podchody - kiwnął głową na Domena, który stał przy dziewczynie, opierając się o barierkę i nie odrywając od niej wzroku. - Ten cielęcy wzrok mówi wszystko - spojrzał na mnie i Petera. - Właśnie taki - dźgnął Pero palcem w pierś.

- Przyszedłeś się pośmiać? Żałuj, że nie widzisz jak ty patrzysz na Michaela - zaśmiał się Dawid.

- Wiem jak na niego patrzę... I on patrzy tak samo... Idziecie wieczorem do Markusa? Zapraszał wszystkich na piwo.

- Idziemy - odparłem. - Jedno piwo jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

- Dokładnie tak.

- To widzimy się o 18 u Markusa - Austriak odszedł, a my wróciliśmy do rozmowy.

Po powrocie do hotelu, od razu wziąłem prysznic, a potem wciągnąłem jakiekolwiek ubrania i padłem na łóżko. Kilka minut później przyszedł Peter, który położył się przy mnie i wtulił twarz w moją szyję. Przeczesywałem palcami jego włosy i pocałowałem go w czoło.

- Jeszcze jeden konkurs - szepnąłem.

- Całe szczęście - mruknął Pero.

- Nooo... I koniec... Gdzie jedziemy na wakacje? - zapytałem.

- Może Filipiny? - zaproponował.

- Mhym... Podoba mi się ten pomysł... Jutro jedziemy do ciebie?

- Tak... Zostaniemy na kilka dni... Potem pojedziemy na dłuuuugie wakacje - wymruczał, całując moją szyję. - Będziemy sami - uniósł się lekko i przeniósł się z pocałunkami na moją szczękę. - Nikt nie będzie przeszkadzał, nie będziemy musieli pilnować się na każdym kroku - zmienił pozycję, kładąc się między moimi nogami. - Tylko ty i ja - złączył nasze usta w czułym pocałunku.

- Jeszcze się mną nie nacieszyłeś przez tyle lat? - zaśmiałem się.

- Nie. Nigdy się tobą nie nacieszę i nie nasycę... Zawsze mi będzie ciebie mało - mówił w moje usta. - Kocham cię.

- Ja ciebie też kocham, Peter - pogłaskałem go po policzku.

#RESPECT

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top