K. Stoch & P. Prevc part II
Będzie to nawiązanie do shota, gdzie Pero pojawia się na konkursach pierwszym raz od ich rozpoczęcia w tym sezonie 😁😁😁
Na specjalne życzenie ( a raczej wyzwanie) prochlove
Patrzyłem na Słoweńca, który siedział na moim łóżku i odkąd przyszedł kilka minut temu siedział bez słowa, wpatrując się w swoje dłonie.
- Kochanie - westchnąłem i usiadłem bliżej niego. - Coś się stało?
- Chcę z tobą porozmawiać tylko... Nie wiem jak zacząć.
- Spokojnie... - złapałem go za rękę. - Pamiętaj, że cię kocham i naprawdę wszystko zrozumiem.
- Dużo o tym myślałem i naprawdę próbowałem wybić sobie ten pomysł z głowy - zacisnął dłoń na mojej. - Wiem, że zranię cię, gdy to powiem. I nie myśl, że to dlatego, że cię nie kocham, bo kocham cię nad wszystko... Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
- Pero, co się dzieje? - zacząłem panikować. Jeśli nie chce zerwać, to o co chodzi.
- Nie wiem jak mam ci to powiedzieć - zabrał mi rękę i ukrył twarz w dłoniach.
- Po prostu. Nie będę się wkurzać i krzyczeć. Obiecuję.
- Ok - wziął głęboki oddech. - Wiesz, że zawsze chciałem mieć dużą rodzinę - zaczął, ale nadal nie wiedziałem do czego zmierza. - I wiesz... Ostatnio dużo o tym myślałem... I Mina też wspomniała o dziecku - dodał, a ja już wiedziałem do czegoś zmierza. - Nie jest w ciąży, nie zdradziłbym cię, wiesz, że ona to tylko przykrywka.
- Wiem.
- W każdym razie... Jest moją przyjaciółką, najlepszą jaką mam i... Rozmawiałem z nią o tym, ale powiedziałem, że podejmę decyzję dopiero po rozmowie z tobą i...
- Peter... W jednym zdaniu.
- Chcę mieć dziecko z Miną - oznajmił szybko.
Patrzyłem na niego bez słowa. Czułem, że moje serce zaczęło pękać.
- Zamierzasz z nią sypiać?! - wstałem i zacząłem krążyć po pokoju. - Aż zajdzie w ciążę?!
- Kamil...
- Jak ty to sobie wyobrażasz?! - zapytałem cicho. - Że się na to zgodzę?! Że pozwolę?! Przecież to też zdrada! Jeśli chcesz mieć z nią dziecko to...! Dobrze, ale z nami...!
- In vitro! - krzyknął przerywając mi. - Oszalałeś?! Myślałeś, że przyjdę i zapytam cię czy mogę przespać się z Miną, bo chcę mieć dziecko?!
- A co miałem pomyśleć?! Przychodzisz i mówisz, że chcesz mieć dziecko z Miną!!! To chyba oczywiste co pomyślałem! No sorry, ale seks to najpopularniejszy sposób żeby zrobić dziecko!!!
- Możesz nie krzyczeć? - poprosił.
- Nie! Nie mogę!!! - odparłem. Podszedłem do okna i wyjrzałem. Oparłem dłonie o parapet i próbowałem uspokoić myśli.
Peter chce mieć dziecko.
Z Miną.
Poprzez in vitro.
To mogę zaakceptować i nawet to rozumiem.
Rozumiem potrzebę Petera o posiadaniu dziecka, bo ja też odczuwam tą potrzebę.
Czy mogę mu odbierać możliwość zostania ojcem, bo ja tej możliwości nie mam?
Odpowiedź jest oczywista.
Nie mogę.
- Kochanie - usłyszałem za plecami.
- Już się uspokoiłem... - szepnąłem, nadal na niego nie patrząc. - Przepraszam, że podniosłem głos, obiecałem, że tego nie zrobię.
- Nie oczekiwałem, że zachowasz spokój - oznajmił.
- Zgadzam się na to - odwróciłem się do niego. - Nie mogę odebrać ci możliwości zostania ojcem - uśmiechnąłem się lekko.
- Naprawdę tak myślisz, czy robisz to dla mnie?
- Wszystko co robię, robię z myślą o tobie - podszedłem do niego. - Kocham cię i wiem, że zawsze marzyłeś żeby mieć dziecko. Rozumiem to. Naprawdę.
- Cieszę się.
- Ale... Jeśli choćby pomyślisz o tym żeby pójść z nią do łóżka...
- Ja nie...
- Nie przerywaj mi... Jeśli choć o tym pomyślisz to wiedz, że z nami koniec.
- Będę pamiętał - rzucił. - Więc... Nie jesteś na mnie wściekły?
- Nie. Może to dziwne, ale wszystko rozumiem.
- Jesteś aniołem, Kamil - wziął moją twarz w dłonie.
- Jestem. I pamiętaj, że anioły to wojownicy.
- Nie zapomnę - przyciągnął mnie do siebie i przytulił. - Kocham cię najbardziej na świecie.
- Wiem, kochanie. Ja ciebie też.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top