6. Mój chłopak part II

- To jaki macie plan? - zapytał Kuba stając przed nami, zasłaniając nam ekran telewizora. - Ujawniacie się dziś?

- Tak - Łukasz usiadł prosto. - Musisz zrobić nam zdjęcie.

- Jakie?

- No i tu mamy problem. Nie wiemy jaką zrobić fotkę. Myślałem żeby na tarasie - usiadłem koło Łukasza. - Albo... Będziemy sobie normalnie siedzieć na kanapie. Przytuleni, a ty nam zrobisz fotkę i wrzucisz do siebie. Zasłonisz Łukaszowi twarz jakąś emotką, czy coś... A do nas na profile zrobimy na tarasie... Albo na schodach - wytłumaczyłem.

- Dobry pomysł - stwierdził mój chłopak. - To najpierw zrobimy fotkę na tarasie i schodach. Ty wrzucisz jedno, a ja drugie, a potem Kuba do siebie na story.

- Dobra - przytaknął Kubańczyk. - To chodźcie.

Wyszliśmy na taras, chwilę zastanawialiśmy się jak zrobić zdjęcie i w końcu doszliśmy do wniosku, że jednak tutaj nie i gdy już wracaliśmy do środka, Łukasz pociągnął mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Wskoczyłem na niego, a on złapał mnie za pośladki, aby mnie utrzymać. Zaśmiał się ze mnie. Chciałem go pocałować, ale miał maskę na twarzy.

Weszliśmy tak do domu, a Kuba nas nagrał i śmiał się głośno.

- KxK is real - mówił, śmiejąc się. Obejmowałem Łukasza ramionami, a on trzymał mnie mocno.

- Postaw mnie już - poprosiłem ze śmiechem.

- Sam na mnie wszedłeś - odparł, ale postawił mnie i pocałował w skroń przez maskę.

- To wrzucę na insta - śmiał się Kubańczyk. - Fajnie wyszło... Takie nieplanowane rzeczy w ogóle wychodzą najlepiej.

- To wrzuć - Łukasz podszedł do schodów. Usiadł na pierwszym stopniu, a ja podszedłem do niego i położyłem mu dłonie na ramionach i oparłem się o niego. - Co robisz? - zaśmiał się.

- Nudzę się - odparłem, a Łukasz złapał mnie za kolana i pociągnął na siebie. Zaśmiałem się, ale nie dałem mu się przewrócić.

- Już - Kuba do nas podszedł. - Jak ta fotka? Tak wam zrobić? - śmiał się.

- Nie.

- Tak - powiedział w tym czasie Łukasz.

- Nie - powiedziałem jeszcze raz. - Wstań - pociągnąłem go za rękę. - Jaki ty jesteś ciężki - zaśmiałem się. Łukasz się podniósł. - Stań przy schodach - mówiłem, a ja stanąłem na pierwszym stopniu schodów. Byłem teraz trochę wyższy od Łukasza i oparłem mu przedramiona na barkach. - Kuba stań koło drzwi na taras, jak zrobisz zdjęcie to nie będzie widać twarzy Łukasza... Zdejmij tą maskę - zażądałem. Brunet ściągnął materiał z twarzy i schował ją do tylnej kieszeni moich spodni. Zerknąłem na Kubę, który kiwnął głową, że jest gotowy. Pocałowałem Łukasza, który objął mnie ramionami, przyciskając do siebie. Przeczesałem pałacami jego włosy i naparłem mocniej na jego wargi. Chłopak uśmiechnął się lekko i zamruczał cicho.

- Zrobiłem kilka - oznajmił Kuba, a ja oderwałem się od Łukasza. - Wyślę wam i sobie wybierzecie.

Przenieśliśmy się na kanapę. Wpół leżałem na klatce Łukasza, gdy oglądaliśmy zdjęcia. Brunet obejmowała mnie ramionami w pasie i opierał policzek o moją głowę.

Kątem oka widziałem jak Kuba robił nam zdjęcie. Wybraliśmy z Łukaszem fotkę i wrzuciłem ją na swojego Instagrama.

Obejrzałem story Kuby, gdzie było nasze nagranie, jak Łukasz mnie niósł i perfidnie trzymał na tyłek, a potem nasze zdjęcie, gdzie Łuki miał zasłoniętą twarz emotką, która zamiast oczu ma serduszka. Byliśmy tu oznaczeni i jeszcze Kuba napisał "KxK is real. Widzicie to?😱😍😍"

- Wygląda spoko. Ciekawe czy to łykną - zaśmiał się Łukasz.

- Wezmą to za żart - oznajmiłem. Zablokowałem telefon i odłożyłem go na stolik.

Siedzieliśmy chwilę rozmawiając, gdy zadzwonił telefon Łukasza.

- Po co ona do ciebie dzwoni? - zapytałem, widząc imię jego byłej dziewczyny.

- Nie wiem. Nie odebrałem jeszcze.

- Zamierzasz odebrać? - podniosłem głos.

- No tak. A mam nie odbierać? - popatrzył mi w oczy.

- Rób co chcesz - odparłem, a on przyjął połączenie. - No chyba sobie jaja robisz - mruknąłem. Odsunąłem się od niego gwałtownie i usiadłem na drugim końcu kanapy. Kuba śmiał się cicho.

- Co chcesz? - powiedział do telefonu. - No i co z tego? - słuchał dłuższą chwilę, co ona ma do powiedzenia. - To nie jest mój problem... Dziewczyno, czy ty jesteś normalna? - podniósł głos. - Ja mam faceta! - wręcz krzyknął do telefonu. Przysunąłem się do niego i zabrałem mu smartfon. Przyłożyłem go do ucha i usłyszałem akurat końcówkę jej wypowiedzi.

- ...bo cię kocham.

- Ale on ciebie nie. I nie dzwoń do niego więcej - rozłączyłem się. - Masz w tej chwili zablokować jej numer - rzuciłem w niego iPhonem.

- Maruś...

- Co ona w ogóle chciała? - założyłem ręce na piersi.

- Nie wiem. Chciała się spotkać żeby porozmawiać. Próbowała mnie namówić na wspólną kolację - dodał.

- Jasne.

- Przecież odmówiłem!

- Zablokuj jej numer w tej chwili! - krzyknąłem na niego. Łukasz odblokował telefon i coś na nim przez chwilę robił.

- Już - odłożył go na bok. - Chodź do mnie, skarbie - wyciągnął rękę.

- No nie wiem - patrzyłem mu w oczy.

Łukasz westchnął i przysunął się do mnie. Objął mnie ramieniem, a ja się w niego wtuliłem.

- Teraz czekamy na hejty? - zapytał Kubańczyk.

- Nie będzie hejtów. Wezmą to za żart - powiedziałem.

- Zobaczymy jutro co będzie - Łukasz pocałował mnie w czoło.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top