LAST PAGE ✨ banglo


Słowa: 438       Gatunek: szczerze to nie wiem, angścik? 

Ostatni list Junhonga do Yongguka.



To całkiem zabawne, bo napisałeś, że nie masz powodów by żyć. Teraz ja też powinienem nie mieć, bo wiesz - odszedłbym po tym jak zniknąłeś w sierpniu, ale ciągle siedziałem i czekałem aż wrócisz z głupiego przywiązania. Bo hej, nie znaliśmy się długo, ale przez ten czas zdążyłeś mnie naprawić i wywołać setkę uśmiechów na moich ustach, by później po prostu mnie zniszczyć i zostawić pieprzoną bliznę gdzieś w mojej głowie, która była twoim nazwiskiem. Jak żałosny byłem że cały czas miałem nadzieję, że wrócisz, chociażby ze względu na mnie? Albo jak ty masz słabą pamięć, by napisać mojemu staremu przyjacielowi, że będziesz się o mnie starać, by zostawić mnie na ponad 100 dni? Ale wiesz, jedno ci się udało. Dalej jakoś tak masz moje serce i po prostu nie umiem się na ciebie gniewać za to ile się wyryczałem przez ciebie, kiedy zależy mi tylko na tym byś był, bym wiedział że z tobą wszystko okej. To chore, ale desperacko cię tu potrzebuję, bo czuję, że niszczę się coraz bardziej i bardziej, i jeśli ktoś mnie nie naprawi, to boję się końca. Wiesz jeszcze zupełnie z nikim tak nie miałem, by zależało mi na kimś tak cholernie, kurewsko wręcz mocno, by płakać za kimś nocami. Tylko ty, boże tylko ty byłeś w stanie tak łatwo mnie pozbierać. Hej, dziękuję ci, bo bądź co bądź, byłeś najlepszym co mnie tu spotkało, nie kłamię. Jak bardzo dziecinny jestem, że pragnę cię zwyzywać i powiedzieć, że cię nienawidzę, ale z drugiej strony jedyne co mam ochotę zrobić to widzieć cię gdzieś na mieście i wiedzieć, że jesteś. Nie byłem nawet zły, gdy okazało się, że miałeś chłopaka. Jeśli byliście szczęśliwi, ja też byłem szczęśliwy, choć tak naprawdę usychałem wewnętrznie prosząc tylko o to, byś nie odszedł. Komu jeszcze zrobiłeś taką nadzieję jak mi, ile jeszcze pieprzonych serc złamałeś? Boże to jest tak chaotyczne i nielogiczne, że jeszcze bardziej płaczę. Wiesz, byłeś powodem wszystkich moich zerwań, bo za każdym razem gdy pisałem komuś, że go kocham, czułem się jak najgorszy kłamca. Nie powinno się kłamać w miłości, lecz gdy kłamałem z miłości, może miłości do jednej osoby, która odeszła, przecież było dobrze. Było dobrze, gdy kłamałem z miłości, mówiąc że mi przeszło i że naprawdę nie obchodzi mnie co u ciebie. Himchan, mój ostatni były powiedział, że pokochał mnie, bo tak pięknie kłamałem. Więc ile razy TY skłamałeś? Boże, po prostu bądź, tak jak jesteś w moim sercu, wiesz? To chore, ale proszę, nie zostawiaj mnie już, bo czuję że znowu sobie nie poradzę z twoim odejściem. Chyba zaczynam się dusić, bo wydaje mi się, że byłeś moim tlenem. 

Junhong xx

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top