Eijiro Kirishima | Urodziny

Boku no Hero Academia

Eijiro Kirishima x Reader

Special urodzinowy dla fenoevans

Kirishima z roztargnieniem odgarnął swoje włosy z czoła. Ostatnio jego myśli kręciły się tylko wokół jednej przeuroczej osóbki z promiennym uśmiechem, który rozświetlał każdy jego dzień. <Twoje Imię>.

Odkąd pojawiła się w szkole, życie chłopaka zmieniło się o 180°. Nie do końca rozumiał swoje uczucia. Nigdy wcześniej nie był zakochany, czy chociażby zauroczony. Westchnął ciężko, zastanawiając się co powinien zrobić w takiej sytuacji.

Jeśli pamięć go nie myliła <twoje Imię> powinna mieć dzisiaj urodziny. Może dobrym pomysłem byłoby kupienie jej jakiegoś słodkiego prezentu? Tylko czy to wystarczy by pokazać <twoje Nazwisko> jak bardzo mu zależy?

Z rozmyślań wyrwało Kirshimę mocne szarpnięcie za ramię.

— Słuchaj mnie, jak do ciebie mówię! — krzyknął Bakugou z rozgniewaną twarzą.

Czerwonowłosy potrząsnął lekko głową, doprowadzając się tym samym do porządku.

— Wybacz, stary. Zamyśliłem się — powiedział Kirishima, drapiąc się po głowie.

Dla wielu było zagadką, dlaczego tych dwoje się przyjaźniło. Powstała między nimi więź i Kirishima wiedział, że pomimo szorstkiej natury Katsukiego, przyjaciel zrobiłby dla niego wszystko. Nie zastanawiając się dwa razy, postanowił zdradzić blondynowi swój problem z nadzieją otrzymania jakiejś porady. Bakugou słuchał z uwagą, momentami unosząc brwi ze zdziwienia.

— Chcesz mi powiedzieć, że zachowujesz się tak dziwnie  przez jakąś głupią laskę? — zapytał z drwiącym uśmieszkiem.

— <Twoje Imię> nie jest głupia!

Katsuki westchnął, przewracając oczami.

— Mówiłeś, że ma dzisiaj urodziny. Po prostu urządź dla niej jakieś przyjęcie i będzie twoja. Dziewczyny lubią takie rzeczy, co nie? — mruknął blondyn.

Kirishima stał przez moment bez ruchu, by po chwili z szerokim uśmiechem krzyknąć:

— Stary! Ty to jednak jesteś genialny!

Zadowolony czerwonowłosy kierował się do swojej klasy, gwiżdżąc pod nosem. Mimo planu potrzebował pomocy. <Twoje Nazwisko> była bardzo lubiana i miała wielu przyjaciół. Kirishima liczył, że właśnie w klasie odnajdzie najwięcej osób chętnych do pomocy w zorganizowaniu przyjęcia.

Nie mylił się. Wszyscy postanowili dać z siebie wszystko.

Cała klasa zebrała się, a Kirishima przedstawił wszystkim swój wstępny plan przyjęcia niespodzianki. Każdemu wydzielił zadania, między innymi muzyką zajęła się Kyouka, a Sato przygotowaniem przepysznego tortu. Momo wytworzyła piękne ozdoby, które zaprojektowała Mina. Tylko Ochaco nie brała udziału w organizacji przyjęcia, jej zadaniem było odciągnięcie uwagi jubilatki od przygotowań.

— Mogę wejść? — zapytała nieśmiało Uraraka, kiedy uchyliła drzwi do pokoju <twoje Imię>.

 Dziewczyna przytaknęła z uśmiechem i zaprosiła koleżankę do środka.

— Przepraszam, że cię tak nachodzę, ale straszliwie się nudzę... Może zrobimy coś razem?

— Jasne! — <Twoje Nazwisko> bez zastanowienia zgodziła się i pokazała koleżance, aby ta usiadła obok niej na łóżku.

— W sumie też nie mam co robić, a dziś jest wyjątkowy dzień, więc chciałabym miło go spędzić. Masz jakiś pomysł?

Ochaco uśmiechnęła się i wyjęła ze swojej torebki dwa kawałki papieru. Kiedy <twoje Imię> przyjrzała się im bliżej, ujrzała kupony promocyjne do jednego z jej ulubionych sklepów. Uścisnęła z radości przyjaciółkę. Obie wiedziały już, gdzie pojadą. Droga do najbliższego centrum handlowego nie była długa, ani skomplikowana. Dziewczyny wysiadły na odpowiednim przystanku i ruszyły w stronę budynku. Za szybami licznych sklepów widziały wiele pięknych ubrań, niestety ich fundusze nie mogły pozwolić na duże zakupy. Kiedy weszły do jednego ze sklepów, <twoje Imię> spodobała się <kolor> torebka, jednakże gdyby ją kupiła, nie miałaby już nawet drobnych na bilet powrotny.

— Ta torebka naprawdę jest prześliczna! — komplementowała <twoje Nazwisko> — Gdyby była chociaż trochę tańsza, mogłabym poprosić o nią mamę. Szkoda, że nie jest na promocji... — <twoje Imię> ze smutkiem wpatrywała się w manekin noszący ową torebkę. Głowiła się nad tym jak ją zdobyć, a w tym czasie Uraraka zapłaciła za swoje skromne zakupy.Dziewczyny wyszły ze sklepu i usiadły w przytulnej kawiarni w galerii. Zamówiły po kawie z ciastkiem, czyli jak zawsze, gdy razem spotykały się na zakupach.<Twoje Imię> bez żadnych emocji na twarzy kręciła łyżeczką w filiżance.

— Ta torebka naprawdę mi się podoba... — marudziła dziewczyna. — Przepraszam, byłam nią tak zauroczona, że nie widziałam co ty kupiłaś. Pokażesz mi? — zapytała dziewczyna, by jakoś zmienić dołujący temat.

— Oczywiście — uśmiechnęła się Ochaco i zaczęła grzebać w reklamówce. — Dziś jest twój wyjątkowy dzień, więc chciałabym życzyć ci wszystkiego najlepszego! — z najwyższej klasy prędkością wyciągnęła z foliówki <kolor> torebkę, która tak podobała się jej przyjaciółce.

— O jejciu... — nie dowierzała <twoje Imię> — Ty naprawdę kupiłaś mi tą śliczną torebkę..? — Uraraka przytaknęła i przytuliła się z przyjaciółką. <Twoje Nazwisko> nie mogła uwierzyć w swoje szczęście.  

— No, słońce — Uraraka pod akademikiem zrobiła dziwną minę, próbując powstrzymać uśmiech. — Masz ochotę na film i ciasto?

<Twoje Imię> nie była do końca pewna. Niewiele brakowało, a odmówiłaby, widząc jednak złożone rączki Ochako, oddała jej uśmiech i pokiwała głową. Niech straci. Raz chyba mogła spędzić swój dzień odrobinę inaczej, prawda?

— Ścigamy się do kuchni? — solenizantka zmarszczyła lekko nosek i rzuciła się do biegu.

— Hej, to niesprawiedliwe! — oburzyła się lekko Uraraka, biegnąc za przyjaciółką. — <Twoje Nazwisko>, czekaj!

Wykrzykując to liczyła, że może uda jej się kupić przyjaciołom jeszcze trochę czasu. Gdyby <twoje Imię> zaczekała, istniałaby szansa, że dałaby radę zadzwonić do Kirishimy i dać mu sygnał, mówiący, iż już dotarły. Sygnał proszący wszystkich o chwycenie tub z wybuchającym konfetti i ustawienie się we właściwych miejscach.

— Ochako? — zaczęła jubilatka. — Boisz się, że przegra-

Głośny huk, słowo "niespodzianka" wywrzaskiwane przez uczniów Yuuei oraz puszczona z głośników muzyka sprawiły, że <twoje Nazwisko> otwierająca drzwi momentalnie zaniemówiła. Uravity uśmiechnęła się niemal tak szeroko jak przyjaciółka. Zdążyli.

— Wszystkiego najlepszego, <twoje Imię>.

Kirishima musiał przyznać, że nie raz dzisiejszego dnia wyobrażał sobie tę chwilę. Jednak gdy <twoje Nazwisko> popłakała się lekko ściskając nową torebkę czuł się całkowicie zdezorientowany. Słowa wdzięczności. Słowa wdzięczności wypadające z ust dziewczyny, przerywane pociąganiem nosem brzmiały tak... Specyficznie. Lekko zabawnie, jednak całkowicie szczerze. Czy równie komediowym było, że Eijirou także zaszkliły się oczy? Oczywiście, jeśli pojawiły się jakiekolwiek łzy - były one stuprocentowymi łzami męskości.

— <Twoje Imię>, nie rób takiej miny! — po pokoju rozległ się głos Ashido stojącej przy stoliku. — Czas na prezenty.

— Nie, nie! Najpierw tort! Seto! — wtrąciła się Hagakure wywołując tym uśmiech na twarzy jubilatki. Uśmiech, który nie znikał przez prawie cały wieczór. Humor dopisywał dziewczynie gdy zdmuchiwała świeczki stojące na torcie. Dopisywał, gdy widziała Kaminariego proszącego Kyoukę o zmienienie utworu, <twoje Nazwisko> była szczęśliwa nawet wtedy, gdy Bakugou z pewnym uprzedzeniem dał jej malutki pakunek. Och, była jednocześnie uradowana i zmieszana widząc górę prezentów stojących na małym stoliku do kawy. Przez jej głowę przemknęła myśl o ogromnej sumie, którą przyjaciele musieli wydać na upominki. 

— <Twoje Imię>? — nagle Uraraka zjawiła się obok solenizantki.

Wyglądała okropnie robiąc zawstydzoną minę, podczas gdy na głowie miała różową, szpiczastą czapeczkę urodzinową.

— Wybacz, czuję się troszkę głupio z myślą, że cały twój prezent dałam ci wcześniej...

<Twoje Nazwisko> nie odpowiedziała. Objęła mocno Ochako swoimi lekko pobrudzonymi bitą śmietaną rączkami. 

— To ty za wszystkim stoisz, słońce? — wyszeptała nadal tuląc przyjaciółkę. — Dziękuję, tak bardzo dziękuję.

— Ja dzisiaj tylko odciągałam cię od akademika. To Kirishimie musisz podziękować.

Dziewczyna szerzej otworzyła oczy. Kirishima. Eijirou Kirishima? On to wszystko zorganizował? Eijirou, który cały wieczór tylko przyglądał się jubilatce?

— I tak jestem wdzięczna, bardzo — <twoje Imię> ponownie uśmiechnęła się szeroko odbiegając od Ochako w celu poszukania kolegi.

Chłopca nigdy nie było trudno znaleźć. Jego idiotyczna, czerwona czupryna, ostre zęby... 

— Cześć, <twoje Nazwisko> — tym razem jednak to chyba on pierwszy znalazł ją. Głos Kirishimy rozległ się zza pleców dziewczyny. — Może zatańczymy?

W tym momencie po raz trzeci tego dnia solenizantce zabrakło słów. Pokiwała tylko głową i ruszyła z przyjacielem na środek pokoju, z którego pozbyto się wszystkich mebli. Niewiarygodnym było jak 1A postarała się przygotowując przyjęcie. Pokój wyglądał jak po gruntownym remoncie, pojawiło się nawet lepsze do oświetlenie do imprezowania, a przecież prace trwały zaledwie kilka godzin! Dziewczyna ruszała się delikatnie w rytm muzyki stojąc obok Kirishimy w ciszy. W połowie piosenki zmieszana rozejrzała się po pomieszczeniu - Ashido tańczyła z przyjaciółkami, Shouji podpierał ścianę, zaś Deku wraz z Todorokim grali w jakąś planszówkę.

— To ty to wszystko zorganizowałeś, prawda? — <twoje Imię> poprawiła włosy spadające jej na twarz szczerząc się do Eijirou.

— Czyli już wiesz? — mruknął zdezorientowany, drapiąc się po karku. — Jesteś świetną dziewczyną, należało ci się.

<Twoje Nazwisko> pokręciła głową przestając tańczyć.

— Nie zasłużyłam. Nie zasłużyłam na tak cudowne urodziny. Jestem wdzięczna, um, wdzięczna jak nigdy. 

Słowa te chyba bardzo dużo znaczyły dla czerwonowłosego. Rozpierała go duma, większa od tej, którą czuł, gdy pochwalono jego bohaterskie imię, większa od tej, którą czuł gdy wygrał z Tetsutetsu. 

— Masz urodziny szesnastego października, prawda? — niespodziewanie zapytała <twoje Imię>, a Eijirou pokiwał głową. — W takim razie obiecuję, że na twój dzień zrobię coś równie cudownego.

— Trzymam... Za słowo — rzucił Kirishima patrząc na przyjaciółkę, która patrzyła na niego przepraszająco. Właśnie została pociągnięta za rękę w stronę dziewczyn. W urodziny <twoje Nazwisko> chłopiec po raz pierwszy od dawna skłamał. Tak naprawdę nie zależało mu, aby ta przygotowywała coś dla niego. Wystarczyło, aby spędziła z nim ten dzień.

---------------------------------

Wszystkiego najlepszego, fenoevans!

Ten shot powstał dzięki wspólnym staraniom i pracy całej naszej rodzinki BNHA.

Życzymy Ci zdrowia, weny, szczęścia i spełnienia marzeń!

Jesteś wspaniałą osobą i przyjaciółką do której zawsze można się zwrócić! Nie zmieniaj się! Kochamy Cię z całego serca kwiatuszku!

PLUS ULTRA!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top