Michael Clifford

Specjalnie dla Wi_cza04

Szłam małą uliczką wsłuchując się w gwar miasta. Nie było to duże miasto, ale za to bliskie mojemu sercu. Tu się urodziłam, chodziłam do szkoły, nawiązałam pierwsze przyjaźnie, spotkałam pierwszą miłość. Skręciłam w większą ulicę i stanęłam przed budynkiem, który tyle dla mnie znaczył. Mój dom... Usiadłam na krawężniki i wpatrywałam się w chatkę naprzeciwko. Dawniej mieszkał w niej mój przyjaciel Michael Clifford. W czasach szkolnych byliśmy nierozłączni. Jednak on, po ukończeniu 2 klasy liceum poznał 3 chłopców. Wszyscy interesowali się muzyką, więc po krótkim czasie znajomości założyli zespół. Tworzyli covery, które publikowali, a one przynosiły chłopcom coraz większy rozgłos. Z czasem Michael całkowicie oddał się zespołowi i opuścił rodzinny dom, aby organizować koncerty na całym świecie. A o mnie zapomniał. Nie odezwał się do mnie od tamtego czasu ani razu. Kiedy Michael wyjechał bez żadnego pożegnania załamałam się. Straciłam jedną z najważniejszych w moim życiu osób. Po kilku miesiącach z pomocą rodziców i psychologa zaczęłam na nowo normalnie funkcjonować. Skończyłam z wyróżnieniem liceum i wyjechałam z rodzinnego miasta, aby studiować, a następnie zaczęłam pracę w Melbourne. Od czasu wyjazdu minęły już 4 lata. Rzadko odwiedzam rodzinę, jednak korzystam z każdej możliwej okazji, by ich zobaczyć.
Zamyślona patrzyłam na dom Michaela. Nagle jego drzwi się otworzyły, a moim oczom ukazał się czerwonowłosy chłopak. Nie minęła chwilą, a ja byłam w jego ramionach.
-Ashley. Jak ja za Tobą tęskniłem.
Powiedziawszy to, lekko mnie odsunął, aby obejrzeć mnie. Byłam mocno zdezorientowana. Michael przed wyjazdem nie poświęcał mi najmniejszej uwagi, a teraz tak przyjaźnie mnie wita. Michael widząc mój niepewny wyraz twarzy posmutniał.
-Ashley, bardzo Cię przepraszam za to co zrobiłem przed latami. Byłem zafascynowany zespołem, karierą, a zapomniałem o czymś najważniejszym. Wyjeżdżając straciłem najwspanialszą osobę, która zawsze mnie wspierała, pomagała, spędzała czas mimo, że czasem byłem okropnym dupkiem.
W oczach Mike'a zobaczyłam łzy. Chłopak nigdy nie płakał. Był to znak, że naprawdę żałuje tego co zrobił. Nie mogłam dłużej patrzyć jak cierpi, więc jak najszybciej wtuliłam sie w jego ramiona. Tam się czułam bezpiecznie.
-Spotkajmy się jutro na kawie, obgadamy co się działo przez te 7 lat.
Lekko się do niego uśmiechnęłam i udałam do domu. Zmęczona całą sytuacją położyłam się do łóżka i natychmiast zasnęłam.

Rano obudziłam się zmęczona. W nocy męczyły mnie koszmary. Była 9, więc wstałam i poszłam do łazienki wykonać poranną rutynę. Ubrałam krótkie jeansowe spodenki i zwykły biały T-shirt z napisem "Keep calm and listen to music". Na ciężki makijaż nie miałam ochoty, więc jedyne co zrobiłam to nałożenie kolektora i podkreślenie rzęs. Zeszłam na dół do kuchni, gdzie moi rodzice czekali z przygotowanym śniadaniem. Podczas jedzenia rozmawialiśmy na różne tematy. Między innymi opowiedziałam im o moim dzisiejszym spotkaniu z Michaelem. Nie byli zadowoleni, ale stwierdzili, że jestem dorosła i sama mogę decydować o moim życiu. Za takie podejście byłam im wdzięczna.
Była 13, a ja czekałam aż chłopak przyjdzie po mnie. Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi, złapałam pieniądze, telefon oraz klucze i wyszłam z domu. Michael miał na sobie czarne obcisłe spodnie i T-shirt z logiem Green Day. Jego czerwone włosy były ułożone w tak zwany artystyczny nieład. Wyglądał świetnie. Gdy zobaczył mnie od razu się uśmiechnął.
-To idziemy?- zapytałam niepewnie
-Jasne - odparł radośnie
Całą drogę do kawiarni przeszliśmy w ciszy. Nie była ona niezręczna, a nawet przeciwnie - była kojąca. Gdy byliśmy na miejscu Michael poszedł złożyć zamówienie. Gdy wrócił, usiadł naprzeciwko mnie z poważnym wyrazem twarzy.
- Już możemy porozmawiać. - powiedział - Pytaj o co chcesz
-Czemu mnie opuściłeś?
Próbowałam kontrolować emocje, jednak napływ wspomnień spowodował, że mój głos się załamał.
- Razem z Ashtonem, Calumem, Lukiem zajęliśmy się zespołem. Tworząc pierwsze piosenki nie sądziliśmy, że zdobędziemy sławę. Napływ fanów, pozytywnych komentarzy powiększył naszą fascynację. Byłem jak w transie. Zapomniałem o rzeczach i osobach, którym na mnie zależało. Wyjechaliśmy stąd. Po odbyciu trasy, czułem pustkę spowodowaną utratą czegoś ważnego. -łzy pojawiły się w jego zielonych oczach
-Jeśli tak za mną tęskniłeś, to czemu nie starałeś się skontaktować? Czekałam, ale bez skutku. Nawet nie wiesz co ja przeżyłam! Gdyby nie moi rodzice, ich miłość i pomoc już dawno by mnie na tym świecie nie było! - powoli podnosiłam głos. Nareszcie mogłam powiedzieć mu przez co przechodziłam przez te lata. Nie panowałam nad sobą, więc łzy płynęły po moich policzkach strumieniami, a ręce drżały jak u osoby chorej na Parkinsona.
-Próbowałem. Dzwoniłem do Ciebie, ale nie odbierałaś. Twoi rodzice natomiast nie chcieli, żebym miał kontakt z tobą. Mówili, że złamałem Ci serce. Wiem, że to prawda, ale zrozumiałem swój błąd i chciałem naprawić to co zrobiłem. Jednak nie dostawałem szansy od losu. Aż nagle teraz się spotkaliśmy i możemy wyznać prawdę. Chciałbym zacząć naszą przyjaźń albo chociaż znajomość jeszcze raz. Nie dam rady żyć dłużej bez Ciebie koło mojego boku. Zawsze byłaś przy mnie i wspierałaś we wszystkich działaniach. Doceniłem to dopiero kiedy zabrakło ciebie. Proszę, wybacz mi...- w tym miejscu urwał i popatrzył mi głęboko w oczy. Nie wahając się wstałam. Chłopak zrezygnowany spuścił głowę, a pojedyncza łza zakreśliła drogę po jego policzku. Jednak ja nie udałam się do wyjścia, jak myślał Michael, a usiadłam na jego kolanach i objęłam mocno ramionami. Po chwili wyszeptałam mu do ucha:
-Wybaczam Ci pod jednym warunkiem...
Nigdy więcej mnie nie opuścisz.
-Obiecuję, że kolejny raz tego nie zrobię.
Uśmiechnęliśmy się oboje. W tym samym czasie przyszedł kelner z naszym zamówieniem. Na stoliku postawił tacę z dwoma kawami latte i ciastem czekoladowym - moim ulubionym.
-Dla uroczej pary - powiedział i odszedł.
Wymieniliśmy z Michaelem spojrzenia i zaczęliśmy się śmiać jak za dawnych, dobrych czasów.

Jest to moja pierwsza opowieść, więc jeżeli widzicie błędy, chcecie coś poradzić to piszcie. Dajcie znać co sądzicie o rozdziale.

Tutaj piszcie osoby, z którymi chcecie One Shota ❤❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top