Charlie Puth
Specjalnie dla luvmyshawnmendes ❤ z opóźnieniem, ale jest kochana
Wracałam właśnie z pracy. Niestety ilość papierów, które miałam dzisiaj wypełnić, była dwa razy większa niż zwykle, a to przez urlop mojej współpracownicy. Jest zima, więc gdy szłam do domu było już bardzo ciemno. Wybrałam najbliższą drogę, która wiodła wąskimi uliczkami. Wkrótce pożałowałam swojej decyzji, jednak było za późno, żeby zawrócić. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w wygodnym i bezpiecznym łóżku. Niby banalne, ale to była jedyna rzecz, której w tej chwili pragnęłam. W oddali za mną usłyszałam czyjś głos zbliżający się w moim kierunku. Automatycznie wydłużyłam i przyśpieszyłam kroki tak, że po chwili dostałam lekkiej zadyszki. "Cholera. Trzeba było ćwiczyć bieganie, a nie teraz po tak krótkim dystansie padnę ze zmęczenia" przeklęłam siebie w myślach. Osoba za mną była coraz bliżej, czułam jej oddech na plecach.
- Co tam panienko? Nie za późno dla takiej ładnej pani na spacery? I to jeszcze w samotności. Pozwól, że się dołączę.
Po wypowiedzeniu tych słów złapał mnie za ramię i wręcz rzucił o ścianę. Silną ręką przytrzymał, abym nie mogła uciec. Przyjrzał się dokładnie mojej sylwetce.
- Szkoda mi trochę ciebie. Taka bezbronna i niewinna. Ale no trudno, takie życie seksownej dziewczyny.
Zbliżał swoje ciało do mojego. Jego zakapturzona twarz znalazła się centymetr od mojej. Czułam przesycony alkoholem, odrażający oddech.
- Radzę, żebyś cieszyła się chwilą, bo inaczej pożałujesz tego.
Wysyczał mi wprost w usta, w których po chwili zatopił się. Próbowałam się bronić przed parszywym pocałunkiem, jednak zdałam sobie sprawę, że im bardziej będę się sprzeciwiać tym ten człowiek będzie gorszy wobec mnie. Strach ogarnął całe moje ciało. Każdy mięsień był napięty. Gdy poczułam rękę pod moją sukienką osłupiałam. Wiedziałam, że to już koniec. Nie powstrzymam tego okrutnego mężczyzny przed zgwałceniem mnie. Zwinne palce szybko zdarły ze mnie bieliznę i zaczęły dotykać warg sromowych. Wydałam z siebie cichy jęk. Kurwa. Nawet w takiej chwili nie mogłam siebie opanować.
- Widzę, że ci się podoba - zachrypiał - w takim razie zrobimy coś więcej.
Na jego twarzy pojawił się złośliwy uśmiech. Chciałam coś powiedzieć, jednak przyśpieszone ruchy mężczyzny uniemożliwiły mi to. Jedyne co mogłam zrobić to krótko krzyknąć. Poczułam ból na policzku.
- Suka. Mówiłem ci, żebyś się nie opierała.
Rozpiął górną część sukienki i zaczął masować biust. Wykorzystałam chwilę, gdy napastnik był zahipnotyzowany "zabawą" i ponownie krzyknęłam, tym razem głośniej i dłużej. Przestałam bać się konsekwencji, bo wiedziałam, że i tak cała z tego nie wyjdę.
- Nikt cię nie usłyszy dziwko.
Przeciągnął ostatni wyraz, a nstępnie popchnął mnie tak, że wylądowałam na kolanach. Mężczyzna zdjął spodnie. Czułam od niego podniecenie. Zrobiło mi się niedobrze na myśl co zaraz się stanie. Oczy zaszły mgłą i ostatnie co zobaczyłam to upadający obok mnie napastnik i kolejna postać. Później była już jedynie pustka.
- Kurwa i co teraz. Trzeba było uważać na lekcjach pierwszej pomocy.
Zdezorientowana otworzyłam oczy. Co tu się dzieje?! Czy jestem bezpieczna? Kim jest ten nowy mężczyzna?
- Dzięki Bogu, że ocknęłaś się. Zaczynałem się niepokoić.
Lekko zamazana postać bruneta zbliżyła się do mnie.
- Mam na imię Charlie i pracujemy razem w firmie. Szedłem główną ulicą, gdy usłyszałem Twój krzyk. Przybiegłem tutaj i ujrzałem tą okropną sytuację, więc zakradłem się do tego łajdaka i powaliłem go ciosem. Zaraz powinna przyjechać policja. Jak się czujesz? - uśmiechnął się przyjaźnie
Nie wiem czemu, ale czułam, że ufam mu. Mimo że tak naprawdę spotkałam Charliego po raz pierwszy, już byłam jego dłużnikiem. Zawdzięczałam mu życie. Gdy dotarła do mnie ta cała sytuacja rozpłakałam się. Zazwyczaj jestem silną osobą, jednak teraz musiałam dać upust emocjom.
- Oj nie płacz. Wszystko jest już dobrze. - podszedł do mnie, ukucnął obok i przytulił. Bez zastanowienie wtuliłam się w jego mocne ramiona i wciągnęłam zapach wody kolońskiej. - Ze mną jesteś bezpieczna.
- Obiecujesz?
- Obiecuję.
Trochę drastyczny, ale z happy end'em. Co o nim sądzicie? ❤
Mam nadzieję, że powrócę do w miarę regularnego dodawania rozdziałów 🤗
Kocham Was wszystkich 💕💕💕
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top