Calum Hood

Na zamówienie PoCoMiNick_1. Wiem, że nie będzie tak fajny jak Twój, ale starałam się ❤

To był ostatni dzień mojego pobytu w Los Angeles. Nie chciałam wracać do domu - nudnej Polski. Podobało mi się w Stanach. Aby zakończyć mój wyjazd i pożegnać się z Kalifornią w niepowtarzalnym stylu, postanowiłam wieczorem udać się do barku z karaoke. Nie potrafiłam śpiewać, ale uwielbiałam to robić. Muzyka towarzyszyła mi w każdej chwili mojego życia. Nie było ono aż tak krótkie, gdyż trwało dwadzieścia dwa lata.
Gdy wybiła na zegarze godzina dwudziesta pierwsza, zaczęłam się szykować. Ubrałam zwiewną sukienkę w kwiatki oraz czarne koturny. Moje średniej długości, blond włosy wyprostowałam. Przed wyjściem popsikałam się perfumami i wyszłam. Oczywiście zapomniałam portfela, więc musiałam się wrócić do pokoju hotelowego. Jednak nawet to nie zepsuło mojego humoru. Do baru dotarłam po niecałych dwudziestu minutach. W środku nie było dużo osób, więc mogłam wybrać stolik. Na rozgrzewkę zamówiłam małego shota, a następnie drinka. Nie chciałam się upić. Pragnęłam, aby alkohol krążąc w moich żyłach dodał mi trochę odwagi i wyparł nieśmiałość. Sącząc napój rozejrzałam się po sali. Przy jednym ze stolików siedział przystojny mężczyzna, który od razu zwrócił moją uwagę. Miał azjatycką urodę i ciemne włosy. Obcisła koszulka z krótkim rękawem uwidoczniała mięśnie rąk. Na oko miał dwadzieścia lat. Po chwili spojrzał na mnie, a ja czując się niezręcznie odwróciłam wzrok. Usłyszałam ruch i przede mną pojawił się owy mężczyzna.
-Chciałabyś może pośpiewać ze mną? -w jego głosie słyszałam lekki australijski akcent, który był dla mnie znajomy.
-Jasne, czemu by nie.
Wstałam z krzesła i udałam się za chłopakiem, który podążał w stronę maszyny do karaoke. Wzięliśmy mikrofony i wybraliśmy piosenkę. Było to "Someone you loved". Podczas śpiewania dostałam wielkiej tremy, jednak chłopak dodawał mi otuchy.
-Masz piękny głos - na jego słowa zarumieniłam się
- Nie żartuj już. To Twój głos wymiata! Powinieneś zająć się karierą piosenkarza!
Chłopak na moje słowa lekko się uśmiechnął.
-Jeszcze się nie znamy. Jestem Calum. A Ty?
- Natalia. Miło mi.
- Nie jesteś stąd, prawda? Nigdy jeszcze tu Ciebie nie widziałem.
- Nie, pochodzę z Polski. Jestem tu jedynie na wyjeździe - uśmiechnęłam się figlarnie. Co jak co, ale alkohol robił swoje. - Śpiewamy dalej? Teraz ja wybieram piosenkę.
Spośrod możliwych, zdecydowałam się na "Toxic" Britney Spears. Razem z Calumem tańczyliśmy. Kolejne drinki stawiane przez chłopaka dodawały mi śmiałości. Ocierałam się o niego i wyginałam ciałem jak jeszcze nigdy dotąd. Minęło kilka piosenek, a ja nie byłam zmęczona. Gdy poleciało "Youngblood" pisnęłam z zachwytu. Słyszałam tą piosenkę w radiu nie raz i ją uwielbiałam. Calum uważnie mnie obserwował.
-Zaśpiewajmy jeszcze to. Proszę -skakałam wokół niego jak mała dziewczynka. Gdy zrobiłam maślane oczka zgodził się.
To przeżycie było niesamowite. Głos Caluma idealnie pasował do tego utworu. Nie mogłam wyjść z podziwu. Idąc do niego potknęłam się o własne nogi. Chłopak zręcznie mnie złapał.
- Na dzisiaj chyba wystarczy... -mówił dalej, jednak ja go nie słuchałam. Nagle poczułam falę zmęczenia, która dopadła mnie. Trzymające mnie ramiona dawały poczucie bezpieczeństwa, bliskości. Wpadłam w stan błogości. Nawet nie wiem kiedy oczy zamknęły się, a ja zasnęłam.

Obudziłam się w obcym łóżku. Lekko zaspany wzrokiem rozejrzałam się po pokoju. Byłam tam sama. Na szafce leżała karteczka.
"W nocy zasnęłaś, więc zaniosłem Cię do hotelu przy barze. Opłaciłem pobyt. Śniadanie otrzymasz o godzinie dziesiątej. Mam nadzieję, że podobało się wczorajsze karaoke. 😁
Calum"
Zdezorientowana włączyłam telewizor stojący w kącie pokoju. Ku mojemu zdziwieniu, na jego ekranie zobaczyłam Caluma! Udzielał wywiadu dla lokalnej telewizji.
-Tak, wczoraj spotkałem fantastyczną dziewczynę. Mimo mojej sławy nie znała mnie, jednak nie przeszkadzało mi to. Wiedziałem, że dobrze bawiła się ze względu na moją osobowość, a nie rozpoznawalność.
To był Calum Hood z zespołu 5 seconds of summer! Zażenowana złapałam się za głowę. Nigdy nie zapomnę tego wieczoru...

Dajcie znać jak się podoba i z kim chcecie kolejny rozdział 😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top