Shoto Todoroki x OC

Szkolnym korytarzem szła wysoka szarowłosa dziewczyna. Na plecach czuła spojrzenia wszystkich uczniów, których mijała. Traktowali oni ją inaczej po małym incydencje. Jeden z uczniów zabrał jej stary notes od mamy. Zanim odjechała na zawsze, zostawiła jej ten czysty podstarzały zeszyt. Wiele razy kartkowała go, ale nic w nim nie było. Zdenerwowała się i mało co nie zabiła chłopaka. W ostatniej chwili, jej ręce pokryły się lodem. Todoroki zaprowadził dziewczynę do szatni i zaczął ją uspokajać. Znał ją niby od zawsze, ale dopiero zauważył te czarne piękne duże oczy, które można by porównać  do rozżarzonych węgielków. Po dłuższej chwili spoglądania na siebie, Hina zarumieniła się i kazała rozkuć dłonie z lodu. Shoto pokiwał głową i zrobił o co poprosiła po czym szybko się ulotniła. Na te wspomnienie delikatnie się uśmiechnęła. Pierwszy raz tak spanikowała.

Nastolatka wyszła wreszcie ze szkoły i mogła odetchnąć pełną piersią. Powoli wracała do domu rozmyślając o czerwonobiałowłosym chłopaku. Mieli się spotkać i popracować nad projektem na lekcję. Spanikowała, że przez jej dziwne zachowanie przyjaciel się dowie o tym, że się w nim zakochała. Zrujnowałby to ich przyjaźń a Todoroki był jedyny, z którym mogła normalnie porozmawiać unikając przy tym dziwnych spojrzeń. Rozumiał ją jak nikt inny i na odwrót.

Weszła powolnym krokiem do domu. Zjadła szybko obiad i pobiegła posprzątać swój pokój, po czym wyjęła jakieś rzeczy potrzebne do zrobienia projektu. Po kilku minutach usłyszała dzwonek do drzwi. Zbiegła po schodach i otworzyła drzwi.

-Cześć.-Uśmiechnęła się ciepło. 

-Hej.-Odpowiedział jej obojętnie Shoto. Nanase zdziwiło zachowanie chłopaka, zawsze w jej towarzystwie radosny i pełen energii, ale teraz było całkiem inaczej.

-Choć im prędzej się z tym uporamy tym lepiej.-Mruknął i poszedł w stronę pokoju. Szarowłosa zdziwiona zamknęła drzwi. 

-Todoroki wszystko jest okej?-Spytała troskliwe.

-Jak w najlepszym.-Warknął na co się troszkę przestraszyła. Usiadła obok niego i w ciszy robili plakat.  Hina zaprzątała sobie głowę milionem pytań odnośnie zachowania chłopaka. Zebrała się na odwagę i ponowiła pytanie.

-Todoroki co się stało? Jeśli chodzi o ten poranny incydent to cię bardzo przepraszam, ale tęsknie za starym Shoto Todorokim.-Unikała jego przeszywającego spojrzenia. Wzięła paluszka z paczki i udawała, że nic nie powiedziała. Chłopak zbliżył się do niej  i ją pocałował. Policzki Nanase stały się bordowe i po ciele przeszedł ją przyjemny dreszczyk. Obydwoje chcieli, żeby ta chwila była wiecznością. Kiedy zabrakło im powietrza odsunęli się od się powoli. Hina zamachnęła się i strzeliła Shoto z liścia na co chłopak spojrzał się z namalowaną na twarzy dezorientacją. 

-To za dziś.-Zaśmiała się.-Kocham cię.-Dodała po czym wpiła się w zimne wargi Todorkiego. 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top