93. K. Stoch & P. Prevc part 2⃣
Kamil💖: Jestem już, chodź do mnie
Ja: Już idę 😘
Podniosłem się z łóżka i wyszedłem z pokoju. Wszedłem schodami dwa piętra wyżej i skierowałem się do pokoju Kamila.
Kiedy byłem do środka, usłyszałem jego głos z łazienki.
- Daj mi dwie minuty!
- Nie śpiesz się - położyłem się na łóżku, zakładając ręce za głowę.
- Do Ciebie zawsze się spieszę - zajął miejsce obok mnie z głową na mojej piersi. - Dobrze ci dziś poszło - oznajmił, a ja się zaśmiałem.
- Kotku - pocałowałem go w czoło. - Tobie poszło dobrze, nie mi, ale...
- Wiem, popsułem drugi skok, ale to przez ciebie - uderzył mnie. - Nie mogłem się skupić, bo skłamałeś. Miałeś rzucić papierosy - usiadł.
- Przeze mnie? To ty się nie umiesz skupić - rozczochrałem jego włosy. Próbował patrzeć na mnie groźnie, ale uśmiech, który próbował wkraść się na jego usta, wygrał.
- Obiecałeś mi.
- Kamil...
- Obiecałeś, Pero.
- Przepraszam.
- Nie przepraszaj, tylko tego nie rób. Proszę cię.
- Dobrze, postaram się - uniosłem się na łokciu i chciałem go pocałować, ale mi nie pozwolił.
- Jeśli znajdę jeszcze choćby jednego papierosa, albo poczuję od Ciebie dym lub smak to cię zamorduję, łapiesz?
- Łapię - odparłem, ale on znowu nie pozwolił mi się pocałować.
- Kara zaczyna się dziś - wstał.
- Jaka kara? Kamil wracaj tu - jęknąłem.
- Znalazłem paczkę, więc nie pozwolę ci się całować - założyłem ręce na piersi.
- Kotku - podniosłem się i podszedłem do niego. - Daj spokój... Nie wiedziałem jakie są zasady. To nie fer.
- Ale złamałeś obietnicę - oznajmił, gdy objąłem go w pasie.
- To surowa kara - oparłem czoło o jego. - Ale nie przewidziałeś jednego, skarbie.
- Czego?
- Jestem silniejszy od ciebie.
- I tak tego nie wykorzystasz - przytulił się do mnie, kładąc mi głowę na piersi.
- Jesteś tego pewnien? - przeczesałem palcami jego włosy.
- Oczywiście... Kochasz mnie, więc nie zrobisz nic wbrew mojej woli.
- Cieszę się, że jesteś tego taki pewien - szepnąłem.
- Kocham cię - jeszcze bardziej się we mnie wtulił.
Aż mi za słodko po tym shocie 😂😂😂
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top