11. Beautiful, young, lovers - G. Schlierenzauer
Wyszłam z terenu lotniska, wezwałam taksówkę i podałam adres mojego chłopaka.
Chciałam zrobić mu niespodziankę, więc nie uprzedziłam i swoim przylocie.
Gdy samochód zatrzymał się pod domem Gregora, zapłaciłam o wysiadłam. Taksówkarz wyjął moją walizkę z bagażnika, dał mi ją, a ja podeszłam do furtki. Wpisałam kod i skierowałam się do drzwi. Użyłam swoich kluczy i weszłam do domu, postawiłam walizkę przy drzwiach.
Weszłam do kuchni, Greg stał w samych bokserkach i coś gotował. Z wieży, która stała na parapecie sączyła się muzyka.
Oparłam się biodrem o szafkę przy wejściu do kuchni, poluzowałam szalik i rozpięłam kurtkę.
Uśmiechnęłam się, gdy Gregor zaczął cicho śpiewać. Niestety nie wytrzymałam, kiedy próbował zaśpiewać jedną z głosek tak długo jak Whitney Houston i zaśmiałam się głośno.
Odwrócił się i uśmiechnął szeroko na mój widok.
- Co ty tu robisz? - podszedł i objął mnie mocno.
- Patrzę jak mój facet daje koncert - zaśmiałam się i przytuliłem do niego.
- I jak wrażenia? - zdjął ze mnie kurtkę i odwiesił ją w korytarzu.
- Niezłe widoki - zarumieniłam się lekko lustrując go. - To nowy styl? Zamiast kombinezonu?
- To mogłoby się sprawdzić - udał, że się nad tym zastanawiam.
- Liczba twoich fanek jeszcze by wzrosła - zauważyłam.
- Byłoby więcej dziewczyn, które chciałyby mi wskoczyć do łóżka? Muszę to przemyśleć.
- No to myśl, a ja zaniosę walizkę na górę.
- Zostaw, ja ją zaniosę - objął mnie od tyłu i zabrał walizkę. Postawił ją na ziemię i przytulał się do mnie. - Tęskniłem za tobą.
- Ja za tobą też - obróciłam się w jego ramionach, a on mnie pocałował. Objąłem go szyję.
- Kocham cię - wyszeptał w moje usta
- Ja ciebie też... Pójdę pod prysznic - musnęłam jego usta w szybkim pocałunku. - Weźmiesz walizkę?
- Tak, tak - schylił się i wziął ją. Poszliśmy na górę, zostawił moje rzeczy w sypialni i wrócił na dół, a ja poszłam do łazienki.
Zapomniałam wziąć piżamy z walizki, więc po umyciu się założyłam granatową koszulkę mojego chłopaka. Lubiłam mu ją podkradać.
Zeszłam na dół, Greg, złożył jakieś dżinsy i pił piwo w salonie. Zaszłam go od tyłu i objęłam.
- Pożyczyłam sobie twoją koszulkę - szepnęłam.
- Tą granatową? - złapał mnie za rękę i poprowadził tak żebym stanęła przed nim. Zlustrował mnie. - Wyglądasz w niej lepiej niż ja - odstawił butelkę i pociągnął mnie na swoje kolana.
Objęłam ramionami jego szyję, Greg złapał mnie za biodra i przyciągnął jeszcze bliżej.
- Dawno się nie widzieliśmy - wymruczał chowając twarz w mojej szyji.
- To prawda... - przyznałam mu rację.
Poczułam, że chłopak wsunął dłonie pod koszulkę, którą mam na sobie. Odsunął się trochę ode mnie.
- Uwielbiam cię dotykać... Masz taką delikatną skórę - przesunął palcami przy krawędzi moich majtek. Nagle jego dłonie znalazły się na moich plecach i zaczął ściągać ze mnie koszulkę. Rzucił ją na fotel, a ja siedziałam na jego kolanach w samej bieliźnie. - Twoje ciało też uwielbiam- pochylił głowę i zaczął składać pocałunki na moich piersiach. Wplątałem palce w jego włosy i odsunęłam od siebie jego głowę, aby móc go pocałować. Wstał nagle i ruszył w kierunku schodów. Weszliśmy do sypialni, Greg postawił mnie, a ja zaczęłam rozpinać mu spodnie. - Ostatnio powiedziałaś, że nie chcesz się spieszyć - zaśmiał się cicho.
- Zmieniłam zdanie - stanęłam na palcach i go pocałowałam. - Jestem kobietą. Słyniemy z tego.
- Fakt - pozbył się dżinsów, przyciągnął mnie do siebie i pocałował jednocześnie prowadząc do łóżka. Położył mnie na nim, a sam zajął miejsce między moimi nogami.
Wsunął dłonie pod moje plecy i rozpiął stanik, który rzucił za siebie. Całował moje ciało powoli schodząc z pocałunkami coraz niżej.
Złapał za krawędź moich majtek i zsunął je ze mnie. Poczułam jego usta po wewnętrznej stronie uda.
Podniósł się i złączył nasze wargi. Zsunęłam z niego bokserki. Chłopak uśmiechnął się do mnie i sięgnął do szafki po prezerwatywy. Założył jedną, a po chwili spowrotem się do mnie przysunął. Owinęłam nogi wokół jego bioder, a on wszedł we mnie jednym ruchem.
Jedną rękę opierał przy mojej głowie, a drugą położył na moim biodrze. Jego ruchy nie byli szybkie, ale miałam wrażenie, że za każdym razem wchodził we mnie głębiej.
Pochylił głowę i poczułam, że robi mi malinkę, jednocześnie przesunął dłoń z mojego biodra na pierś.
Gregor przyspieszył ruchy swoich bioder, przesunęłam dłońmi po jego plecach, wbijając w nie paznokcie. Uniosłam głowę i złączyłem nasze usta.
Czułam, że jestem już blisko orgazmu, po ruchach Grega, które było coraz szybsze wiedziałam, że on też.
Doszłam szepcząc jego imię, a on osiągnął szczyt chwilę później.
Wysunął się ze mnie, pozbył się gumki i położył obok obejmując mnie ramieniem. Przytuliłam się do niego kładąc głowę na jego piersi.
Greg muskał palcami moje ramię. Uniosłam się na łokciu i go pocałowałam, wyczułam jego uśmiech. Po chwili przewrócił mnie na plecy, a ja zaśmiałam się lekko.
- Kocham cię - szepnęłam.
- Ja ciebie też - jeszcze raz mnie pocałował.
_______________
Pierwszy raz pisałam taką scenę...
I uważam, że nie wyszło to zbyt dobrze, więc raczej shoty, które będą się tu pojawiać będą wyglądały tak jak wcześniej.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top