Baekhyun~~ wybrałeś Taeyeon..
* Jak widzicie, dałam to tu, i są już ONE SHOTY K-pop, bo mi tak łatwiej.. i wygodniej.
Siedziałam na kanapie i czekałam. Baek miał wrócić dwie godziny temu. Ale go nadal nie ma. A jeszcze do tego, nie odbiera telefonu, ani nie odpisuje. Szczerze, to już zaczęłam się martwić. Ale reszta zespołu też nie odbierała. Z nudów włączyłam telewizor z nadzieją, że znajdę coś dla siebie. Ale leciała tylko nudna drama. No cóż, lepsze to niż nic. Nie minęło nawet pół godziny, a ktoś zaczął dobijać mi się do drzwi. Przestraszona przytuliłam się do miśka, kiedy usłyszałam znajomy głos
- Kochaaaanieeeee, otwórz, proooooooszęęęę, bo zimno... - Baek?! Podszedłam do drzwi, i je otworzyłam. Przede mną stał Baekon i trzymało go dwóch chłopaków.
- Oppa, gdzie ty byłeś.. - mruknęłam a on przyłożył mi palec do ust i powiedział
- Poczekaj, tylko się z kolegą pożegnam - powiedział i się odwrócił - A ciebie, to od kiedy jest dwóch? Papa - Uśmiechnął się, a ty wciągnęłaś go do domu, i podziękowałaś im. Byun od razu pobiegł do kuchni, i zaczął szukać czegoś w lodówce.
- Co szukasz? - Powiedziałaś, a on popatrzył ci się oczy. Wydawał się smutny, już chciałaś coś powiedzieć, kiedy zaczął się śmiać, i powiedział
- O, tu jest! - Powiedział, a raczej krzyknął, i pobiegł po miśka, który leżał na przeciwko na komodzie. - Znalazłem pana generale! - Powiedział i zasalutował. Patrzyłaś na niego i nie wiedziałaś co masz ze sobą zrobić. Pociągnęłaś go do sypialni, i popchnęłaś na łóżko, po czym sama się obok niego położyłaś. Poczułaś że przytula się do ciebie od tyłu, i mimo wolnie lekko się uśmiechnęłaś.
- Zamknij zimno, bo mi okno... - Szepnął i poczułaś jak się trzęsie, więc musiałaś wstać i zamknąć.
Rano jak się obudziłaś, Baeka nie było już w łóżku. Powoli zeszłaś z łóżka i poszłaś do kuchni. Tak jak myślałaś, on już tam był, i pił wodę
- ___, boli - Jęknął jak ciebie zobaczył, położył wodę, i podszedł próbując się do ciebie przytulić, ale ty lekko go odepchnęłaś
- Oppa, gdzie byłeś?
- Po tym jak skończyliśmy próbę, zaprosili mnie jeszcze do dormu. Pamiętam tylko tyle, że wszyscy byli pijani - Powiedział i się uśmiechnął, ale widząc twój przeszywający wzrok, posmutniał - Przepraszam... - powiedział i popatrzył w dół.
- Wybaczam, ale więcej tak nie rób, dobrze?
- Dobrze - powiedział i się do ciebie przytulił.
Dwa dni później, znowu na niego czekałaś. Tylko tym razem też się tyle się spóźniał. Poczułaś wibracje w telefonie, i zobaczyłaś że Baek dzwoni.
- Halo? Baekhyun?
- Um, ___, musimy zostać dłużej na próbie i...
- Dłużej? Przecież nie musicie tam być, więcej jak 10 godzin. Po co tyle ćwiczycie?
- ___... Po prostu muszę, przyjadę za 3 godziny, 3maj się. - Powiedział i się rozłączył. Było ci smutno, było już po 1 w nocy. Postanowiłaś że pójdziesz spać, bo prędzej czy później i tak byś zasnęła.
Rano kiedy się obudziłaś, obok ciebie leżał Baekhyun przytulony do swojego miśka. Westchnęłaś cicho, i poszłaś do kuchni. Parzyłaś właśnie herbatę, kiedy usłyszałaś dzwonek telefonu BaekHyuna. Był w kuchni, musiał go zostawić. Wzięłaś go, chcąc mu go dać, kiedy zobaczyłaś kto dzwoni. Taeyeon. To ta z SM, o którą jesteś zazdrosna, chociaż "nie musisz". Nagle na dół zbiegł Baek, zabrał telefon, i poszedł z nim do salonu. Wcześniej odbierał przy tobie...
Potem jak się dowiedziałaś, powinien mieć dzisiaj wolne, ale i tak pójdzie do wytwórni, żeby z Chenem pomóc w czymś SNSD. Trochę cie to uraziło, nie ukrywałaś. Nawet się z tobą nie pożegnał, tylko powiedział ciche "cześć" i wyszedł. Stwierdziłaś, że skoro on może tak się zachowywać, to ty też. Zadzwoniłaś do swojego przyjaciela, TaeYanga. Był starszy od ciebie o parę lat, ale uważał że to urocze. Byłaś jego taką małą siostrzyczką. Umówiliście się, że spotykacie się w parku, obok liceum w Seulu. Nie mieszkaliście daleko, dlatego nie umawialiście się na konkretną godzinę po prostu poszłaś tam. Kiedy już weszłaś, zobaczyłaś go. Przytuliłaś się do niego
-Oppa~~ dawno się nie widzieliśmy - zaśmiałaś się cicho - Jak tam?
- A dobrze, dobrze - zaśmiał się i poczochrał ci włosy - A jak u ciebie i BaekHyuna? - Wiedziałaś że i tak o to spyta
- Tak sobie. Dwa dni temu wrócił pijany, unika mnie, a dzisiaj rano dzwoniła do niego Taeyeon, i poszedł z Chenem jej w czymś pomóc. Więc w sumie, nie jest zbyt fajnie... - Powiedziałaś smutno. A Tae tylko się do ciebie przytulił.
- Spokojnie, pogodzicie się. Pójdziemy na lody - Ty tylko radośnie pokiwałaś głową.
~~Perspektif Of BaekHyun~~
Właśnie wracałem do domu. Sam, bo Chen do dormu miał trochę inną drogę. W sumie trochę im pomogłem, bo większość robił Chen. Tylko TaeYeon ciągle za mną chodziła. Jest dosyć urocza na swój sposób. Wszedłem do domu, ale nie było butów ___, ani jej płaszcza. Wszedłem do kuchni i zobaczyłem małą karteczkę, na której pisało
" Jestem z Tae w parku, jakbyś szukał. Chociaż wątpię, żeby cie to obchodziło... ___"
Dlaczego jest z TaeYangiem w parku? Rozumiem, że jest jej przyjacielem i w ogóle, ale przez niego robię się zazdrosny...
~~Perspektif Of ___~~
Właśnie wracałam do domu, TaeYang nie miał dzisiaj wolnego, i musiał już iść. Kiedy weszłaś do domu, na kanapie siedział Baek. Oglądał jakąś dramę. Usiadłaś obok niego, a on tylko się odwrócił.
- Gdzie byłaś z NIM? - Spytał, z wyrzutem w głosie
- Byłam z nim w parku porozmawiać. To ty ciągle nie masz dla mnie czasu, i ciągle siedzisz z SNSD... - Powiedziałaś smutno, a on tylko na ciebie popatrzył. Chciałaś wstać i pójść do sypialni, ale on powiedział
- Przepraszam... Miałem im pomóc z Chenem, a ona dzwoniła się spytać o której przyjdę... - powiedział, a ja się do niego przytuliłam i oglądaliśmy dalej.
Następnego dnia, BaekHyun był już w wytwórni, a ja musiałam iść jeszcze do piekarni po bułki. Właśnie przechodziłam obok parku, kiedy zobaczyłam go z TaeYeon. Siedzieli na ławce i się uśmiechali. Szybko stamtąd poszłam czując łzy w oczach, pisząc sms'a do niego
Do: Baekon♥
Mam nadzieję, że dobrze się bawisz... Pozdrów TaeYeon...
Wysłałam, i wyłączyłam telefon. Odechciało mi się tych bułek, poszłam od razu do domu. Idąc, usłyszałam znajomy głos za sobą
-___! ___! Czekaj... - Odwróciłam się, i zobaczyłam biegnącego w moją stronę Baekona. Kiedy dobiegł, od razu się do mnie przytulił, a ja go odepchnęłam.
- Oppa, co... czemu? - Spytałam, i widząc łzy w jego oczach, sama miałam ich coraz więcej. On popatrzył się w dół, a zaraz potem na mnie mówiąc
- ___, przepraszam... Ona, ja... My tylko rozmawialiśmy, naprawdę... Przecież wiesz że kocham tylko ciebie, prawda? - Powiedział i przytulił cię mocno
- Ale już wybrałeś Taey... - Urwałaś bo powiedział
- Nie! Ona jest tylko koleżanką z pracy... Proszę....
- N-nie oppa, puść mnie...
- Nie, ___, nie puszczę - powiedział mocniej przytulając się do ciebie.
- Och, masz ostatnią szansę... - mruknęłaś uśmiechając się lekko. On tylko pocałował cię w czoło i się uśmiechnął
~~Bayo! Mam nadzieje, że nie było tak źle .______. nie lubię pisać takich rzeczy, za bardzo... i w sumie nie bardzo nawet potrafię. Ale... I (J-)Hope u like it!<3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top