You don't know me - Tini Stoessel cz. 2

Nie znasz mnie. Nie wiesz kim jest. O czym myślę, o czym marzę. Nie wiesz czego chce, ani potrzebuję, więc nie udawaj, że możesz mi to dodać. Nie próbuj się popisać kupując moje ulubione kwiaty, skoro nie znasz mojej duszy i nie chcesz jej poznać.


Tini Stoesel była piękną, młodą i utalentowaną piosenkarką. Miała oddanych fanów, karierę, spełniała swoje marzenia, nagrywała kolejne płyty i dawała koncerty. Rodzina bardzo ją wspierała tak samo jak przyjaciele, szczególnie dwie najlepsze przyjaciółki Valentina i Malena. Miała wszystko. Zdrowie, szczęście, rodzinę, przyjaźń, karierę, fanów. Brakowało jej jedynie miłości.

Patrzyła na zakochane pary, koleżanki i zazdrościła im. Też tego chciała. By ktoś na nią czekał w domu gdy wraca z pracy. Chodzenia za rękę, uśmiechów, pocałunków, randek. Tego uczucia zakochania.

Niestety wszyscy z którymi się spotykała myśleli, że ją znają nic o niej nie wiedzą.

Tak jak Pepe z którym ostatnio była na randce. Była gwiazdą, sławną piosenkarką, więc gazety o niej pisały. Czasem prawdę, czasem nie. I niektórzy myśleli, że znając jej piosenki i artykuły o niej wiedzą wszystko. On zachowywał się jakby wszystko wiedział. Zamówił kawę latte i pizze hawajską, bo ponoć są to jej ulubione. Nie pomyślał tylko, że wspominała o tym w artykule sprzed roku, a gusta się zmieniają. Nie chciał słuchać o niej, bo przecież wszystko wiedział. Znał ją. Chciał opowiadać o sobie.

Tini miała dość mężczyzn, którzy oceniają ją po wyglądzie, karierze, po pierwszym wrażeniu. Dość tego, że myślą iż ją znają nic o niej nie wiedzą.

Nie miała więc wielkich nadziei idąc na spotkanie z Sebastianem - muzykiem, z którym miała nagrać wspólną piosenką. Jednak właśnie wtedy gdy najmniej się spodziewamy dzieje się coś niesamowitego.

- Skoro wszystko już ustalone, może pogadamy tak mniej oficjalnie ? - powiedział Chłopak - Poznamy się ? Wiesz lepiej mi się pracuje z kimś kogo znam.

- A więc nie sprawdzałeś mnie w internecie ? - zaśmiała się lekko.

- Jesteś gwiazdą - uśmiechnął się - To jasne, że czasem widzę jakieś zdjęcie czy artykuł, albo słyszę Twoją piosenkę w radiu,  ale to nie to samo co siedzieć na przeciwko Ciebie i rozmawiać. Chciałbym poznać tą prawdziwą Tini, nie tylko wielką gwiazdę.

Dziewczyna uśmiechnęła się. Nie była to żadna wielka deklaracja, ale właśnie na te słowa od dawna czekała.

- A jaki jest ten prawdziwy Sebastian ? - spytała.

- Chętnie Ci pokażę.

Być może czasem trzeba przejść przez niezbyt przyjemne sytuacje by bardziej docenić szczęście. Można naprawdę trzeba pocałować kilka żab zanim znajdzie się księcia.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top