You don't get me - Malena Ratner cz.3

Nie zdobędziesz mnie. Nie jestem trofeum, które można mieć ani nagrodą którą można wygrać. Nie jestem przedmiotem o którym możesz się założyć. Nie jestem lalką, którą możesz się pobawić i wyrzucić.

- Michael, ile mam Ci mówić byś odpuścił ? - spytała Malena, a w jej głosie pobrzmiewała nutka irytacji.

Bo naprawdę ile można ?

Malena była aktorką, każdego dnia wcielała się w kogoś innego, dawała życie wymyślonym postaciom i czuła się z tym cudownie. Uwielbiała pracę na planie filmów czy seriali jak ten, nad którym pracowała. Znaczenie mniej lubiła swojego kolegę z planu Michaela.

Chłopak był przystojny i zabawny, ale zdecydowanie nie rozumiał słowa nie. Już pierwszego dnia powiedział, że będzie jego. To miała być obietnica, groźba ? Nie jest przecież przedmiotem, by do kogoś należeć. Nikt nie może jej zdobyć. I to mu powiedziała, jednak on jedynie się roześmiał.

 Zdecydowanie mieli inny sposób patrzenia na świat. Dla niego łapanie za tyłek i dwuznaczne teksty były zabawne. Myślał, że jest cool wciąż ją podrywając i był pewny, że w końcu mu ulegnie. Ona miała dość.

- Ile tylko chcesz maleńka - powiedział Chłopak  - I tak wiem, że Ci się podobam. Widzę to.

- To może idź zbadać wzrok do okulisty, co ? - zmierzyła go wzrokiem - Bo wiesz słowo nie to nie. W żadnym języki nie wyjdzie Ci z niego taka.

- Ale jesteś pyskata - zaśmiał się podchodząc bliżej niej  - To słodkie kotku  - pogłaskał ją po policzku.

- Nie jestem Twoim kotkiem - odsunęła się marszcząc brwi i kręcąc głową - Pracujemy razem i tyle. Zrozum, że nie jestem Tobą zainteresowana, a te flirty nie są fajne, a żałosne.

- Powiedziałem, że Cię zdobędę i nie zamierzam się poddać - stwierdził Michael.

- Lepiej to zrób bo nie jestem przedmiotem, który można zdobyć. Nigdy nie będę Twoja - odrzekła i odeszła zostawiając chłopaka samego.

Czemu niektórzy nie rozumieją słowa nie, czy to takie trudne ?

- Znowu się przyczepił ? - zagadnęła Candelaria, stojąca przy stole z przekąskami.

- Jak zawsze - westchnęła Malena - Ale nie chcę o tym myśleć, co dziś robimy ? - spojrzała na Rudowłosą koleżankę.

- Wieczór filmowy u Ciebie ? - zaproponowała.

Michael nie wiedział, że nie może jej zdobyć także dlatego, że Malena nie gustuje w chłopcach. Podkochiwała się w swojej przyjaciółce Candelari, ale obie wolały na razie tego nie ujawniać. Czasem dobrze zostawić coś dla siebie, tak by nikt inny - zwłaszcza prasa - nie wiedział.

- Jasne  - powiedziała Malena - Ruggero umówił się z Valu, więc będziemy mieć cały dom dla siebie.

Ruggero był o trzy lata starszym bratem Maleny. Opiekuńczy, przystojny i zabawny muzyk, dziewczyny za nim szalały, ale on zwrócił uwagę tylko na jedną - przyjaciółkę młodszej siostry. Malena bardzo wspierała ich rozwijający się związek. Oboje byli dla niej ważni, a Valu wiele przeszła. Przy Ruggero nareszcie wyglądała na szczęśliwą.

Bo miłość nie polega na tym by kogoś mieć, ale by dać mu z siebie to co najlepsze.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top