Soy Luna x TVD - Sister

- Nie liczyłam na imprezę powitalną, ale moglibyście chociaż przytulić siostrę - powiedziała Blondynka.

Weszła do domu Salvatore jak do siebie, nie pukając i nie dzwoniąc do drzwi od razu weszła do dużego salonu gdzie zastała braci Salvatore, Damona i Stefana.

- Ambar - powiedział zdziwiony Stefan patrząc na nią i po chwili uśmiechnął się - Co tu robisz ?

Blondyn przytulił siostrę.

 Ambar Salvatore była z nich najmłodsza dlatego mimo różnic w zdaniach zarówno Stefan jak i Damon bardzo się o nią troszczyli. 

Dziewczyna nie potrzebowała jednak opieki. Była pewną siebie wampirzycą. Zawsze nosiła szpilki i czarne ubrania, uwielbiała wygrywać i nikt nie mógł wejść jej w drogę bez konsekwencji. 

Była bardziej podobna do starszego brata Damona. Przez to oboje świetnie się dogadywali i często razem imprezowali.

- Właśnie wróciłam z Paryża i postanowiłam odwiedzić braci - powiedziała Ambar i spojrzała na Damona.

- Hej mała - przytulił ją Chłopak - Jak tam, wieża Eiffla jeszcze stoi, czy zdążyłaś zdemolować miasto ?

- Bardzo śmieszne - odparła wywracając oczami Ambar   - Podróż była świetna, kupiłam cała masę ubrań i butów, ale postanowiłam wrócić do domu... I tym razem chyba zostanę tu na dłużej. To nie problem ?

Blondynka rozsiadła się wygodnie na kanapie i sięgnęła po szklankę do której nalała burbona. Tak ona i Damon zdecydowanie byli do siebie podobni.

- Nigdy nie przeszkadzasz, zawsze jesteś mile widziana w domu siostro - uśmiechnął się Stefan.

- Przedstawię Ci moją dziewczynę Elenę - odparł Damon.

- Nie mogę się doczekać - odparła Blondynka.

Wtedy do salonu wszedł ktoś czwarty. Kolejny niezapowiedziany gość. Wysoki, blond włosy mężczyzna. Ambar zlustrowała go wzrokiem, nigdy wcześniej go nie spotkała. Zdecydowanie nie był człowiekiem.

- Klaus, czego chcesz ? - odparł Stefan.

- Mamy sprawę do omówienia - odparł po czym zauważył dziewczynę - A to kto ?

- Ambar Salvatore - powiedziała dziewczyna wstając z kanapy i podchodząc do niego - A Ty to ?

- Klaus Mikealson - odparł i pocałował wierzch jej dłoni na powitanie.

- Ten Klaus Mikealson ? - odparła zaskoczona  - Pierwszy na świecie wampir, hybryda ?

- Widzę, że o mnie słyszałaś kochana - uśmiechnął się pod nosem Mężczyna - Miałem sprawę do Twoich braci, którzy jakoś nigdy o Tobie nie wspomnieli... Ale może znajdziesz dla mnie chwilę i przejdziemy się na spacer.

- Chętnie, muszę sprawdzić co zmieniło się w mieście.

- Ambar... - zaczął Stefan.

- Wrócę wieczorem braciszku - powiedziała dziewczyna.

- Dobrej zabawy - zawołał Damon, za co Stefan skarcił go wzorkiem.

Ambar za to miała świetny humor. Wróciła do rodzinnego miasta, znowu mogła być z braćmi już na samym początku poznała przystojnego, ciekawego wampira. 

Zapowiadało się naprawdę świetnie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top