SL x Legacies - Wybierz

- Tu jesteś piękna - zawołał Matteo i podszedł do Blondynki.

Ambar spacerowała po terenie przed szkołą Salvatore. Szkołą dla nadprzyrodzonych uczniów, takich jak oni.

- Szukałeś mnie ? - spojrzała na niego.

- Tak, chciałem zapytać czy pójdziesz ze mną na bal - powiedział Matteo idąc tuż obok niej.

- To zaproszenie ? - uśmiechnęła się pod nosem Ambar.

Matteo już od jakiegoś czasu okazywał jej zainteresowanie. Dobrze się dogadywali i trochę flirtowali, ale nie przerodziło się w to nic więcej. Jeszcze nie.

- Tak i liczę, że mi nie odmówisz - odparł Matteo z uśmiechem.

- No nie wiem, Simon też mnie zaprosił... - powiedziała Blondynka.

- Co ? - odparł zaskoczony Brunet - Chyba się nie zgodzisz ? Nie pasujecie do siebie. Wampir i wilkołak to kiepskie połączenie. Ja jestem taki sam jak Ty.

- Nie bądź wredny Matteo - spojrzała na niego Ambar  - Moja najlepsze przyjaciółki Josie i Lizzy to czarownice, a Emilia jest heretykiem. To kim się jest nie wpływa na relacje.

- Wiem wiem... - wywrócił oczami Matteo.

- Po prostu nie masz innego argumentu by mnie przekonać ? - zaśmiła się Dziewczyna -  Żeby Cię pocieszyć powiem, że Josie radziła mi bym wybrała właśnie Ciebie.

- Mądra dziewczyna - zaśmiał się Brunet.

- Lizzy radziła wybrać Simina - odparła Ambar.

- Wolę jej siostrę...

Blondynka roześmiała się i spojrzała na Chłopaka. Naprawdę go lubiła. Tak jak Simona, choć była pewna różnica.

- Okej, nie będę już się z Tobą droczyć - powiedziała z uśmiechem Ambar - Wybieram Ciebie. Z chęcią pójdę z Tobą na bal.

- Serio ? To świetnie - powiedział Matteo.

- Podobasz mi się - odparła Ambar - Liczę, że będziemy się razem dobrze bawić.

- Na pewno...

Brunet pocałował ją w policzek i resztę spaceru spędzili na rozmowie o nadchodzącej imprezie. Dla Ambar wybór od początku był jasny. Uwielbiała Simona, ale jak przyjaciele. To przy Matteo jej wampirze niby martw serce biło szybciej.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top