SL x CAOS - Jestem lepszy

- Hej śliczna - odparł pewny siebie Brunet.

Ambar odwróciła się i zobaczyła Matteo. Uśmiechnęła się na jego widok. Odkąd przyszła do szkoły dla czarwonic, to on był dla niej najmilszy. Zawsze jej pomagał, był obok. Ale też rozśmieszał, był czarujący i nie dało się nie zauważyć, że ją podrywał.

- Cześć Matteo - przywitała się Ambar - Co tam ?

- Chciałem zapytać jakie masz plany na wieczór - odparł Chłopak - Może wyjdziemy gdzieś razem ?

- Z chęcią, ale wiesz, że mam chłopaka - powiedziała Ambar.

Blondynka żyła jakby w dwóch światach, magicznym i ludzkim. I w tym ludzkim miała chłopaka, Simona Alvareza. Brunetka którego znała od dziecka.

- Człowieka - wywrócił oczami Matteo - Przecież wiesz równie dobrze co ja, że jestem od niego lepszy. Przy mnie możesz być całkowicie sobą, możesz mi o wszystkim mówić, a ja Cię zrozumiem.

Blondynka przygryzła lekko wargę. Nie mogła zaprzeczyć. Simon nic nie wiedział o jej drugiej naturze i raczej ani by tego nie zrozumiał ani nie zaakceptował.

- A więc - zbliżył się do niej Matteo - Daj się zaprosić na imprezę, spędź ze mną czas.

- W porządku - powiedziała Ambar spoglądając na niego.

Ich oczy spotkały się. Jej błękitne i jego czekoladowe. Coś ich do siebie przyciągało. Coś jak magnes albo magia. Jemu to się podobało i chętnie już wpiłby się w jej usta i zabrał ją do swojego pokoju. Ona po części też tego chciała. Aż za bardzo. Ale coś, ktoś ją powstrzymywał.

- Bardzo się cieszę - powiedział Matteo i musnął swoimi ustami jej policzek - Wpadnę po Ciebie koło osiemnastej.

Brunet posłał jej pewny siebie uśmiech i odszedł.

A ona została sam na sam ze swoimi myślami i uczuciami.

Wiedziała jedno. Coś bardzo silnego przyciągało ją do Matteo i coraz trudniej było się temu oprzeć. Coraz bardziej go chciała.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top