Następcy

- Wiem, że jesteśmy tu tylko po różdżkę dobrej wróżki, ale to miejsce jest niesamowite - powiedziała Evie - Mają tu internet, całą bibliotekę pełną książek, a w stołówce jest nie spleśniałe jedzenie.

Minęło zaledwie kilka dni odkąd czwórka nastolatków przybywała z Wyspy Potępionych. Mal, Evie, Jay i Carlos mieli jasne zdanie wyznaczone przez rodziców. Jednak w czasie jego wykonania musieli jakoś tu przetrwać, a wcale nie było to łatwe. Auredońcy nastolatkowie nie byli radości z powody ich przybycia. Jedynie książe Ben, zawsze był miły. Jane i Lonnie z początku były nieufne, ale z czasem zaczęły z nimi rozmawiać. Były jednak też takie osoby jak Audrey i Chad, którzy byli za tym by czwórka wróciła na miejsce. Codziennie więc znajdywali karteczki z napisami " złoczyńcy ", " nie chcemy was tu", " nie ma tu miejsca na zło" czy "wracajcie na wyspę ". Naprawdę myśleli, że jakieś groźby ich przestraszą ? No cóż, chyba nie można spodziewać się niczego bardziej złego bo dobrych dzieciach. Potępieni mieli to gdzieś, sami nie planowali tu zostać na długo. Przynajmniej tak było póki nie odkryli ile wspaniałości kryje ten świat.

- A boisko ? Jest ogromne i cała masa sportów - powiedział Jay - Po meczu wszyscy chodzą na pizze.

- Słona czekolada, cukierki, żelki - powiedział rozmarzonym głosem Carlos - Nie wiem jak wcześniej żyłem bez napojów gazowanych.

Wyspa Potępionych miała magiczną barierę chroniąca Auredon przez złem. Na wyspie nie było tylko Magi, ale też niczego nowego, pięknego ani ładnego. Lądowały tam jednie rzeczy, których nie chcieli w Auredonie, śmieci. Nie mieli magi, internetu. Nie mieli biblioteki pełnej książek - tylko kilka o byciu złym. Nie mieli netflixa, hbo go ani spofity. Nawet nie słyszeli o Facebboku, Instagramie czy Snapchacie. To wszystko było dla nich nowe. Czuli jakby ktoś wrzucił ich w przyszłość. Było to fantastyczne, ale wywoływało też wielką złość. Przez lata nie pozwalali im na to wszystko - a co jest niebezpiecznego albo złego w słuchaniu muzyki, że im tego zabraniano ? Setki dzieci na wyspie nadal żyją nie znając smaku czekolady albo popcornu. To sprawiało, że chcieli spełnić plan rodziców i znieść barierę. Nawet jeśli nie dla zemsty, to dla sprawiedliwości. By wszyscy mogli chodzić do kina czy jeść świeże warzywa lub owoce.

Osoby z Auredony mają wszystko i nie doceniają tego. Nie wiedzą jakie jest życie bez internetu, bez pieniędzy, bez szkoły. Życie w którym nie chodzi się co dnia na zakupy pełne nowych ubrań. Życie gdy nie zna się smaku pączków czy frytek.

- A Ty Mal ? - spytała Evie - Naprawdę nic a nic Ci się tu nie podoba ?

- Mają całkiem niezłe zajęcia z plastyki - przyznała niepewnie - O wiele więcej farb, kredek niż na Wyspie... No i truskawki, pączki z dżemem... To coś za czym na pewno będę tęsknić.

W końcu poznali inne nowe życie, ciężko może być je zostawić.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top