Ludmiła i Violetta - Sisters

- To takie trudne - powiedziała z westchnieniem Violetta.

Siedziała w swoim pokoju, w którym panował wyjątkowy bałagan. Próbowała, a raczej obie próbowały coś w nim zmienić. Jednak Violetta nie była pewna jaki efekt chce osiągnąć, nie tylko nie wiedziała...

- Musisz coś zdecydować-powiedziała Ludmiła.

Od pewnego czasu mieszkała w pokoju obok,tego należącego do Violetty. Zostanie przyjaciółkami dla byłych wrogów z początku nie było zbyt łatwe, ale z czasem dziewczyny lepiej się poznały i podzieliły swoimi cechami.

- Mówisz teraz o wystroju czy chłopakach ? - zapytała Violetta.

- O pokój, nie mam czasu stać czekając aż coś wymyślisz - powiedziała Ludmiła.

- A no tak.

- Ale ty oczywiście pomyślałaś o chłopakach - dodała Ludmiła.

- Oj, no bo nie wiem co zrobić - tłumaczyła Violetta.

- To nie jest żadna nowość - powiedziała Ludmiła w odpowiedzi rozglądając się po pokoju.

Violetta się zaśmiała.

- Tak wiem, ale to trudne.

- Patrz - powiedziała Ludmiła podchodząc do dużej,białej tablicy-zapiszemy tu plusy i minusy obu chłopaków okej ?

- Niezły pomysł.

- Wiem w końcu mój - uśmiechnęła się Ludmiłą i wzięła do ręki czarny flamaster.

Przedzieliła tablice na pół oraz napisała imiona dwóch adoratorów"Leon" i "Diego".Po każdej stronie zaznaczyła znak"+" i "-".

- Najpierw plusy

- Leon jest przystojny - zaczęła Violetta.

- Diego też - zauważyła Ludmiła.

- No tak , no tak.

Widać było, że dla Violetty to nie jest łatwe, nie był to w końcu wybór butów tylko coś większego.

- Obaj uwielbiają muzykę - pomogła Ludmiła.

- Diego jest tajemniczy i...

- I buntowiniczy - dokończyła Ludmiła.

- Tak.

- A Leon jeździ na motorach - dopisała Ludmiła.

- Wiesz to nie ma sensu, nie chodzi o zalety tylko...

- Tylko, o co Violetta ?

- O to co czuję ?

- A co czujesz.

- Nie wiem

- No widzisz, dlatego robimy plusy i minusy - powiedziala poirytowana Ludmiła.

- Ale to niema sensu.

- Poddajesz się.

-Nieprawda.

-A właśnie że tak.

-Nie.-powiedziała Violetta i rzuciła w Ludmiłę poduszką,którą akurat miała pod rękę.

Dziewczyna od razu jej odrzuciła, ale w tej chwili otworzyły się drzwi do pokoju, i pocisk trafił w nowo przybyłą osobę.

-Niezłe powitanie-zaśmiał się Leon.

-No wiesz, to zasadniczo nie moja wina-powiedziała Ludmiła.

-Tak zakładam,że nie celowałaś we mnie.-zaśmiał się Leon.

-Tak,dokładnie tak.

-Po co przyszedłeś?-zapytała Violetta.

-Zaczynam myśleć,że powitanie Ludmił poduszką było milsze.-zaśmiał sie, Leon.

-Daj spokój-powiedziała lekko Violetta-wiesz co czuje..

-Nie do końca, bo sama tego nie wiesz-wtrąciła sie Ludmiła.

Violetta spojrzała na nią.

-Dobra, tak tylko mówię.

-Więc-zaczęła Violetta znowu odwracając się do Leona.

-Więc..-powiedział Leon wciąż uważnie przyglądając się dziewczynie.

Szukał czegoś po czym pozna jaką podjęła decyzje, albo kto ma większe szanse. Zdawał sobie,że t nie zawody. Jednak miło by mu było pokonać Diego.

-Więc idę do kuchni capuccino bo ta rozmowa będzie trwać do jutra w tym tępie-powiedziala Ludmiła.

Leon uśmiechnął sie do niej, gdy wychodziła.

-Leon, ja..-zaczęła Violetta.

-nie wiesz kogo bardziej kochasz, wiem-powiedział Leon.

-Nie, ja tylko..

-Nie chcesz mnie zranić, to też wiem-dodał Leon.

-Więc, co tu robisz, skoro wszystko wiesz?-zapytała z uśmiechem Violetta.

-Jednej rzeczy nie wiem.

Violetta nic nie mówiła. Nie musiała pytać. Wiedziała o co chodzi, jednak wolała poczekać aż chłopak sam to powie.

-Nie wiem kogo wybrałaś.

-Bo też tego nie wiem-odpowiedziała dziewczyna po chwili mileczenia.

-Wiesz,że to..-zaczął Leon.

-Przypomina sytuacje z Tomasem, tak wiem.

-Teraz ty zaglądasz w moje myśli.

Viola tylko się uśmiechnęła. Nie była w stanie wykonać żadnego innego gestu. Nie mogła go zwodzić, dawać nadzieji,ale nie mogła też jej już odebrać. Znowu była a tej sytuacji. Znowu się w to wplątała. Tylko,ze teraz wydawała się jej trudniejsza. Ze śmiechem wspominała poprzedni rok gdy nie wiedziała kogo wybrać spomiędzy Tomasa a Leona, teraz nie wachałaby się ani chwili by wybrać Leona. Teraz nawet nie wiedziała co mogła widzieć w Tomasie, wydawał się jej zbyt zwyczajny. Ale to prawda sama bardzo się zmieniła.

Problemem pozostawał Diego. On miał coś w sobie. Prócz wyglądu, muzyki z czym był na równi z Leonem,albo prawie. Był inny. Nosił czarną skórę,był tajemniczy,pewny siebie i arogancki. Był buntownikiem jak powiedziała Ludmiła. To byłaby odmiana, nowa lekcja, przygoda. Była pewna że coś do niego czuje,ale nie była pewna do którego czuję coś mocniejszego.

Z drugiej strony przecież to Leon jezdził motorem, lepiej ją znał i mieli wspólne wspomnienia. Może ta decyzja nie była by taka trudna gdyby nie strach.

Tak Violetta się bała. Bała się,że podejmie złą decyzje.Bałą się konsekwencji, Mogła kogoś zranić,albo stracić jako przyjaciele na zawsze, mogła stracić miłość i szansę by kiedy kolwiek wrócić do tego co było.Mogła popełnić błąd. A tego nie chciała, nie mogłaby tego znieść.


-Mówisz o mnie źle,ale nadal kocham cię...nie to bez sensu-powiedziała Violetta i zgniatając kolejną kartkę w kulkę,rzuciła ją na podłogę.

Kawałek papieru dołączył do innych leżących przy łóżku, na którym artystka z trudem pisała piosenkę. W każdym fragmencie coś jej nie pasowało.Najpierw wyrzuciła "moje serce nie wiem co wybrać,kocham was obu..". Wers za bardzo przypominał sytuacje z Tomasem, a dziewczyna nie chciała takiego porównania. Po zrezygnowaniu z tej pierwszej wersji, była pewna że druga się uda. Teraz jednak siedziała nad prawdopodobnie ósmą kartką i nic się nie zmieniło.

-Nie umiem-powiedziała głośno.

-Co znowu?-zapytała Ludmiła otwierając drzwi.

-Przeszkodziłam Ci w czymś?-zapytała Viola patrząc na przyjaciółkę.

-Tak szłam właśnie do Naty,ale widzę że znowu masz problem. Co tym razem pokój czy chłopcy?

-Piosenka.

-A to nie rozumiem.

Violetta się roześmiała.

-Nie wiem jak to robisz,ale poprawiasz mi humor.

-Nic nie zrobiłam-odpowiedziała Ludmiła.

-Tak wiem-droczyła się z nią.

-Dobra,powiesz o co chodzi,bo jak nie to wychodzę?-zapytała Ludmi.

-Okej,okej nie umiem napisać piosenki.

-Ty?

-Tak,ja.

-Ty,Violetta?

-Tak, nie rozumiem co Cię tak dziwi Ludmiła.

-To,że Ty zawsze piszesz najlepsze piosenki, znaczy oczywiście poza moimi,ale wiesz o co mi chodziło.

-Chciałam stworzyć coś o tym co czuje, do Leona i Diego.

-I skoro nie wiesz którego wybrać,to nie wiesz dla którego napisać piosnkę,łampię.-powiedziała Ludmiła.

-Ja nie-zaśmiała się Viola.

-Słuchaj to,że jesteś teraz blondynką jak ja, chociaż to wiadome,że ja mam ładniejszy kolor, nie znaczy,że masz udawać głupią Violetta, spójrz na mnie.

-Nigdy nie miałaś takiego problemu.

-Masz czelność twierdzić,że we mnie nie mogłoby sie zakochać na raz dwóch chłopaków, to powiem Ci,że bardzo się mylisz.

-Nie,nie nie.-uśmiechnęła się-lubię cię,wiesz

-Taa ja też.-powiedziała niepewnie Ludmi.-Musisz wybrać-dodała po chwili milecznia

-Ale..

-Nie chce słyszeć,że to trudne. Wiesz co może być trudne? Napisanie idealnej piosenki dla nowej gwiazdy!

-Czekaj o czym Ty mówisz?-zapytała zdziwiona Violetta.

-A tak..nie wiesz.

-Czego?

-Zamierzam coś osiągnąć.

-To super,ale o co chodzi?

-Nagram płytę.

-Wow,serio?Ale sama.

-Tak Violetta sama,sądzisz że potrzebuję pomocy.

-Nie,ja tylko..

-Wiem,przepraszam. Nie chętnie zagram jedną piosenkę z Tobą, chciałam też poprosić Leona.-powiedziała Ludmiła.

-Ale jak to, myślałam,że nie będziesz już współpracować z You Mix'em.

-Bo nie. Mam coś innego. Lepszego.

-Naprawdę?A jak to możliwe że cały świat o tym nie wie?-zaśmiała się Violetta.

-A czy ktoś wie kiedy wybucha supernowa? To nieoczekiwane. Lepsze wejście.

-Tak oczywiście. Czyli nic nie zdradzisz.

-Popular Studio.

-Nie znam.

-Nowa sprawa.Ale uda się.

-Oczywiście!

-A tak właściwie, to przestań odwracać moją uwagę! Miałaś powiedzieć kogo wybierasz Diego czy Leona?

-Ale ja nie wiem.

-Kłamiesz-powiedziała Ludmiła.

-Słucham?

-Viola, tak się nie da.Można nie wiedzieć co się czuje,ale to tylko ze strachu. Wiem o tym. Boimy się wybrać źle, ale to uczucie nas przerasta, bo powinniśmy czuć coś innego. Z miłością tak nie jest. Nic nie jest jak powinno. Nie kochamy tych najlepszych dla wszystkich, nie wybieramy kogoś kogo wybrałaby nam przyjaciółka.

-Od kiedy jesteś taka mądra?

-Od zawsze,tylko tego nie zauważyłaś.

Violetta uśmiechnęła się i przytuliła Ludmiłę.

-Dzięki.

-Spoko. Tylko nie rób jednej rzeczy, nie rezygnuj z obu. To najgorsza opcja. Już lepiej mieć ich obu.Muszę już lecieć. Miedzy nami wybrałabym Diego.

-Ej-spojrzała na nią Violetta.

-Żartowałam. Wiadomo,że Leon jest przystojniejszy,chociaż Diego jest tajemniczym buntownikiem, niezwykle atrakcyjne-powiedziała Ludmiła uśmiechając się i wychodząc z pokoju.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top