Leonetta - Pierwsze wrażenie

Brunetka siedziała przy stoliku w klubie do karaoke i stuków swoimi pomalowanymi na fioletowo paznokciami i blat stolika. Była umówiona a na randkę z chłopakiem którego poznała przez internet. Nie była do tego przekonana, ale koleżanki ją namówili. Teraz nie była pewna czy to taki dobry pomysł, przyszła wcześniej, a teraz czekając nachodziły ją dziwne myśli.

- Cześć, Violetta, prawda ? - usłyszała głos.

Podnosiła wzrok i zauważyła przystojnego Bruneta, który uśmiechał się do niej. Jedno zmartwienie już miała z głowy. Na pewno nie był brzydki i z takim uśmiechem, nie mógł być nikim złym.

- Tak, a Ty to pewnie Leon - powiedziała - Miło Cię poznać.

- I wzajemnie - usiadł na przeciwko niej - Długo czekałaś ?

- Nie, przyszłam trochę za wcześnie, ale nieważne - stwierdziła Brunetka - Może coś zamówimy i porozmawiamy ?

- Z przyjemnością - powiedział Leon - Chętnie lepiej Cię poznam.

Oboje zamówili po drinki i zajęli się rozmową. Okazało się, że mają wiele wspólnego. Oboje uwielbiali muzykę, śpiew i taniec, a ich ulubionym instrumentem był fortepian. Do tego  oboje byli jedynakami, ich rodzice wciąż byli zajęci pracą i to był pierwszy raz gdy spotkali się z kimś poznanym przez internet.

- Może zatańczymy ? - spytał Brunet.

- Chętnie - zgodziła się Violetta.

Przeszli na parkiet i zaczęli poruszać się w rytm muzyki. Z początku były to nieśmiałe ruchy, ale potem byli coraz bliżej siebie. Chłopak położył ręce na jej tali, a ona objęła go za szyję i tańczyli niemal przytuleni do siebie.

Od razu złapali więź porozumienia, świetnie im się razem spędzało czasu. Do tego impreza, a zwłaszcza alkohol też robimy swoje. Żadne z nich nie liczyło ile wypili drinków podczas rozmów, ale z pewnością było tego dużo.

Dlatego teraz alkohol buzował w ich krwi i sprawił że byli coraz bardziej odważni. Brunet przejechał nosem po szyi Dziewczyny czyn wywołał jej uroczy śmiech.

- Słodko się śmiejesz - powiedział z uśmiechem patrząc jej oczy.

- Dziękuję - odpowiedziała rumieniąc się lekko.

Patrzyli przez chwilę sobie w oczy, aż Leon zdecydował się zrobić pierwszy krok i delikatnie musnął jej usta. Może kierował nim alkohol, ale przede wszystkim naprawdę polubił tą dziewczynę.

Gdy Brunetka odwzajemniła pocałunek, miał pewność, że też tego chce i pogłębił go sunąć dłońmi wzdłuż jej pleców.

- Zwykle nie robię takich rzeczy na pierwszej randce - odparła z uśmiechem i pogłaskała go po policzku.

- Ale po tym pierwszym uśmiechu twierdzę z że Ci się podobało - stwierdził Leon nie odrywając od niej wzroku.

- Nawet bardzo - odpowiedziała przygryzając lekko wargę.

- A więc możemy zrobić coś jeszcze - powiedział Chłopak.

- Co takiego ? - Spytał.

- Chodź - powiedział tylko i wziął ją za rękę.

Zaufała mu. Tak po prostu. Alkohol sprawiał że była bardziej pewna siebie, ale  nie mogła ukryć, że chłopak naprawdę jej się podobał. Jeszcze nigdy tak szybko nikogo nie polubiła.

Razem wyszli z klubu karaoke i zamówili taksówkę. Pojechali jak się okazało do domu chłopaka.

Wchodząc do środka Dziewczyna rozglądała się, a on złapał ją za ręke i obrócił w swoją stronę. Złączył ich usta w namiętnym pocałunku, który dziewczyna od razu odwzajemniła.

Co chwila całując się doszli do jego sypialni. Brunet wziął ją na ręce, otworzył drzwi i wszedł do środka kierując się w stronę łóżka.

- Chcesz tego samego co ja ? - spytał patrząc na nią uważnie.

Podobała mu się i nie mógł jej się oprzeć. Mógł mieć w tym udział także wypity alkohol, ale nigdy nie zrobiłby nic czego ona by nie chciała.

- Tak - pokiwała głową.

To wystarczyło. Położył ją na łóżku i zaczął namiętnie całować przy okazji zdejmując jej sukienkę.

Rano chłopak leżał przyglądając się uroczo śpiącej Brunetce. Ostatni wieczór i noc były zaskakujące, ale bardzo dobrze je wspominał.

- Dzień dobry - powiedział widząc jak dziewczyna się budzi.

- Dzień dobry... - spojrzała na niego.

- Jak się spało ? - spytał i musnął jej usta.

- Dobrze - uśmiechnęła się - Wczoraj trochę zaszaleliśmy...

- Ale nie żałujesz, prawda ? - spytał Leon głaszcząc ją delikatnie po policzku.

- Ani trochę. Bardzo mi się podobało - powiedziała Violetta.

- Więc możemy spotykać się częściej - powiedział - Na przykład dziś wieczorem mogłabyś dać zaprosić się na kolację.

- Bardzo chętnie - uśmiechnęła się.

Miłość zaskakuje. Czasem tej bardzo, że aż zwala to z nóg. Ale nie warto walczyć. Lepiej poddać się miłości i cieszyć się z tego co  przynosi.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top