Leonetta - Niespodzianka

- Leon, powiesz mi w końcu dokąd idziemy ? - spytała Violetta.

Od kilku minut szła przed siebie nie wiedząc dokąd, na oczach miała białą opaskę by nie mogła podglądać, bo jak powiedział Leon to miała być niespodzianka. Pojawił się z pewnym siebie uśmieszkiem, mówiąc, że ma coś dla niej. Założył opaskę i za rękę prowadził ją w sobie tylko znanym kierunku. Wiedziała, że idą gdzieś dalej. Słyszała odgłosy samochodów i mijanych ludzi, ale nie miała pojęcia gdzie idą. Może jakieś ładne miejsce na randkę ?

- Już chwila kochanie - powiedział Brunet.

Miał naprawdę dobry humor. Uwielbiał Violę, ba, on kochał ją całym swoim sercem. Od momentu gdy pierwszy raz ją zobaczył, wiedział, że jest wyjątkowa. A on był szczęściarzem mając ją dla siebie.

- I jesteśmy - powiedział Leon gdy zatrzymali się po kilkunastu minutach.

Lubił ją zaskakiwać, wywoływać uśmiech na jej twarzy i liczył, że będzie tak samo szczęśliwa jak ona z tej niespodzianki.

Zdjął chustkę z jej oczu i stał obok przyglądając się jej reakcji.

Dziewczyna rozejrzała się, ale nie zauważyła niczego czego mogłaby się spodziewać. Nie było żadnego koca piknikowego, motoru, ani nie byli na plaży czy w parku. Byli w zwykłej, choć ładnej dzielnicy, tuż przed białym średniej wielkości domem z tarasem, ogrodem i balkonem.

- O co chodzi ? - spojrzała na niego zdezorientowana.

- To właśnie ta niespodzianka - uśmiechnął się Chłopak - To nasz dom - wskazał na budynek - Pomyślałem, że skoro jesteśmy razem już tak długo i myślimy o sobie na poważnie to miło by było razem zamieszkać. Jest w połowie drogi między Twoim i moim domem, w pobliżu jest park. To ładna okolica.

- Będziemy mieszkać razem ? - spytała zaskoczona Violetta - Tutaj ? - spojrzała na dom przed nią.

- Tak - pokiwał głową Leon - Podoba Ci się ?

- To najlepsza niespodzianka jaką w życiu miałam - odrzekła Dziewczyna i przytuliła go mocno, obejmując rękami za szyję - Kocham Cię.

- Też Cię kocham - powiedział Leon.

Oboje byli szczęśliwi z niespodzianki. Otwierały się przed nimi nowe drzwi na nową przyszłość. Mieszkanie razem. Byli na to gotowi i podekscytowani.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top