Hope x Roman - Hot
- Nie sądziłem, że to będzie możliwe, my razem - powiedział Wampir - Po tym co się stało.
Siedzieli w pokoju Hope w szkole Salvatore. Wampir przez ostatnie lata współpracował ze szkołą, jednak już nie uczył się tu, dla niej to był ostatni rok.
- Minęło kilka lat, zapomnij - powiedziała Hope i usiadła obok niego na łóżku - Byłeś moją pierwszą miłością, potem Cię nienawidziłam... Ale to nie była Twoja wina - spojrzała na niego i uśmiechnęła się lekko - Oboje kogoś straciliśmy. Pierwszy wiedziałeś o mnie i widziałeś co przeszłam, więc dzięki temu mogłam Ci zaufać. Potrzebowałam komuś powiedzieć o tym jak się czuje, jak tęsknie za rodzicami i jak ciężko jest być idealną, bo rodzina zginęła za mnie i muszę byc tego warta...
- Wiem - pogłaskał ją po dłoni - Cieszę się, że mogłem pomóc.
- Pomogłeś, bardzo - uśmiechnęła się - Pamiętasz co mi powiedziałeś, gdy uznałam, że jestem kosmiczną pomyłką ?
- Że wszechświat ma wielkie szczęście, że Cię ma i Landon też, widać tego nie docenił, ale jak tak - pogłaskał ją po policzku i musnął jej usta.
Spojrzeli sobie w oczy i pocałowali się namiętnie. Hope usiadła na jego kolanach popychając go lekko do tyłu. Wampir objął ją rękami w tali i przyciągnął bliżej siebie.
Wampirzyce zmysły, wilczy temperament i sam w sobie wybuchowy charakter Hope - jedynie Roman umiał ją pocieszyć, uspokoić albo zaspokoić jej pragnienia.
Przez lata tak wiele się zmieniło. Oboje popełnili błędy, nauczyli się na nich, zmienili się i dorośli. Teraz mogli być razem - wspierać się i rozumieć, kochać, śmiać się, bawić razem. Oboje byli nieśmiertelni. On żył setki lat, ona zaledwie osiemnaście. Wiele ich łączyło i wiele dzieliło, ale dwie rzeczy były pewne. Nie warto zadzierać z każdym z nich. I oboje walczą o siebie nawzajem i są zazdrości, bo się kochają.
Widać stara miłość nie rdzewieje i czasem ta pierwsza może być tą jedyną.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top