Haleb - Future

- Kochanie, już jestem - powiedział Caleb wchodząc do domu.

W salonie znalazł swoją żonę Hanne razem z ich małą córeczką Valentiną. Od razu uśmiechnął się na ten widok. To były dwie najważniejsze kobiety jego życia i kochał je całym sercem.

- Tata ! - zawołała dziewczynka i podbiegła do niego, a on mocno ją przytulił.

- Hej skarbie - uśmiechnęła się Hanna - Wszystko w porządku ?

- Jasne - odparł Chłopak - A co wy dziś robiłyście ?

- Byłyśmy na spacerze i spotkałyśmy się z Arią i Ezrą. Nie wiem czy już słyszałeś ale adoptowali dziecko, małego chłopca nazywa się Benjamin - odrzekła Blondynka - Podobno Spencer i Toby znowu sie spotykają, mówił Ci coś o tym ?

- Coś wspominał - odrzekł Caleb uśmiechając się do córki - Najlepiej jak sama się jej zapytasz.

- Tak, musimy się spotkać wszystkie i pogadać - odrzekła Hanna.

- Minęło tyle czasu, a wy nadal jesteście blisko - spojrzał na nią Chłopak.

- Po wszystkim co razem przeszłyśmy to nic dziwnego - odparła Hanna - Nie wyobrażam sobie by mogło być inaczej.

- Wiem - uśmiechnął się lekko Caleb - A niedługo będziesz miała okazję się z nimi spotkać, na ślubie Emilii i Alison.

- Racja - odparła z uśmiechem Hanna.

Blondynka podeszła do nich i pocałowała małą Valentine w czółko i wzięła ją na ręce przytulając do siebie. 

- Bardzo Was kocham - powiedział Caleb patrząc na obie dziewczyny z uśmiechem.

- My Ciebie też kochanie, prawda Valu ? - odparła Hanna patrząc na dziewczynkę.

- Tak - odparła z uśmiechem mała Blondynka.

Była urocza i była oczkiem w głowie rodziców. Miała włosy po mamie i oczy po tacie. Po wszystkim co razem przeszli Hanna i Caleb byli szczęśliwi, że w końcu mogą mieć normalne, wspólne życie. Że są małżeństwem i rodzicami i nadal bardzo, bardzo się kochają. Bo przecież miłość i rodzina jest najważniejsza. Tak samo przyjaźń.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top