Derek Hale + Lydia Martin - Hot
Lydia siedziała na łóżku u swoim pokoju. Dookoła siebie miała porozkładane podręczniki, zeszyty, pojedyncze kartki, zakreślacze i kolorowe długopisy, gdyż próbowała się uczyć. Nauka w liceum nie jest taka łatwa. Dużo materiału, ciągłe sprawdziany, a wymagania bardzo wygórowane. Jako, że zależało jej na dobrych ocenach starała się, tak jak teraz robić jak najdokładniejsze notatki. Może wyglądała jedynie na pustką, piękną dziewczynę, ale wcale tak nie była. Była jedną z najmądrzejszych osób w szkole, o ile nie najmądrzejszą. Bo kto powiedział, że nie można być na raz i pięknym i inteligentnym ?
Pracę przerwał dźwięk oznajmujący nową wiadomość.
Czym prędzej wygrzebała telefon spod sterty książek i całej reszty bałaganu jaki zrobiła i sprawdziła esemsa. Był on od jej chłopaka Dereka :
„ Cześć kochanie. Tęsknię za Tobą. Chciałabyś przyjść do mnie ? "
Od razu na jej twarzy zagościł uśmiech. Uwielbiała spędzać z nim czas. Zawsze potrafił rozśmieszyć, a jego historia była tak tajemnicza, że przy każdej rozmowie dowiadywała się czegoś więcej. Poza tym fascynowała ją jego wilkołacza natura i czuła się przy nim wyjątkowo bezpiecznie.
Zresztą i tak pasowali do siebie. Wilkołak i Banshee, dwie istoty które powinni istnieć tylko w legendach, a jednak są prawdziwe.
„ Też tęsknię. Bardzo. Chciałabym przyjść, ale się uczę " - odpisała od razu.
Tak naprawdę gdyby miała wybierać między nauką a nim, wybór były oczywisty. Przecież miłość jest najważniejsza, prawda ?
Tak samo jak Lydia nie wyglądała na inteligentną osobę, tak samo nie wyglądała na romantyczkę, a jednak taka była.
„ Proszę, obiecuję, że nie pożałujesz. "
Napisał tylko jedno zdanie, ale znał ją na tyle dobrze by wiedzieć, że to wystarczy. I tak miałaś dość tej nauki i szukałaś jedynie pretekstu by od niej uciec. A ucieczka do chłopaka zawsze jest najprzyjemniejsza.
„ Niedługo będę " - napisała tylko wstając z łóżka.
„ Czekam "
Po tym jak się ogarnęła, to znaczy poprawiła makijaż i włosy, od raz ruszyła do domu swojego chłopaka, co łącznie zajęło tylko kilkanaście minut.
Drzwi otworzył oczywiście jakże przystojny wilkołak, Derek.
- Cześć – uśmiechnęła się na powitanie.
- Cześć piękna – powiedział wpuszczając ją do środka po czym pocałował namiętnie, co ty oczywiście odwzajemniła.
Gorące uczucia, namiętność, przyciąganie. Zdecydowanie oboje mieli podobne, silne charaktery.
Tego popołudnia zabrali się za wspólne gotowanie spaggetti. Było przy tym dużo śmiechu i zabawy, rzucania w siebie jedzeniem i buziaków, ale to przecież jest najlepsza cześć. A posiłek i tak wyszedł pyszny i zjedli go razem nadal rozmawiając o wszystkim.
A najlepszy jak zawsze był deser i wcale nie chodzi o pyszne i słodkie truskawki z bitą śmietaną, on ten pocałunek.
Gdy położył donie na jej policzkach i złączył ich usta w gorącym i namiętnym pocałunku. Gdy uniósł ją do góry, a ona oplotła go nogami w pasie. Idąc z nią w stronę łóżka, szepnął tylko dwa słowa...
- Kocham Cię – powiedział.
- Kocham Cię – odpowiedziała.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top