Ambar x Luna - It's okay to love them both
Blondynka podeszła do baru i zmierzyła wzrokiem stojąca obok Brunetkę. Luna Valente nawet jej nie zauważyła, nie odrywała wzroku od sceny, gdzie siedzieli i grali na gitarach dwaj bracia - Matteo i Simon Balsano.
Ambar uśmiechnęła się pod nosem. Choć minęły setki lat, pamiętała jak poznała obu braci. Pamiętała rozmowy i zabawy w ogrodzie, namiętne pocałunki i szalone noce. Pamiętała jak kochała ich obu, jak zmieniła ich wampirów i jak straciła ich obu. Choć wydaje się by nadal ją kochali. W końcu Matteo nigdy o niej nie zapomniał, szukał jej po całym świecie przez setki lat, nadal ją kochał, choć też nienawidził. Simon także nie zapomniał o swojej pierwszej prawdziwej miłości, choć udawał, że teraz woli kogoś innego.
- To w porządku kochać ich obu - odezwała się Blondwłosa wampirzyca patrząc na Lunę - Ja kochałam.
Uśmiechnęła się. Wiedziała, że pod każdym względem wygrywa ze zwykłym człowiekiem. Ona miała z nim lata wspomnień, ona była ich pierwszą miłością, ona dała im nowe wampirze życie i to ona będzie z nimi teraz i za sto lat, gdy zapomną o kimś takim jak Luna Valente. Mogła więc daj jej się pobawić nadzieję, uwierzyć, że coś z tego może być, choć wszyscy znali prawdę.
Luna spojrzała na nią zmieszanym wzrokiem. Nie chciała by ktoś wiedział, że czuje coś do obu braci, ale nic nie umknie Ambar.
- To nie tak...
- Nie tłumacz się - przerwała jej - Jak mówiłam to w porządku, ale nie łudź się, oni kochają mnie, nie Ciebie.
Wzruszyła ramionami i odeszła. Jak zawsze pewna siebie, niezależna. Wampirzyca zawsze dostawała to czego chce.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top