"Family" || EXO D.O

*Oh Min Ah*

Usiadłam w korytarzu na kanapie. Lekko kurcząc ręce starałam się uspokoić. Nigdy nie byłam na tak bardzo ważnej rozmowie kwalifikacyjnej. Żołądek zaczął mi się skręcać.

-Proszę wejść.- z sali wyszła kobieta i gestem pokazała mi abym weszła do pomieszczenia.

Wolnym krokiem weszłam i usiadłam na miejscu mi wyznaczonym.
Przed biurkiem siedziało kilka osób. 2 starszych ludzi, jedna kobieta mniej więcej w moim wieku i mężczyzna też prawdopodobnie w moim wieku.

-A więc proszę się przedstawić i podać swój wiek.- jeden ze starszych się odezwał.

-Cóż.. nazywam się Oh Min Ah. Mam 21 lat i chcę pracować jako asystentka.- zakończyłam ładnie.

-Jakie masz kwalifikacje?- zapytał młody.

-Pracowałam jako kelnerka w muzycznym barze.. byłam odpowiedzialna za wybór muzyki.- zwróciłam się głównie o do niego.

-Czyli miałaś do czynienia z muzyką?- zapytała mnie kobieta.

Ja tylko lekko skinęłam głową. Cały czas denerwowałam się, że coś pójdzie nie tak.
Nastała cisza. Każdy z nich coś zapisywał na kartkach.

Zadali jeszcze kilka nieistotnych pytań.. którymi nie chcę się chwalić przed wami.

-Dobrze, dziękujemy. Odezwiemy się do Pani.- kobieta wstała i pokazała gestem drzwi.

-Dobrze, do zobaczenia.- wstałam lekko się ukłoniłam.

Wyszłam z sali i ruszyłam ku wyjściu. Myślałam, że stres mi przejdzie ale nic z tego.. jeszcze bardziej się nasilił.

~~~

Szłam wolnym krokiem przez budynek gdzie studiowałam. Co chwilę mijały mnie nauczycielki. Znajdowała się w zachodnim (nauczycielskim) skrzydle. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu.

-Halo?- odebrałam szybkim ruchem.

-Dzień dobry. Była Pani u nas na rozmowie. Cóż.. gratulacje. Widzimy się w Poniedziałek o 6:00 rano.- prychnął i się rozłączył.

Ucieszona z bananem na twarzy ruszyłam w stronę sali mojego nauczyciela.

-Sensei!- weszłam i stanęła przed jego biurkiem.

-Coś się stało? A i nie używaj Japońskiego, jesteśmy w Korei.- zaśmiał się.

-Mogę już mój dyplom? Właśnie znalazłam pracę.- uśmiech nie schodził mi z twarzy.

-Mięliśmy umowę.- oparł się o biurko.

-Pomagałam tu przez kilka miesięcy. Proszę!- zaczęłam się wiercić.

-Arraso!- wyjął z szuflady mój dyplom zakończenia studiów.

-Dziękuję!- wybiegłam z sali.

Z radością ruszyłam w stronę mojego domu.

~~~

Przez całą niedzielę przygotowywałam się na pierwszy dzień w mojej nowej pracy. Z pewnością siebie weszłam do pomieszczenia wskazanego mi przez recepcjonistkę.

Było to studio nagraniowe z ogromnym napisem "EXO" na ścianie. Na kanapie siedział ten chłopak z mojej rozmowy kwalifikacyjnej.

-Dzień dobry.- powiedziałam cicho.

-Taa.. cześć.- mruknął.

Przez chwilę siedziałam cicho, rozglądając się po pomieszczeniu.
W rogu rząd gitar w drugim pianino. Byłam pod wrażeniem.

-Mam coś zrobić?- zapytałam w końcu.

-Po pierwsze.. nie przeszkadzaj mi kiedy piszę. Po drugie tu masz instrukcję konsolety. Naucz się tego na pamięć.- spojrzał na mnie.

-No dobra.- usiadłam obok niego i zaczęłam czytać.

Ciekawiła mnie jego postać ale nie za bardzo miałam na to czas.
Instrukcja była bardzo szczegółowa więc była gruba.

-Zadam trochę dziwne pytanie.. po co mi te czytanie?- spojrzałam na niego.

-Aby móc obsługiwać konsoletę kiedy ja będę próbował nowych piosenek.- nawet nie podniósł głowy.

Spojrzałam na jego kartkę. Była tak pokryklaną, że ciężko było cokolwiek przeczytać.

-Jesteś liderem zespołu?- zapytałam po chwili.

-Nie. Jest nim Suho.- odpowiedział ozięble.

-Przepraszam nie chciałam cię urazić.- przewróciłam oczami.

-Nie uraziłaś.- mruknął.

Wstałam i podeszłam do gitar. Brzdąknęłam kilka razy i przycupnęłam przy nich. Uśmiechnęłam się na samą myśl o mojej gitarze, którą czekała na mnie w domu.

-Grasz?- zapytałam równo z nim.

Spojrzałam na niego a on na mnie. Na moich policzkach pojawił się lekki rumieniec.

-Tak.- szybko odwróciłam głowę.

-To gitary moich przyjaciół z zespołu.- oznajmił i znów spojrzał na swoją kartkę.

-Rozumiem.- wpatrywałam się w nie przez dłuższą chwilę.

Szybkim ruchem chwyciłam jedną z gitar i powiesiłam ją sobie na szyi.

-Tylko nie tu.- zmierzył mnie wzrokiem.

Przewróciłam oczami i weszłam do małego pomieszczenia gdzie zawsze stał wokalista kiedy nagrywają piosenki.
Stanęłam na środku i zaczęłam grać wolną balladę.. tak, grałam na gitarze elektrycznej wolną balladę.
Uwielbiałam te brzmienie. Uwielbiałam to uczucie, ten dźwięk. Brakowało mi tego, wszytko przez szkołę i szukanie pracy. Zajmowało mi to naprawdę dużo czasu.
Podniosłam lekko głowę i spojrzałam na szybę. Za nią stał ten chłopak z lekko uchylonym ustami. Szybko odłożyłam gitarę i wyszłam.

-Przepraszam, już wracam do czytania.- zrobiłam lekki ukłon i chwyciłam instrukcję.

-Dziękuję.- mruknął.

Zmierzyłam go wzrokiem i wróciłam do czytania instrukcji.

~~~

Otworzyłam oczy i spojrzałam przed siebie. Leżałam na kanapie. Nikogo nie było ze mną. Mój pracodawca musiał sobie pójść, zostawiając mnie samą.
Podniosłam się na łokciach i spojrzałam za szybę która oddzielała pomieszczenie do nagrań z pomieszczeniem w którym siedziałam.
Stał tam ten chłopak.. śpiewał ale wyłączył w moim pomieszczeniu głos.
Szybko wstałam i usiadłam na przeciw konsolety.
Czytanie instrukcji ma swoje zalety. Włączyłam głos.

-Łaa..- mruknęłam.

Śpiewał naprawdę dobrze. Muszę przyznać, że zrobił na mnie wrażenie. Cały czas śpiewał, jednym ciągiem kilka razy tą samą piosenkę.
Zaczęłam się trochę bawić. Wyciszyłam szum, wymodulowałam głos i kliknęłam podkład nr.1.
To moja piosenka, którą grałam dzisiaj.. albo wczoraj!
Włączyłam mikrofon.

-Co tu robi moja piosenka?!- zapytałam.

Chłopak odskoczył od mikrofonu i upadł na ziemię ale szybko się podniósł.
Wyszedł i spojrzał na mnie.

-Co ty robisz?!- zmierzył mnie wzrokiem.

-Przepraszam.. myślałam, że na tym polega moja praca.- zrobiłam krok do tyłu.

-Niepotrzebnie kazałem ci to czytać.- mruknął.

-Proszę Pana.. ja naprawdę nie wiedziałam.- spuściłam wzrok.

-Proszę Pana? Jestem tylko o 2 lata starszy.- prychnął -Kyungsoo.

Zrobiłam lekki ukłon i spojrzałam na jego twarz.

-Minah.

~~~

Wolnym krokiem szłam w stronę pokoju EXO. Mijające mnie osoby uśmiechały się i mówiły "Dzień dobry". Podobała mi się ta praca.

-Czeeść!- weszłam i krzyknęłam.

-Ciszej!- mruknął śpiący Sehun.

-Przepraszam.- uśmiechnęłam się lekko.

-Coś się stało?- podszedł do mnie Suho.

-Kyungsoo mówił, abym przyszła dziś coś nagrać.- oparłam się o kanapę Sehuna.

-Zapewne jest tam gdzie zwykle.- posłał mi ciepły uśmiech.

-Oke.- ruszyłam i chwyciłam klamkę.

-Kupisz mi kawę Minnie?- Sehun spojrzał na mnie.

-Jasne. Ty też?- spojrzałam na Suho.

On tylko kiwnął niepewnie głową. Zza ściany gdzie też była kanapa wychylił się Chanyeol krzycząc, że też chce.
Westchnęłam i wyszłam z pokoju.

-Ann!- zatrzymałam dziewczynę "od kawy". -To co zwykle razy trzy, cappuccino, bubble tea i kakao.- napisałam jej małą karteczkę i podałam jej.

-Jasne. Poczekaj chwilę.- gestem ręki pokazała mi abym została na miejscu.

Po chwili już stała z kubkami, z kawą. Podała mi je. Ukłoniłam się wdzięcznie i pobiegłam z powrotem.

-A więc! Expresso dla Chana, Mokka dla Suho i Bubble tea dla Sehuna.- szybko podałam im ich kawy.

-Bubble tea? Mmm.. wiesz co lubię.- Sehun posłał mi oczko.

Zrobiłam się trochę czerwona dlatego szybko uciekłam z pokoju EXO.
Biegiem skierowałam się w stronę studia.. tego co zwykle.
D.O siedział do mnie tyłem. Cicho podeszłam do niego. Jedną ręką zasłoniłam mu oczy i położyłam mu kubek z kakao pod nos.

-Min.. i kakao. Czy istnieje coś lepszego.- zaśmiał się.

-Taak. D.O i jego nowa piosenka.- usiadłam na kanapie.

-Nie jest jeszcze skończona i raczej nigdy nie będzie.- chwycił kubek i upił łyk.

Na jego twarzy pojawił się grymas. Spojrzał na kubek i na mnie.

-Napiłeś się mojego cappuccina.- uśmiechnęłam się na widok słodkiego grymasu.

-No tak. Ty kawo pijco.- uśmiechnął się szeroko.

-Trzeba iść pracować.- szybko dodałam.

-Przecież cię nikt nie zwolni.- przesunął krzesło aby usiąść bliżej mnie.

-Wolę mieć pewność. No już za szybę.- wstałam i pokazałam mu palcem aby poszedł.

Ruszyłam w stronę konsolety. Musiałam minąć kilka gitar, krzeseł i papierów na podłodze.

-Uważaj!- krzyknął D.O.

Poślizgnęłam się na jakimś papierze. Dlaczego ja tego papierka nie wiedziałam.. a no tak, D.O woli pracować przy małej lampce.
Leżąc na podłodze myślałam dlaczego jest tu taki syf.

-Ile już tu siedzisz?- spojrzałam w lewo i zauważyłam pudełka po pizzy.

-Z trzy dni.- stanął nade mną i wyciągnął do mnie rękę.

-Dlaczego.. miałeś iść do domu!- chwyciłam jego rękę i pociągnęłam go w dół.

Syf sprawił, że opadł centralnie na mnie ale Kyungsoo szybko oparł się na rękach i na szczęście nie wylądował na mnie.. wisiał nade mną.

-Tak wiem. Zależy ci na tej piosence więc nie potrafiłem sobie darować.

Dopiero z tej odległości dostrzegłam jego wory pod oczami. Poczułam jak łza płynie mi po policzku.

-To wszystko przeze mnie? Gdybym wiedziała, że będziesz się tak mordować nigdy bym tu nie przyszła.. do pracy.- zasłoniłam ręką oczy.

-Taa.. przestań udawać!- chwycił moją dłoń i odsunął ją z mojej twarzy.

-Dobra masz mnie. Ale mimo wszystko powinieneś iść do domu. Odkąd tu przyszłam zacząłeś pracować nad jakąś piosenką.. Ani razu mi nie powiedziałeś o czym jest dlatego mnie to tak ciekawi.- spojrzałam mu w oczy.

D.O opadł na ziemię obok mnie. Specjalnie odwróciłam się w jego stronę aby dalej widzieć jego twarz. Była bledsza niż zwykle. Miałam ochotę wtulić się do niego. To dla mnie Kyungsoo tak bardzo się stara.. tylko dla mnie.

-D.O.- odezwałam się cicho.

Obserwował mnie wyczekująco. Otworzyłam usta aby coś powiedzieć ale szybko je zamknęłam.
Objęłam go i przytuliłam.

-Przepraszam. Nigdy więcej nie będę kazała ci tak ostro pracować nad piosenką.. zwłaszcza kiedy dopiero zaczynasz pisanie.- jeszcze bardziej go ścisnęłam.

-Wiesz, że to z mojego wyboru.. nie musisz przecież mnie przepraszać. To nic takiego.- zaśmiał się i odwzajemnił uścisk.

Siedzieliśmy w totalnej ciszy. Nikt nawet nie pomyślał o odezwaniu się. Jeździłam ręką po jego brązowych włosach a on po moich plecach.

Nagle drzwi się otwarły i wyparował przez nie Sehun oświecając światło.

-Dacie mi..- zmierzył nas wzrokiem.

Kyungsoo i ja szybko wydaliśmy i otrzepaliśmy się z kurzu. Spojrzałam na niego a ona na mnie.

-Upadł mi kolczyk.- zwróciłam się do Sehuna.

Szybko zdjęłam swój kolczyk i rzuciłam go za siebie. Zrobiłam to tak sprawnie, że Sehun w ogóle się nie kapnął. Szturchnęłam D.O.

-No taak! O patrz tu jest.- bardzo sztucznym głosem odrzekł.

-Oke. Macie tu materiały od Chanyeola i dajcie mi tekst z ostatniej piosenki.- jak gdyby nigdy nic podał nam wypisane kartki.

-Masz.- podałam mu kartki D.O.

-Dziękuję a i moglibyście tu posprzątać jak tak lubicie tarzać się razem na ziemi.- puścił oczko i wyszedł.

Przez chwilę oboje wpatrywaliśmy się w drzwi oczekując czegoś. Kyungsoo spojrzał na mnie wyczekująco.
Tylko pokręciłam głową i gestem pokazałam, że ma to sam posprzątać. Szybko przeskoczyłam nad pudełkami po pizzy i wyszłam.

~~~

Podałam Sehunowi jego bubble tea i zajęłam miejsce obok Xiu. Zmierzyłam wzrokiem bryzgoły Chanyeola. Xiumim robił to samo.

-Dobry tekst ale już widzę, że melodia do poprawy.- oznajmił po chwili.

-Za dużo akordów w tym miejscu. Powinien to zneutralizować tak aby zgadzała się z resztą.- pokazałam palcem jedno miejsce.

-Taa.. W tym miejscu też.- Xiu wskazał kolejne miejsce.

Kyungsoo podszedł do nas. Ja i Xiumin spojrzeliśmy mu w oczy. W pewnym momencie położył się na naszych kolanach.

-Co się stało?- położyłam mu rękę na głowie.

-Nie skończę tej piosenki. Przerasta mnie to.- spojrzał na mnie oczami kota ze shreka.

-Poproś Chana.- Xiumin się odezwał.

-Też ma jakiś kryzys jeśli chodzi o pisanie.- przewrócił oczami.

-Chyba już wszystko było w porządku z nim i Minji.- przerzuciłam włosy do tyłu aby nie gilały D.O po twarzy.

-Wytwórnia każe mu z nią zerwać ale jak to Chanyeol nie pozwoli na to.

-Czyli Min też ma kryzys w pisaniu?- Xiumin podrapał się po głowie.

-Taa.- mruknął D.O.

-Trzeba coś z tym zrobić. Chodź Kyungsoo.- lekko go popchnęłam aby wstał.

-Masz plan?- zapytał.

Otworzyłam usta i podniosła palec w górę ale szybko zrezygnowałam i opadłam na kanapę.

-W takim razie sraj tą piosenkę.- ziewnęłam.

-Jak mogę ją srać? Niedawno tak ci na niej zależało.- podniósł ręce w górę.

-EXO nie musi mieć comback'u.- mruknęłam.

-To było nie miłe!- Xiumin się wtrącił.

-Przepraszam.- zwróciłam się do niego.

Spojrzałam na zegarek widniała na nim godzina 17:00 co oznaczało, że kończyłam pracę.

-To ja idę do domu.- wstałam i się rozciągnęłam.

-Wam też każą się rozstać.- Xiu szybko dodał.

-Wybór należy do Kyungsoo.- odrzekłam i szybko wyszłam.

~~~

Obudzona w środku nocy zmierzałam w kierunku drzwi.
Ktoś cały czas dzwonił i pukał.
Szybko je otwarłam.
Do domu wleciał D.O cały zdyszany.

-Uh! Jak dobrze, że dalej tu jesteś.- przytulił mnie.

-A gdzie miałabym być?- ziewnęłam.

-EXO buntuje się wytwórni.- zaśmiał się. -Doszliśmy do wniosku, że nie mają prawa nami tak pomiatać. Więc każdy uciekł.

-I ty nie miałeś innego wyjścia i przyszedłeś do mnie.- zmierzałam go wzrokiem.

Kiwnął lekko głową. Westchnęłam głośno i gestem pokazałam aby wszedł głębiej apartamentu.

-Śpisz na kanapie.- machnęłam w jej stronę ręką i ruszyłam w stronę mojej sypialni.

Rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.

~~~

Wolnym krokiem szłam w stronę kuchni. Zatrzymałam się przy kanapie gdzie leżał Kyungsoo, rozwalony na całej długości kanapy.
Sięgnęłam po koc i okryłam go.
W pewnym momencie D.O chwycił moją rękę i pociągnął mnie przez co upadłam obok niego. Lekko otworzył oczy i uśmiechnął się.

-Coś się stało?- zapytałam głupio.

-Żartowałem z tym buntem EXO. Przyszedłem specjalnie aby cię zobaczyć.- mruknął cicho.

Nie wiedziałam co powiedzieć, moja twarz zapłonęła ostrym rumieńcem. Szybko zasłoniłam swoją twarz rękami.

-Aish! Nie musisz mi tego mówić.- pisknęłam.

-Chciałem to powiedzieć.- przytulił mnie.

Spojrzałam w jego oczy a on w moje. Nadchodziła ta chwila.. na którą czekała każda dziewczyna.
Mój pierwszy pocałunek.. w wieku 21 lat.

Nasze usta były naprawdę blisko.
Przerwał nam dzwonek do drzwi i walenie do drzwi.
Szczerze to pragnęłam w tamtym momencie tego pocałunku.
D.O spojrzał na moje usta. Uśmiechnął się szeroko po czym szybko mnie cmoknął w usta i wstał. Ruszył ku drzwiom. Prócz tego, że byłam cała czerwona trzęsłam się jak owsika. Do domu wleciało całe EXO. Szybko schowałam twarz w dłoniach.

-Ty! Przeciągnęłaś D.O na ciemną stronę mocy.- Beakhyun wskazał mnie palcem.

-Nie wiem o czym mówisz.- wymamrotałam.

-Nie obwiniajmy jej o to tylko naszego kochanego Kyungsoo.- obok mnie usiadł Kai.

-Ja też nic nie zrobiłem.- zachował się tak jak ja.

Zmierzyłam go piorunującym spojrzeniem. Przewrócił teatralne oczami i zaczął opowiadać jak się u mnie znalazł.

-To ja zrobię kawę.- wstałam i opuściłam towarzystwo.

Nalałam wodę do czajnika. Przygotowałam kubki. Każdy członek EXO miał swój ulubiony kubek.. ciężko było mi się z początku połapać ale z czasem przyszło mi to automatycznie.
Do kuchni wszedł Sehun. Zmierzył mnie wzrokiem i prychnął.

-Z czego się śmiejesz?- mruknęłam pod nosem.

-Wiesz.. jesteś moją siostrą a mimo to czuję jakbym cię nie znał.- oparł się o szafkę.

-Mam takie samo odczucie względem ciebie.. odkąd przyłączyłeś się do SM, zniknął mój brat.. pojawiła się gwiazda.. Pan Oh.- nie spuszczałam wzroku z kaw.

-Zdaje sobie z tego sprawę.. ale dalej jesteś moją młodszą siostrą.- podszedł do mnie i mnie przytulił -A teraz gadaj gdzie jest bubble tea!

-Tam gdzie zwykle.- westchnęłam.

-Powiedz.. co łączy Ciebie i D.O?- spojrzał mi w oczy.

Zaczęłam błądzić wzrokiem po kuchni. Musiałam szybko coś wymyślić.

-Kyungsoo spodobała się moja przyjaciółka.. i pomagam mu ją zdobyć. I tyle.- zaczęłam się denerwować.

Sehun spojrzał na moje ręce i nogi. Szukał oznak kłamstwa. Szybko uspokoiłam palce i stanęła na baczność.
Oppa chwycił mnie za rękę i pociągnął mnie w stronę salonu.

-Kyung! Podaj imię dziewczyny która ci się podoba!- rozkazał mu.

D.O zmierzył mnie wzrokiem. Dawałam mu "tajne" znaki na "nie mów" ale chyba nie zrozumiał.

-Jang Na Ra.- mruknął pod nosem.

-Ta aktorka?- Chen spojrzał na niego z niedowierzaniem.

-Masz powiedzieć imię i nazwisko dziewczyny z którą chciałbyś być! Z twojego otoczenia.- Sehun podszedł do niego bliżej.

-Nam.. Jun.. Rin.- wymówił imię i głupio się uśmiechnął.

-Kłamiesz.- wszyscy powiedzieli to razem.

-Zostawcie mnie proszę.- mruknął.

-Gadaj!- Chanyeol lekko krzyknął.

-Oh- spojrzał na mnie.

Nie rób tego! Proszę! D.O! Do jasnej cholery, będziemy mieli przesrane!

-Min.

-Ah!- dokończył Lay.

Wszyscy przenieśli wzrok na mnie. Zrobiłam się czerwona jak burak.. znowu.
Sehun uśmiechnął się a jego oczy mówiły "wiedziałem" po czym pociągnął łyk bubble tea.

~~~

Wstałam i rozciągnęłam się. Kyungsoo wyszedł z pomieszczenia do nagrań i przytulił mnie mocno. Ja tylko westchnęłam i odwzajemniłam uścisk.

-Może zrobisz sobie przerwę w końcu siedzisz tu od rana.- powiedziałam mu do ucha.

-Może masz rację to co.. jedziemy do Japonii?- uśmiechnął się szeroko.

-Miałam na myśli chwilową przerwę a nie co najmniej roczną. Misiek.. ty masz piosenkę do skończenia. Pojedziesz jak ją skończysz.- odsunęłam się od niego.

-Dobra, dobra. Masz rację! Ale potem pojedziemy gdzieś dalej.- wyciągnął w moją stronę mały palec.

-Dobrze.- splotłam z nim mój palec. 

Zawsze dawaliśmy sobie obietnicę, że pojedziemy gdzieś sami potem okazuje się, że Sehun, Chanyelo, Beakhyun i inni też chcą jechać więc odwołujemy wyjazd. Ale w końcu na tym polega rodzina.. co nie?

♥♥♥

A więc tak jakoś urywam te opowiadanie.. myślę, że to dobre zakończenie jak na takie dziwne opowiadanie. Dziękuję za przeczytanie! :3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top