Walentynkowy Specjał część II

Yoko obudziła się równo z zachodem słońca. Założyła białą koszulę i rękawiczki, czarną marynarkę, spodnie, mokasyny, melonik pasujący do jej, prawie całego czarnego, stroju oraz srebrny zegarek, który podawał datę. Wzięła torbę z pieniędzmi i wyszła ze swojego pokoju. Kiedy była w holu, zaczepił ją Kou.

- S Neko-chan~. - mówił obserwując ją. - Gdzie się wybierasz?

Blondyn został zignorowany.


~~~


Luna spała na podłodze do czasu, kiedy poczuła ugryzienie na szyi, otworzyła oczy i zobaczyła nad sobą Laito.

- L-Laito...? - powiedziała zdziwiona.

- Bitch-chan~. - powiedział uśmiechając się.

- C-co, ty tu robisz...? - zapytała z niepokojem.

- Jak to co? - zapytał niewinnie. - Tylko odbieram swoją nagrodę~. - oblizał się po wargach.

- „Nagrodę"...?

- Tak~

- Za co...?

- Jak to „Za co?". - powiedział zbliżając się. - A kto mi ostatnio do szafki włożył czekoladkę? - uśmiechnął się.

- Eee... - powiedziała zmieszana. - Frixs na przykład... - odpowiedziała.

- A ktoś jeszcze? - oblizał się ponownie.

- No na pewno jeszcze jakieś dziewczyny ze szkoły... - wcisnęła swoją głowę w poduszkę.

- Iii~?

- Ja...? - wyszeptała.

Zielonooki odsunął się i wyjął spod koca nogę dziewczyny, którą próbowała wydostać się z uścisku wampira. Oblizał jej wewnętrzna część uda, po czym się w nie wgryzł, a Luna jęknęła z przyjemności.


***


Luna przyrządzała dla siebie herbatę, kiedy była zajęta słodzeniem, nagle dłonie oparły się na blacie, a jej biodra były pomiędzy nimi.

- R-Reiji...? - powiedziała przestraszona, odwracając się do „napastnika".

- A spodziewałaś się kogoś innego?

- N-nie... - odpowiedziała spuszczając głowę.

- Może chcesz się napić herbaty w moim pokoju? - zapytał z uśmiechem.

- Dobrze... - wzięła swoją herbatę w ręce.

Ciemnowłosy zaczął iść, a za nim dziewczyna. Gdy byli w pokoju, jego właściciel usiadł w fotelu, a drobna dziewczyna, trzymając kubek, patrzyła nieśmiale na okularnika czekając na pozwolenie, kiedy będzie mogła usiąść obok.

- Siadaj. - spojrzał na fotel.

- Dobrze... Dziękuję... - usiadła obok.

- Widzę, że coraz lepiej ci idzie słuchanie i usługiwanie. - powiedział z sadystycznym wzrokiem.

- Dziękuję...? - powiedziała zmieszana.

- Może opowiem ci coś.

- Dobrze...

Bladopurpurowooki opowiedział okularnicy krótki dramat z domieszką romansu. Kiedy skończył, wstał i oparł swoje dłonie na oparciach fotela, na którym siedziała Luna. Uśmiechnął się sadystycznie, a fioletowowłosa wcisnęła swoją głowę w obicie fotela. Przez niezręczną ciszę, dziewczyna wzięła do ręki kubek i zaczęła pić z niego. Reiji wstał i wyjął jej kubek z rąk i odstawił go na stolik. Nachylił się nad dziewczyną. Luna patrzyła przed siebie obojętnie.

- Reiji...

- Tak? - zbliżył się i przykucnął przed nią.

- Co ty robisz...?

- Nic... - odpowiedział zsuwając jej ramiączko od sukienki.

- Reiji... proszę... przestań... - odpowiedziała patrząc w bok.

- Dlaczego miałbym? - zsunął drugie.

- Bo... - spojrzała na niego. - nie chcę...

- Powinnaś się słuchać mnie. - zbliżył się do jej szyi.

- W-wiem... - odparła cicho, po czym podrzucił jej falbanę od sukienki. - Proszę... przestań... - mruknęła.

Reiji wziął bat do ręki i zaczął nim jeździć po udzie dziewczyny. Okularnica odczuwała dreszcze i ciepło od dotyku czarnego bata. W niespodziewanym momencie ciemnowłosy walnął ją w udo batem, a co ta krzyknęła z bólu.

- Bądź cicho. - powiedział cicho i przejechał skórzanym bacie po jej lewym policzku, z którego wypływały łzy.

Luna pokiwała delikatnie głową, a po tym dostała w jej prawe udo, przez co krzyknęła.

- Przestań krzyczeć. - wyszeptał przejeżdżając batem, po drugim policzku.

- Do-dob-rze... - wyszeptała.

Bladopurpurowooki chwycił jej dłonie i wstał, a ona zaraz za nim. Wampir usiadł w swoim fotelu i pociągnął śmiertelniczkę, aby upadła na jego kolana. Poprawił jej nogi, by jego były pomiędzy, złapał ją za pośladki i zaczął je podnosić oraz ugniatać. Kiedy dziewczyna jęknęła z bólu i zażenowania, a na jej szczęście do pokoju wparował wkurzony Kanato. Okularnicy odwrocili gwałtownie swój wzrok w stronę fioletowookiego.

- Co się tu dzieje?! - zapytał wyraźnie wkurzony.

Luna rzuciła mu błagalne spojrzenie, a Reiji wkurzone. Młodszy wampir chwycił dziewczynę za kark i rzucił ją na podłogę, przez co upadła na kręgosłup. Jęknęła z bólu.

- Wstawaj. - rozkazał patrząc jak leży.

- Do-dobrze... - odpowiedziała i podniosła się.

- A teraz idziesz ze mną. - ponownie złapał ją za kark.

- (To boli...) - pomyślała, kiedy Kanato wyprostował rękę w dół, przez co musiała kucać. - (Ale jest... dobrze... To wszystko moja wina... Zasłużyłam sobie na takie traktowanie...)

Fioletowowłosy rzucił dziewczynę przed siebie, kiedy byli w jego pokoju. Niebieskooka walnęła się o ramę łóżka.

- Przepraszam... - powiedziała siadając.

- Dobrze. - rzucił wkurzony. - Idź się przebrać. - mówił to patrząc na nią gniewnie. - Tylko ładnie.

- Tak... jest... - wyszeptała.


***


Luna była ubrana w fioletową suknię i szła z zamkniętymi oczami. Jedną ręką trzymała Kanato, a w drugiej obejmowała Teddy'ego.

- Już jesteśmy. - powiedział puszczając jej dłoń. - Możesz otworzyć oczy i oddać mi Teddy'ego.

- Dobrze... - zrobiła to, co jej kazano i zobaczyła przed sobą cukiernię, po czym odwróciła się do wampira, i przytuliła go. - Kocham cię...


~~~


Yoko była w kasynie i wygrała już milion jenów. Panowie, z którymi grała, byli już trochę zaniepokojeni tym, ile dziewczyna zdobyła pieniędzy. Po chwili zaczynała się gra w rosyjską ruletkę.


~~~


Fioletowowłosi jedli razem ciasto, do momentu, kiedy obok nich przeszła znajoma jej sylwetka, która należała do Shizuki Kayō, a za nią szła również znana sylwetka należąca do Harukiego Hiroshito, który był trzymany za rękę. Kiedy tylko czarnowłosy zobaczył okularnice ukłonił się przed nią i pocałował jej wierz dłoni, a w jego oczach można było zobaczyć błaganie o wybaczenie.

- Witam, piękna. - powiedział prostując się, a szatynka za nim odchrząknęła wkurzona i tupnęła nogą ze wściekłości.


~~~


Czerwonooka biła się za kasynem z łysym, wytatuowanym, umięśnionym mężczyzną. Wygrała ją, ale wcześniej mężczyzna podrażnił jej oko nożem, więc poszła do znajomego doktora z czasów, kiedy jeszcze mieszkała z rodziną, a ten zbadał jej oko i dał jej opaskę na nie. Po wizycie poszła do innego kasyna, a dokładniej „Kasyna Lotus" grać dalej.


~~~


Czerwonooki usiadł obok fioletowowłosej, a bursztynowooka usiadła obok wampira i próbowała go „ukradkiem" podrywać. Ciemnowłosy był uprzejmy dla Luny, a Kanato zły, jak i Shizuka (bo nie wiedziała, że Haruki jej nie kocha).


~~~


Yoko na początku gry postawiła dwa żetony, a mężczyzna o brązowych włosach zrobił tak samo. Dziewczyna wystawiła kamień, a brunet nożyczki, przez co przegrał pierwszą rundę. Potem Yoko postawiła pięćdziesiąt żetonów, tak jak i mężczyzna. Pierwsza runda była zakończona remisem - oboje dali kamień -, a w drugiej Yoko dała nożyce tłumacząc się, że i tak by przegrała, a mężczyzna w garniturze dał kamień, dzięki czemu wygrał oraz zabrał żetony dziewczyny. W trzeciej rundzie czerwonooka postawiła znowu dwa żetony, drugi gracz tak samo. Ciemnowłosa dała papier, a facet kamień, przez co wygrała. W czwartej rundzie siedemnastolatka postawiła kolejne pięćdziesiąt żetonów, jak i również facet w ciemnych okularach. Pierwsza runda znowu zakończyła się remisem, oboje dali - tym razem - papier. W drugiej rundzie Yoko dała kamień, a brunet papier, dzięki czemu wygrał. W piątej rundzie czerwonooka postawiła dwa żetony, mężczyzna również. Czarnowłosa dała papier, a jej przeciwnik nożyce, przez co wygrał. Yoko straciła wszystkie żetony.

- Może jeszcze jedną rundkę? - zapytała beztrosko.

- Oczywiście. - odpowiedział mężczyzna, czyszcząc swoje okulary, ukazując brązowe oczy. - A ile stawiasz? - po chwili dodał: - Jeśli masz czym. - powiedział kpiąco.

- (Moja „Karta pułapka".) - uśmiechnęła się nikczemnie, po czym wyjęła worek z milionem jenów.

Mężczyzna spojrzał na nią zdziwiony.

- Dlaczego chcesz zmarnować takie bogactwo, na tak prostą grę? - zapytał z uniesioną brwią. - Jesteś szalona.

- I w tym tkwi cała zabawa. - zaczęła się bujać na krześle. - Cały hazard to jedno, wielkie szaleństwo.

Mężczyzna początkowo odmawiał kolejnej partii dziewczynie.

- Czy się przypadkiem zniechęciłeś? - zapytała drwiąco.

- No dobrze, dzieciaku. - powiedział od niechcenia.

Brązowooki miał dwa papiery i jeden kamień.

- Jesteś gotowa? - nie dostał odpowiedzi. - Nie ma się nad czym zastanawiać. - poprawił rękawy. - Jeśli chcesz zrezygnować, to możesz. Nie zabraniam ci.

- Nawet o tym nie pomyślałam.

Mężczyzna na początku coś podejrzewał, ale potem pomyślał, że to tylko kłamstwo, więc nadal chciał dać papier. Oboje dali wszystkie swoje pieniądze. Facet dał papier, Yoko nożyce, przez co wygrała, a mężczyzna się zdziwił i wewnętrznie załamał swoją przegraną.

- Kiedy możesz spłacić swój dług? - zapytała uroczo.

Mężczyzna przestał się ruszać, ale po chwili odpowiedział.

- Nie mam tylu pieniędzy. Musisz poczekać kilka dni.

Yoko zrobiła pokerową minę, na te słowa, ale wzięła swój worek pieniędzy i pożegnała się.


~~~


Policzki Luny robiły się lekko różowe, kiedy Haruki mówił jej komplementy. Bursztynowooka robiła się czerwona ze wściekłości, przez to, że czarnowłosy nie zwracał na nią uwagi. Kanato również robił się wkurzony i lekko czerwony na twarzy, ale zakrywał się Teddy'm. Szatynka próbowała zrobić to samo co jej „partner" i podrywała Kanato, ale na daremno, ponieważ ten w ogóle nie wykazywał nią żadnego zainteresowania.


~~~


Kiedy Yoko nadal była w „Kasynie Lotus", przechadzała się po nim do momentu, kiedy spotkała chłopaka w rastafariańskiej czapce, spod której wychodziły kręcone brązowe włosy, który jadł małe, cukrowe kwiaty lotosu.

- (Te kwiaty wyglądają realistycznie przerażająco, a są z cukru.)

- O, hej. - powiedział odwracając się do niej chłopak z lekkim zarostem na brodzie, który przypominał czternastolatka. - Chcesz jednego? - zapytał podsuwając jej pod nos tacę z cukrowymi kwiatami.

- Nie. - odpowiedziała stanowczo patrząc na kwiaty.

- Sa za darmo. - powiedział chłopak.

- Nie chcę.

Dyskutowali przez godzinę siedząc na kanapie. Chłopak przez pięć minut namawiał dziewczynę, aby przynajmniej spróbowała.

- Na-

Nie dokończyła mówić, ponieważ brązowooki włożył jej cukrowego kwiatka do ust, ktory smakował jak miód.


~~~


Kiedy Luna skończyła jeść ciasto, bo jej partner ciągle wydawał się być obrażony, fioletowooki od razu wstał z krzesła, złapał niebieskooką za nadgarstek i przyciągnął do siebie z całej siły.


***


Po jakimś czasie wrócili do rezydencji. Fioletowooki nadal był obrażony, po jakimś czasie przyjechali Mukami. Do fioletowowłosej podszedł Azusa, a dziewczyna przytulila go i powiedziala:

- Witaj... - powiedziała z uśmiechem, który został odwzajemniony. - ... przyjacielu...

Kanato zrobił się jeszcze bardziej zdenerwowany, a turkusowozielonowłosy zaczął cierpieć jeszcze bardziej w środku. Lawendowooki wyjął z tylnej kieszeni wyjął małe pudełeczko i podszedł do dziewczyny lekko się rumieniąc.

- To dla... ciebie... - powiedział zmieszany i podał jej prostokątne pudełeczko.

- Dziękuję... - odpowiedziała z małym uśmiechem i otworzyła podarunek. - Jaki... śliczny... - powiedziała obracając srebrny nóż, jego rękojeść była zrobiona z fioletowego weluru, na zbruczu były trzy ametysty, ustawione od największego do najmniejszego, a największy był przy rękojeści. Na głowicy znajdował się czarny diament. - Dziękuję... - powiedziała, szczęśliwa w duchu.

Kanato chciał wyrzucić wampira, ale kiedy był już blisko niego, przerwano mu.

- Kanato, mogę cię prosić? - powiedział Reiji, którego nie było widać.

- Tak. - odparł wkurzony i poszedł do pokoju brata.

Po chwili ciszy fioletowowłosa powiedziała do swojego przyjaciela:

- Może chodźmy... do... salonu... - powiedziała zmieszana.

- Dobrze... - odpowiedział rumieniąc się.

Para poszła do salonu i usiadła obok siebie na kanapie.

- Podoba ci się...? - zapytał.

- Tak... Jest śliczny... - powiedziała wpatrując się w nóż. - (Mogłabym od niego umrzeć~...) - pomyślała z pasją, a po chwili zrobiło jej się gorąco.

- To... dobrze... - powiedział i odwrócił swoją twarz do niej.

Lawendowooki wpatrywał się w niebieskie, martwe oczy dziewczyny i zaczął się do niej zbliżać. Kiedy był już blisko niej, za plecami kanapy pojawili się zielonoocy.

- Hej, Kokosiku. - powiedział Ayato, opierając się na fotelu.

- Och... - spojrzała na braci. - Witajcie...


~~~


Po tym, jak Yoko zjadła cukrowego kwiatka, skakała na bungee i wspinała się na ściance wspinaczkowej. Poznała lepiej chłopaka, spędzili ze sobą już sześć godzin. Nie jadla kwiatów, ale nie udawalo jej sie bruneta od tego powstrzymać. Dziewczyna poszła do jednego z pokoi hotelowych kasyna. Wrzuciła swoje ubrania do prania i poszła się myć. Kiedy skończyła się kąpać w wannie, położyła swoje ubrania na suszarce. Gdy czekała, aż ubrania wyschną, chodziła po pokoju w ręczniku i zaczęła oglądać telewizję. Zerknęła na swój zegarek i zobaczyła inną godzinę, niż była na telewizorze.

- (To dziwne.) - stwierdziła porównując do siebie godziny. - (Zegarek się popsuł? Przecież nie jestem tu pół roku. Nie mógł się przecież zepsuć.)

Czerwonooka poszła się ubrać w, już suchą koszulą i spodnie, marynarkę zawiązała wokół bioder, a rękawiczki włożyła do kieszeni spodni, po czym wyszła z pokoju zabierając worek z pieniędzmi, po czym zaczęła szukać swojego nowego kolegi. Gdy po długim szukaniu znalazła brązowookiego.

- Gdzieś ty był?! - zapytała wkurzona, kiedy po długich poszukiwaniach znalazła czternastolatka, który trzymał tacę z kwiatami.

- Na pielęgnacji. - odpowiedział beztrosko.

- Serio? - zapytała z poważną miną przyglądając się chłopakowi. - Dobra, nie ważne. - wyprostowała się. - Chodź. - złapała go za ramię i zaczęła go ciągnąć w stronę wyjścia, ale ten jeszcze po drodze zabrał tacę z przekąskami.

Yoko wyszła z kasyna i pierwsze na co zwróciła uwagę to, to, że ulica była pięknie oświetlona, a po drugiej stronie ulicy szło rodzeństwo Sakamaki. Czerwonooka szybko poszła w stronę jakiegoś otwartego budynku. Był to sklep z grami. Brązowooki ucieszył się z tego miejsca i zaczął przeglądać półki z grami.

- Hej. - powiedział znajomy głos za jej plecami.

Czarnowłosa podskoczyła i odwróciła się w stronę dźwięku. Zobaczyła uśmiechającego się do niej Kino, który był zachwycony widokiem dziewczyny i trzymał pudełko z grami na konsolę.

- (O nie.) - pomyślała dziewczyna, kiedy wampir podszedł do niej i zaczął na nią patrzeć.

- Co tu robisz, mała? - zapytał wkładając do plecaka pudełka. - Może zagramy u mnie? - zapytał uśmiechając się

- Czemu nie? - powiedziała wzruszając ramionami. - (Tylko co z nim?) - zaczęła szukać czternastolatka

- Kogo szukasz?

- Kolegi. - odpowiedziała beznamiętnie

- „Kolegi"? - poruszył sugestywnie brwiami.

- Głupi jesteś. - powiedziała słodkim głosem i walnęła go pięścią w ramię.

- A kto to jest? - zapytał, kiedy zauważył, że dziewczyna nadal go szuka wzrokiem

- To jest... e... - powiedziała zmieszana. Zaklęła w myślach. - (Nie znam jego imienia!)

- Brawo, mała. - skrzyżował ręce na klatce piersiowej.

Po chwili brązowowłosy podszedł do Yoko.

- Dobry wieczór. - powiedział z uśmiechem. - Jest pan jej przyjacielem?

- Ta... tak. - odpowiedział zmieszany. - A ty kim jesteś?

- Gurōbā Shimokuzai. - odpowiedział z uśmiechem

- A ile masz lat?

- Czternaście. - odpowiedział natychmiastowo. - Ale muszę już iść. - powiedział zerkając na zegarek, który wisiał na ścianie, po czym odszedł.


~~~


Sakamaki szli przez ulice całą gromadą.

- Reiji. - powiedział znudzony Kanato. - Chodźmy do cukierni~

- No dobrze. - powiedział poprawiając swoje okulary.

Luna była smutna w duchu, przez to, że nie widziała swojej przyjaciółki od pół roku. Kiedy rodzeństwo było przed cukiernią, Ayato chciał otworzyć drzwi, które trzeba było pociągnąć, ale zielonooki je pchał. Gdy wszyscy usiedli przy stoliku i kelner do nich podszedł po zamówienie.

- Daj mi takoyaki! - powiedział Ayato.

- Nie mamy takoyaków. - odpowiedział mu spokojnie.

- Ale ja chcę takoyaki! - mówił.

Przez minutę czerwonobrązowowłosy męczył biednego kelnera, ale Reiji uciszył go i zamówił małe ciasto za niego. Reszta rodzeństwa, kiedy Ayato się kłócił, wybrało już co chce zamówić. Kiedy mężczyzna przyniósł zamówienia „przez przypadek" upuścił zamówienie na jego spodnie, przez co zielonooki wkurzył się, a Laito pod nosem zaczął się śmiać. Subaru patrzył się beznamiętnie w menu na tablicy z propozycjami zamówień.


~~~


- Jak piękne może być życie. - powiedział Ruki trzymając w ręku drinka. - Od pół roku nikt nie widział naszego bydła. - mówił leżąc wygodnie na kanapie.


~~~


Kino wraz z Yoko poszli na małe zakupy szukać cosplay'i do postaci z gier.

- A tak w ogóle to, mała, mam pytanie. - powiedział do dziewczyny, kiedy ta przeglądała kostiumy.

- Tak?

- Gdzieś ty była przez to pół roku?

- „Pół roku"...? - powtórzyła po nim zdziwiona. - Typie, co ty mówisz? Przecież nie było mnie tylko przez sześć godzin. - powiedziała wkurzona i również zmieszana.

- Widać jak poszłaś w tango. - zaśmiał się. - A wróciłaś zaobrączkowana? - złapał za jej dłonie i zaczął szukać pierścionka, albo jakiegoś śladu po nim. - Nie. Jednak nie.

- Bardzo śmieszne. - wyrwała swoje dłonie.

- Ale poważnie. - wyprostował się. - Gdzie byłaś przez pół roku?

Yoko przestała się ruszać i skupiła się nad tym co robiła. Doszła do wniosku, że to mogło być przez cukrowe kwiaty o smaku miodu. Czerwonooka nic mu nie odpowiedziała, tylko pociągnęła go w stronę automatu z grami. Po jakimś czasie poszli do rezydencji Tsukinami, w której mieszkał Kino. Nigdzie nie było widać braci Tsukinami, więc w spokoju naszykowali dla siebie przekąski i zaczęli oglądać zanimowaną wersję gry, do której mieli kostiumy i zaczęli odgrywać sceny z niej.


~~~


Sakamaki wyszli z cukierni, a zielonoocy bracia kłócili się ze sobą, przez to, że Laito śmiał się z tego, że Ayato ma brudne spodnie. Blondyn uspokoił ich, a Luna spojrzała na niego zdziwiona. Po chwili podeszli do nich bracia Tsukinami.

- Ayato! - krzyknął jednooki.

- O nie... - powiedział cicho. - Znów ten pies. - mruknął pod nosem.

- Hej! - krzyknął złotooki.

- Możecie się uspokoić? - zapytał Carla, po czym odchrząknął

- Właśnie. - powiedział po nim Reiji.

- Dobra, dobra. - mruknął jednooki. - Przyszliśmy po Ayato. - założył ręce za głowę. - Były umówieni na wspólne granie. Kino jest już w domu

- No dobra. - odparł czerwonobrązowowłosy i poszedł ze złotookimi.

- Żegnaj... - powiedziała fioletowowłosa, kiedy zielonooki dołączył do wampirów stworzycieli.


***


Weszli do rezydencji, po czym zielonooki i Shin zaczęli iść w stronę pokoju Kino, otworzyli drzwi, bez wcześniejszego powiadomienia, i zobaczyli jak Kino razem z Yoko oglądają na telewizorze kreskówki. Ayato patrzył z niedowierzaniem, kiedy tylko zobaczył Yoko. A po chwili przyszedł Carla, trzymając wino w ręku. Cała piątka wypiła butelkę wina. Potem poszli do salonu zabierając sprzęt VR i telewizor ze sobą. Odsunęli meble do ścian i włączyli „Phasmophabie". Przeczytali napis na tablicy. Podzielili się na dwójki (ponieważ Carla nie grał), Yoko była razem z Shin'em, a Ayato był zmuszony przez Kino do grania z nim. Wyszli z vana. Yoko ze swoim partnerem poszła na górę, a Kino ze swoim zabrali się za parter. W sypialni była ujemna temperatura - Yoko ją odnotowała. Po jakimś czasie, czerwonooka zauważyła czarnego ducha, który - jej zdaniem - był uroczy. Ayato jak go zobaczył, to krzyknął ze strachu, po czym przytulił się do Kino, który od razu go odepchnął, przez co wylądował na podłodze.


***


W pewnym momencie grania, kiedy wszyscy grali razem (w inną grę) Ayato walnął przez przypadek Yoko w twarz. Sprawca jej upadku próbował ją podnieść, ale nie potrafił tego zrobić

- Sama wstanę! - powiedziała podnosząc się.

Wampiry nie pozwoliły jej wstać, kiedy ta sama chciała to zrobić.

- Mam pomysł! - powiedział miedzianooki. - Niech każdy z nas ją złapie za jakąś część ciała! - mówił będąc pijanym.

- Dobry pomysł! - powiedział Ayato

Ayato złapał za jej prawą nogę, a Carla za lewą, Kino za prawą rękę, a Shin za lewą. Wszyscy czterej podnieśli dziewczynę, po czym zaczęli pić wino. Gdy chłopaki leżeli już pijani, czarnowłosa nadal piła spokojnie alkohol, po jakimś czasie zasnęła.

Yoko spała na brzuchu, a jednooki spał na jej głowie, Ayato i Kino na jej plecach, a Carla w jej nogach.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top