Sakusa x Atsumu - Zazdrośnik (+16)
Zachęcam do dzielenia się komentarzami i dawania gwiazdek!
***
Liczba słów: 5879
Rudowłosy chłopak trzymał na swoich ramionach sztangę. Kiedy kucnął, jego mięśnie na nogach się napięty, a sam głośno wzdychnął.
— Shouyou-kun, jeszcze lepiej wyglądają twoje uda! — Zauważył, jak Miya podszedł do niego i zaczął klaskać zadowolony.
— Zmieniłem ćwiczenia na nie! — zawołał roześmianie, zanim odłożył ciężar na stojak.
— Ostatnio Hinaty uda dostały nawet artykule jednej gazecie — powiedział Inunaki, który ćwiczył obok atakującego.
— Nie dziwię się. — Wzruszył ramionami Atsumu. — Po prostu popatrz się na nie...
Miya zniżył dłoń, aby położyć ją na nogach rudowłosego. Shouyou trochę przeszedł dreszcz przez ten niespodziewany ruch, ale nie zatrzymał chłopaka, a tylko zdecydował się napić wody. Blondyn wodził palcami blisko jego pachwiny, aż podniósł skrawek spodenek. Przez brązowymi oczami ukazały się bladofioletowe ślady zębów.
Hinata czując, gdzie jest wzrok Atsumu, natychmiastowo odsunął rękę. Delikatnie się zawstydził, że rozgrywający odkrył ten sekret.
— A jak Kageyama zareagował na artykuł? Czytaliście go? — zapytał się ponownie libero. Był tak zajęty treningiem, że nie zauważył, co ta dwójka robiła.
— Tobio... jest dosyć zaborczy — odparł zarumieniony Shouyou dwuznacznie, a Miya oddalił się z dłonią, rozumiejąc słowa.
— Rozmawiamy o moim ukochanym kohaiu i jego narzeczonym? — wtrącił się Koutarou, kiedy założył rękę na ramieniu rudowłosy. — Jak przygotowania do ślubu?
— Wszystko idzie zgodnie z planem, chociaż widzę, jak Tobio się denerwuje ceremonią. Do tego nadal kłócimy się o nazwisku...
— W czym jest problem z nazwiskiem? — dołączył się do rozmowy ich kapitan – Meian. Miał na szyi ręcznik, a w ręce trzymał telefon ze słuchawki, więc prawdopodobnie planował już wracać do domu.
— Tobio uparł się, że mam wziąć jego nazwisko, ale jak będziemy grać w reprezentacji, nie może być dwóch Kageyamów na boisku. — Hinata westchnął.
— A dwuczłonowe nazwisko? — zaproponował Shugo.
— Brzydko na koszulce wygląda — powiedział za rudowłosego Atsumu.
— To zostań przy swoim nazwisku na boisku. — Wzruszył ramionami Inunaki
Shouyou wzdychnął, uciekając od Koutarou. Sięgnął po swoje rzeczy, które przyniósł na siłownie.
— Jeszcze w weekend będziemy dyskutować na ten temat. A teraz wybaczcie, ale będę się zbierać. Tobio nie lubi, jak jeżdżę po nocach, więc obiecałem, że wyjadę wcześniej — poinformował Hinata gotowy do wyjścia.
— Też muszę iść! Mam rezerwacje z Keiji w jednej restauracji, a nie chcę się spóźnić.
Atsumu uśmiechnął się udawanie, spoglądając na drugi koniec siłowni. Poczuł bolesny uścisk w sercu.
— Ja chyba zostanę... — rzekł blondyn z lekko smutnawym tonem.
— Omi-san nadal się do ciebie nie odzywa? — chciał się dowiedzieć rudowłosy.
— Niestety, ale nie i wciąż nie wiem, jaka jest przyczyna. — Miya wypuścił uciążliwe powietrze z płuc.
— Gdy Tobio jest na mnie zły, wystarczy, abym się ubrał w strój pokojówki i mu porządnie obciąg-
— Hinata, nie musisz opowiadać o swoim życiu seksualnym — skarcił Mein rudowłosemu, nie dając mu dokończyć. — Porozmawiajcie ze sobą i wierzę, że rozwiążecie problem — skierował słowa do blondyna.
Miya ponownie z utęsknieniem popatrzył się na Sakuse. Czarnowłosy aktualnie jeździł na orbitreku, mając słuchawki w uszach. Prawdopodobnie tak, jak zawsze słuchał podcastów. Siatkarz przełknął ślinę, kiedy widział ten skupiony ciemny wzrok jego... chłopaka?
— Seks jest najlepszy na zgodę, Atsumu-san! — zawołał Shouyou, zanim wyszedł przez drzwi.
— Krewetka ma rację! — potwierdził Bokuto i walnął rudowłosego solidnie o ramie.
Inunaki oraz Mein jeszcze na chwile zostali, żeby przedyskutować coś z Atsumu o kolejnych meczach, ale po kilku minutach też się pożegnali. Miya spojrzał, jak zamykają się drzwi, a on i Sakusa zostali sami.
Blondyn powrócił do treningu. Z premedytacją zdecydował się, że zrobi krótki trucht na bieżni, wiedząc, że obok jest Kiyoomi. Ustawił urządzenie, żeby w wystarczającej prędkości nadążyć. Zazwyczaj ćwiczył z muzyką, lecz uznał, że chce wysłuchiwać, co robi Sakusa. Kiedy zaczął bieg, po niecałych trzech minutach czarnowłosy skończył używać orbitreku.
Kiyoomi zszedł z maszyny, aby włożyć słuchawki bezprzewodowe do pokrowca. Później skierował się w stronę ławki, gdzie zazwyczaj drużyna zostawiała swoje rzeczy, i wziął butelkę z wodą. Miyi nie uszedł szczegół, jak chłopakowi poleciała kropla po podbródku, a następnie ukryła się za bluzką. Tęsknił za tymi ustami, które obdarowywały go pocałunkami, czy dłońmi, które zawsze czule pieściły jego ciało. Jednak ponad wszystko brakowało mu ciemnego, wręcz czarnego wzroku. Kiyoomi zazwyczaj był skryty i chował swoje emocje, ale Atsumu perfekcyjnie je odczytywał poprzez oczy. Pragnął ponownie być kochany przez Sakuse.
Ich związek całkowicie różnił się od związku Kageyamy i Hinaty, którzy już szczęśliwi planowali ślub. Nawet czasami Miya zazdrościł im miłości...
Atsumu z Kiyoomi poznali się na obozie młodzieżowym, gdzie szybko zainteresowali się sobą i zaczęli mieć relacje fizyczną. Oboje mieszkali od siebie daleko, więc nie liczyli na więcej. Można by rzecz, że byli młodzi oraz chcieli jedynie się zabawić. Blondyn miał w pamięci, jak zawsze w nocy podkradał się do pokoju kochanka, żeby uprawiać sam seks. Na szczęście, Sakusa nie posiadał współlokatora... Kiedy obóz się skończył, zdecydowali się zakończyć swój „związek" i zapomnieć o wszystkim.
Ale kto by się spodziewał, że wylądują razem w MSBY Jackals?
Tak, chemia miedzy nimi istniała od początku, ale każdy z nich udawał, że ona nie znaczyła. Dopiero w wspólnej drużynie oboje się przyznali do uczuć i spróbowali związku. Pierwsze tygodnia można by porównać do miesiąca miodowego, czyli przepełnione seksem oraz czułościami. Kiyoomi wydaje się gruboskórny, ale nie dało się ominąć jego zmartwionego wzroku, gdy Miya coś głupiego zrobił, czy małego uśmiechu, gdy chłopak był szczęśliwy. Mimo że Atsumu za każdym razem inicjował kontakty fizyczne, Sakusa póżniej przejmował stery i sprawiał wszelkie uniesienia blondynowi.
Więc... dlaczego go teraz unika?
— Omi! — krzyknął głośno, kiedy widział, jak drugi planował wyjść.
Sakusa wyglądał, jakby nic nie usłyszał.
— Kiyoomi! — zawołał pełne imię swojego? chłopaka Atsumu, zanim zszedł z bieżni, którą zapomnianą zostawił włączoną. Z ledwością złapał jego dłoń. — Zostań — powiedział z niezauważalnie drżącym głosem.
Blondyn miodowym spojrzeniem oczekująco patrzył się na plecy czarnowłosego. Przyglądał się, jak szeroko były zbudowane ramiona młodszego, a w sercu zakłuło na myśl, że kiedyś one go obejmowały. Sakusa wciąż sztywno stał i prawdopodobnie nie planował się odwrócić.
— Czego chcesz, Miya? — wypluł słowa, które brzmiały jak trucizna.
— Miya? Jestem Atsumu. Tsumu. Twój Tsumu — powiedział starszy, będąc zdezorientowany. Pierwszy raz od dwóch tygodni nawiązał z Kiyoomi kontakt.
— Żaden mój — prychnął. — Puść mnie, bo muszę wziąć prysznic. Czuję się obrzydliwie, gdy jestem spocony.
Drugi chłopak nie pozwolił na to. Użył całej siły, żeby podciągnąć czarnowłosego do siebie i skierować go w stronę ściany. Teraz Sakusa nie miał żadnej drogi ucieczki i mogli szczerze porozmawiać. Miya popatrzył się głęboko w oczy swojego ukochanego.
— Dlaczego mnie ignorujesz? — zapytał się wprost. Liczył, że szybko znajdzie przyczynę.
— Też jesteś po treningu i spocony. Muszę się wykąpać.
Atsumu uderzył pięścią o mur centralnie obok głowy czarnowłosego. Jednak w spojrzeniu Sakusy nie odnalazł żadnego strachu, a tylko nadal wpatrywał się w blondyna od znudzenia.
— Omi, kurwa, kocham cię i tęsknię za tobą — jęknął, a po chwili położył głowę na ramieniu młodszego chłopaka. Nie wierzył w to, że zawsze przy Kiyoomi wymięka
— Skoro tak mnie kochasz, czemu ciągle latasz za innymi? — odparł opryskliwie, wywracając oczami.
Miya wyprostował się, żeby spojrzeć na czarnowłosego. Młodszego mimika twarzy wciąż się nie zmieniła. Wydawało się, jakby rozmawiał od niechcenia z Atsumu. Jednak blondyn wierzył, że problem tkwi głębiej, a on zrobi wszystko, aby to odkryć.
— Jak latam za innymi? — powtórzył, ale nie dostał odpowiedzi.
Sakusa złapał za nadgarstki blondyna, który po kilku sekundach znalazł się pod ścianą, a ich role się odwróciły. Miya przełknął ślinę, gdy na jego skórze pojawił się oddech kochanka. Oboje wpatrzeni byli jedynie w swoje oczy, doszukując się u drugiego czegoś niezauważalnego. Atsumu otworzył usta, ale wydawało mu się, że zaschło w gardle i słowa uwiązały się w krtani. Chciał się odezwać, lecz nie potrafił.
Kiyoomi wykorzystując to na własną korzyść, chwycił dłonie starszego chłopaka i położył je na swojej klatce piersiowej. Miya wzdychnął, kiedy pod rękami poczuł twarde mięśnie.
— Mnie też możesz dotykać — wyszeptał czarnowłosy.
— Dotykać?
Sakusa zniżył dłonie Atsumu, żeby umiejscowić je na swoich udach. Blondyn już powoli rozumiał sytuacje.
— Nie patrz się na Hinatę, a na mnie — odpowiedział.
Młodszy uśmiechnął się zawadiacko. Kto by się spodziewał takiego zachowania u Kiyoomiego?
— Czy ty jesteś zazdrosny? — Zachichotał donośnie Miya.
— Nie jestem — warknął, a po chwili zniżył się do szyi rozgrywającego
Czarnowłosy zassał skórę, że aż Atsumu poczuł dreszczyk pragnienia. Chciał zasłonić usta, żeby uniknąć jakikolwiek niestosownych dźwięków, ale się nie udało, ponieważ Sakusa zaczął używać zębów. Miya ubóstwiał, gdy ukochany gryzł, całował, czy lizał szyję. Śmiało mógłby przyznać, że to jego czuły punkt, który sprawiał, że nie potrafił utrzymać równowagę.
— Jesteś zazdrosny — stwierdził blondyn, kiedy młodszy pozostawił kolejny ślad.
— Nie — zaprzeczył chrapliwie Sakusa, zanim wrócił do oznakowywania Atsumu. — Po prostu... nie lubię, jak jesteś tak blisko z innymi, a szczególnie z Hinatą
— To się nazywa zazdrość, Omi. Shouyou jest zaręczony z Tobio i nie zamierzam niszczyć ich związku.
— Czy możesz chociaż raz umilknąć? — warknął czarnowłosy, podnosząc głowę na poziom Miyi, a ich spojrzenia się skrzyżowały. Blondyn uniósł pewnie kąciki ust.
— Nie.
Kiyoomi prychnął. Złapał dłonie drugiego chłopaka, które wciąż znajdowały się na udach. Poprowadził Atsumu, aby się obrócił, a ręce dał za plecami. Rozgrywający szeptem syknął, gdy Sakusa poprawił swój chwyt i poczuł delikatny ból na nadgarstkach. Głośna nabrał powietrze, kiedy rozgrzane usta ponownie pojawiły się na szyi.
— Nie zostawiaj śladów. W poniedziałek mamy mecz — powiedział, gdy poczuł, jak czarnowłosy zassał jego skórę.
— I co z tego? Skoro nie umiesz się zachować, muszę pokazać, że jesteś zajęty — wymruczał w trakcie obdarowywania pieszczot partnera.
Mimo że Miyi podobał się ten pomysł, miał odrobinę taktowności, więc powinien powstrzymać Sakuse. Jednak nie potrafił, gdy drugi chłopak sprawiał mu takie przyjemności, za którymi śnił nocami. Atsumu jest dosyć kochliwy, więc bardzo mu brakowało obecności Kiyoomiego.
— A pocałujesz mnie chociaż? Brakowało mi twoich pocałunków...
Sakusa zrobił kolejną malinkę na ciele blondyna, zanim przyjrzał się widoki przed nim. Cała szyja Miyi ozdobiona była świeżymi fioletowymi śladami, więc był zadowolony ze swojego zadania. Prześledził dłonią rany, tworząc zauważalny dreszcz na kręgosłupie Atsumu. Uśmiechnął się pod nosem, kiedy rękę wsadził pod koszulkę rozgrywającego. Kiyoomiego oddech owiał kark kochanka.
— Nie. To kara za bycie nieposłusznym — odpowiedział, zanim zostawił ostatniego całusa na szyi blondyna.
— Omi... — Westchnął, gdy palce Sakusy zacisnęły się na jednym sutku.
— Widzę, że ci się to podoba — szepnął do ucha Miyi, a później poprowadził następną dłoń pod t-shirt.
Kiyoomi jedną ręką bawił się sutkiem Atsumu, a natomiast drugą wędrowała po jego klatce piersiowej. Sam zacisnął usta, kiedy czuł klejące ciało od potu swojego partnera. Oczywiście, że wolałby uniknąć kontaktu w takim momencie, ale (czego nie przyzna się przed blondynem) również tęsknił za nim. Uwielbiał każde ciche sapnięcia z ust Miyi, kiedy się kochali, lecz też leniwe, nieseksualne wieczory, gdy oglądali film w mieszkaniu jednego z nich, a Atsumu był wtulony w niego oraz śmiał się z słabych żartów pojawiających w komedii.
Sakusa włożył dłoń pod gumkę dresowych, jak i bokserek, aby następnie złapać jego penisa, który powoli stawał się twardy. Zauważył, że blondyn wstrzymał oddech. Krążył kciukiem wokół główki członka, wyczuwając pierwsze krople. Miya przymknął oczy i oparł plecy o klatkę piersiową partnera. Nieprzytomnie wyciągnął swoje ręce, żeby samemu się dotknąć, ale momentalnie Kiyoomi wyciągnął dłoń spod koszulki i chwycił nadgarstki.
— Nie dotykaj się — warknął lekko poddenerwowany. — Ręce na ścianie.
Atsumu wywrócił oczami, ale posłusznie wykonał zadanie. W tym czasie Sakusa wolno przesuwał dłoń po pobudzonej erekcji Miyi, aby upewnić się, że jest już podniecony. Później odważnie zsunął z drugiego chłopaka zbędne ubrania, a sam klęknął, żeby znaleźć się przed nagim tyłkiem. Ścisnął dwa pośladki, aby kolejno rozszerzyć wejście. Zawędrował palcem ku brzegu otworu, powoli zanurzając kciuk.
Rozgrywający zastygł, gdy poczuł coś mokrego na dole. Nie spodziewał się, że Kiyoomi użyje języka. Czarnowłosy ze swoją lekką mizofobią zazwyczaj unikał pracy oralnej, a tym bardziej... czegoś takiego. Gdy zaczynali uprawiać seks na obozie, Sakusa kazał Atsumu się samego rozciągać, bo uważał, że to obrzydliwe, aby wsadzać rękę do jego tyłka. Jak wrócili do siebie, przemógł się, lecz mając prezerwatywę na palcach. Do tego czasu też nie obciągał Miyi, a jeśli tak, tylko w kondomie. Dopiero gdzieś trzy miesiące temu Kiyoomi odstawił gumki i chętniej używał ust, jak i raz skorzystał z języka. Jednak wtedy upilnował blondyna, aby wykonał porządnie lewatywę. Tak samo z seksem analnym. Zawsze w prezerwatywie, chyba że Atsumu się wyczyścił.
Z tego powodu Miya został wytrącony z równowagi, gdy Sakusa lizał odbyt. Z gardła uciekł cichy jęk, zanim zagryzł dolną wargą. Czuł, jak jego ścianki się zaciskały na języku partnera. Ponownie sapnął, kiedy czarnowłosy powoli oraz bez pośpiechu badał okolice. Blondyn nie był pewny, czy jest raczej zażenowany tą całą sytuacją, czy tym, że są aktualnie na siłowni, gdzie może się zjawić jakaś osoba. Miał trochę umiaru, czego prawdopodobnie w obecnie chwili nie posiadał Sakusa.
— Omi... — zaczął z głębokim wdechem. — Wiesz, że ktoś może tutaj przyjść?
— Każdy pojechał do domu — powiedział drugi, kiedy przerwał na sekundę pracę.
Czarnowłosy zawędrował dłonią po udzie Atsumu, krążąc nią po fragmencie skóry i ostrożnie wspinając się ku górze. Dotarł do krocza Miyi, a następnie chwycił w rękę erekcje. Z powodu poślizgu przez pojawiający śluz z główki, blondyn doznawał samej przyjemności. Zapomniał już, jakie wspaniałe emocje pojawiają się w takich momentach. Sakusa całkowicie znał jego słabe punkty, sprawiając, że od razu się rozpływał.
Kiyoomi starał się nie myśleć o tym, co aktualnie robił. Nie wiedział, co w niego wstąpiło, że zdecydował się na ten krok. Może złość, którą wywołał Atsumu? A może jednak ta zazdrość, o której wspominał. Po prostu chciał mieć pewność, że tylko on potrafi zrujnować doszczętnie Miye swoim dotykiem i nikt nie umie dać mu doskonałego orgazmu.
Sakusa odsunął się, wyciągając język. Podniósł wolną dłoń do ust, aby pokryć dwa palce śliną. Nie ociągał się, więc wolno wsuwał oba do wejścia Atsumu. Oczywiście, że poczuł, jak kochanek drżał przez ten ruch. Kiedy był w połowie, zdecydowanie zgiął palce, a blondyn prawdopodobnie widział już gwiazdy. Kiyoomi uśmiechnął się podstępnie, zanim zbliżył się i napluł na nie, a później wcisnął tam również końcówkę języka.
Atsumu powoli tracił grunt pod nogami, gdy Sakusa masował jego prostatę, a do tego dodać rękę przesuwającą się po penisie... Podniósł własną dłoń do góry, żeby ją ugryźć. Starał się nie wydawać żadnych dźwięków, ale zwinne palce, jak i język czarnowłosego mu nie pomagały. Zamknął oczy, a z brązowych oczu uleciały pierwsze krople oznaczające, że zbliża się do granicy.
Kiyoomi był tak skupiony na pieprzeniu Atsumu, a Miya pogrążony w ekstazie przez Sakuse, że nie usłyszeli żadnych szeptów z oddali.
— Nadal się świeci światło. Myślisz, że wciąż są na siłowni? — pojawił się pierwszy głos, ale przytłumiony.
Następnie rozległ się dźwięk otwarcia drzwi, co sprawiło, że blondyn powrócił na ziemie. Gwałtownie jego spojrzenie przesunęło się w daną stronę i wstrzymał gwałtownie wdech.
— O-Omi... — szepnął, chcąc uzyskać uwagę od kochanka.
— My tylko na ch-chwilę! — zawołał Hinata z czerwoną twarzą. — J-Ja zapomniałem b-bluzy Tobio, a to jego ulubiona...
Shouyou zniżył wzrok, a Atsumu również zarumieniły się policzki. Przełknął ślinę, gdy Sakusa zaprzestał pracy. Czarnowłosego palce nadal tkwiły w tyłku młodszego, kiedy odchylił głowę. Znużonym, ciemnym wzrokiem obserwował, jak Hinata podchodzi do ławki i pośpiesznie bierze ubranie. Bokuto, który od początku zamrożony stał w miejscu, tylko się nich patrzył. Prawdopodobnie nie potrafił nic zrobić w tym momencie.
Rudowłosy podszedł już do drzwi w zamiarze wyjścia, kiedy odważył się podnieść głowę. Nadal zawstydzony aktualną sytuację, uśmiechnął się onieśmielony, a po sekundzie nabrał powietrza.
— To idziemy — zakomunikował. — Nie przeszkadzajcie sobie... Cześć! — powiedział głośno, ciągnąc za sobą Bokuto.
— A nam nawet ręki nie chce podać. — Atsumu usłyszał głos zamroczonego Koutarou.
Po odejściu dwójki, na siłowni nastała cisza. Miya sapnął, gdy Sakusa, jakby nic, powrócił do poprzedniego zajęcia, a jego język ponownie z palcami był w tyłku. Blondyn zachichotał, co sprawiło, że czarnowłosy zaprzestał znowu ruchów.
— Co się śmiejesz? — zapytał.
— Z tego całego absurdu... — odpowiedział Atsumu. — Shouyou-kun chyba mi się odwdzięczył.
— W jakim sensie?
— Jak byliśmy na igrzyskach olimpijskich, przed jednym meczem nakryłem Shouyou ujeżdżającego Tobio w toalecie. — Kolejny chichot.
— Dlaczego zawsze musisz o nim wspominać w takich momentach?? — Wywrócił oczami Sakusa. — Czasami wydaje mi się, że wolałbyś przelecieć Hinate, jak i Kageyame — warknął.
— Nie miałbym nic przeciwko.
Kiyoomi na te słowa wyjął palce, a sam wstał z kolan. Otrzepał się z brudu. aby następnie wziąć wcześniej opuszczony telefon ze słuchawkami. Atsumu dopiero po kilku sekundach dostrzegł, że jego chłopak odchodzi.
— Gdzie uciekasz? — krzyknął i zrobił kilka kroków w stronę czarnowłosego. Nawet nie zwracał uwagi, że nogi są zaplątane w bokserkach i spodenkach, a erekcja jest na wierzchu.
— Pod prysznic. Tobie też się przyda.
— A co ze mną? — zapytał, mając na myśli swoje podniecenie.
— Idź się pieprzyć z Hinatą — prychnął.
— Omi! — zawołał, zanim podciągnął dolną część ubrań na swój tyłek.
Miya sam zabrał własne rzeczy z siłowni, aby następnie udać się za Sakusą. Jego twarda erekcja ocierała się nieprzyjemnie o materiał na każdym kroku, ale próbował to wytrzymać. Zacisnął usta, przyspieszając, a później wraz z Kiyoomi znaleźli się w łazience. Woda już z jednego prysznica leciała, aby nagrzała się do odpowiedniej temperatury.
Czarnowłosy zaczął ściągać swoje spocone ubrania, nie zwracając uwagi na blondyna w pomieszczeniu. Atsumu przyjrzał się pięknego ciału swojego... chłopaka? i przełknął ślinę, kiedy jego wzrok zniżył się na krocze Sakusy. Musiał się przyznać, ze tęsknił za tym penisem, ale młodszy chyba nie jest zbyt chętny na takie rzeczy dzisiejszego wieczoru. Kiyoomi podniósł wzrok na Miye ze swoją neutralną miną.
— Jeśli chcesz coś więcej, umyj się porządnie — powiedział czarnowłosy, wchodząc pod strumień wody. Zatrzymał się, biorąc szampon, żeby dodać: — I nie dotykaj się.
— Mam się męczyć z moim kutasem?
— Zimny prysznic powinien ochłodzić twoje pożądanie — Wzruszył ramionami. — Będę cię obserwować, więc nawet nie próbuj żadnych sztuczek — rzucił na końcu, a później zaczął się myć.
Atsumu westchnął zawiedziony, ale również się rozebrał, aby wejść do osobnego (niestety) prysznica.
***
Blondyn spokojnie siedział na miejscu pasażera, przyglądając się chłopakowi obok. Sakusy wilgotne kosmyki opadały na jego twarz, a ciemny wzrok skupiony był na drodze. Dłonie silnie zaciśnięte na kierowcy, a przez to widać doskonale każdy mięsień, czy żyłę na rękach. W dodatku, miał na sobie obcisły podkoszulek, więc tym bardziej seksownie wyglądał dla Miyi.
Atsumu nie spodziewał się, że dzisiaj przyjedzie do mieszkania Kiyoomiego (bo chyba tam go zabiera). Liczył, że przeżyją zajebisty seks, a Sakusa go w końcu nieziemsko wypieprzy. Chociaż obawiał się trochę, że czarnowłosy coś innego ma w planach przez jego zachowanie.
— Czy jesteś nadal na mnie zły? — zaczął rozmowę.
— Ciekawe, czy ty byłbyś zły, gdybym powiedział, że chciałbym przelecieć Hinate i Kageyame — mruknął, ale blondyn wszystko usłyszał.
— Zawsze możemy zrobić orgie i zaprosić jeszcze Bokuto oraz Akaashi'ego — odparł Miyi z małym uśmieszkiem. Jednak, gdy zauważył przerażający wzrok swojego chłopaka, przeszedł go intensywny dreszcz. — Żartuję, żartuję! — zawołał lekko zestresowany, podnosząc ręce do góry. — Zaraz wywieziesz nas do lasu, aby mnie zamordować...
— Jestem coraz bliżej tej myśli — powiedział ze śmiertelnie poważnym tonem.
Blondyn wywrócił oczami, ale cicho się zaśmiał pod nosem.
— Omi-Omi, powinieneś się zrelaksować — powiedział z uwodzicielską nutą. Wyciągnął dłoń w stronę Sakusy, kładąc rękę na jego nodze. — Czy Shouyou mógłbym tak dotykać? — zapytał, zanim zaczął masować przez spodnie udo czarnowłosego.
— Atsumu... — ostrzegł, ale po chwili wstrzymał oddech, gdy Miyi dłoń zawędrowała w górę.
— Nie mógłbym, Kiyoomi. Tylko ciebie chcę tak dotykać — rzekł, a następnie wsunął palce pod gumkę bokserek chłopaka.
Sakusa nie wiedział dlaczego, ale wciąż nie zatrzymał blondyna. Nawet kiedy starszego ręka dotarła do jego penisa, żeby kolejno chwycić go i na sucho przesuwać po nim dłoń. Nie marzył, aby spowodować wypadek, więc starał się nie myśleć o tym, co wyprawiał Atsumu. Miya użył drugiej ręki, aby wyciągnął członka, który powoli stawał się twardy. Dotarł do główki, żeby następnie rozprowadzić nawilżenie na całą długość.
— Tsumu, uspokój się.
Miya nie przestawał ruchów, a wręcz raczej przyśpieszył. Zauważył, jak Sakusa zaciska usta, próbując powstrzymać podniecające odgłosy z gardła. Blondyna dłoń zawędrowała niżej, aż do nagich jąder. Na początku, gdy odkrył, że Kiyoomi się goli, przez solidne pół godziny się śmiał. Czarnowłosy tłumaczył się, że to niehigieniczne, kiedy jest się spocony po treningu i owłosiony, ponieważ mogą się zarazki rozmnażać w tych miejscach.
Atsumu teraz sam się goli przez Sakuse... Chociaż, gdy pierwszy raz używał maszynki, się ponacinał i jego chłopak zrobił to za niego.
Blondyn nadymał policzki, kiedy doszedł do wniosku, że Kiyoomi nie pozwoli się rozproszyć. Wyjrzał za szybę i rozpoznał, że są już na przedmieściach blisko mieszkania kochanka. Wziął w dłoń pas bezpieczeństwa, aby sprawdzić, czy jest luźny. Później niespodziewanie się pochylił w stronę Sakusy, żeby polizać wzdłuż jego erekcje.
— Ja pierdole! — krzyknął czarnowłosy spanikowany, ale wciąż patrzył się jedynie na drogę oraz mocno trzymał kierownicę. — Chcesz nas zabić? — wycedził przez zęby.
Miya powrócił na swoje miejsce i zaśmiał się na cały samochód.
— Było to... interesujące — powiedział, chichocząc.
Kiyoomi warknął pod nosem, a następnie złapał nadgarstki Atsumu, które nadal były na jego penisie. Schował swoje przyrodzenie do spodni. Nie miał słów co do rozgrywajacego.
— Zacznij się, kurwa, bać. Zaraz zobaczysz, do czego jestem zdolny.
— Nie mogę się doczekać — powiedział wesoło blondyn.
***
On nie żartował.
Natychmiastowo, gdy weszli do mieszkania, jedynie Miya zdążył ściągnąć buty w gengan, a torbę opuścić na podłogę, zanim młodszy chłopak go złapał za rękę oraz pociągnął do sypialni. Atsumu otworzył szerzej oczy i jego plecy zderzyły się z miękkim materac. Czarnowłosy opierał się na rękach nad nim, a blondyn dostrzegł, jak przyjemne światło z lampki nocnej (kiedy zdążył ją zapalić?) oświetlało twarz kochanka, a szczególnie te seksowne pieprzyki nad brwią.
— Nie spodziewałem się takiego pośpiechu u ciebie, Omi — zaczął Miya, oblizując specjalnie górną wargę. Pragnął w końcu dostać pocałunek od swojego chłopaka.
Sakusa zniżył się, ale nie opuszczał kontaktu wzrokowego z Atsumu. Oboje poczuli oddech drugiego na swojej skórze, a blondynowi szybciej zabiło serce, gdy Kiyoomi był niebezpiecznie blisko niego. Oczywiście, że atakujący nie jest głupi i wiedział, że Miya chcę, aby ich usta się spotkały.
Ale nie tym razem.
— Jak ja cię nienawidzę — szepnął Sakusa, a drugiego przeszedł podniecający dreszcz. Uwielbiał ten groźny ton w głosie partnera.
— Skoro mnie nienawidzisz, dlaczego nadal ze mną jesteś? A mam przypomnieć, jak wyznałeś mi miłość rok temu? — zapytał się rozgrywający, podnosząc brew do góry.
— Bądź chociaż raz cicho, Miya.
— Oh... Przechodzimy na nazwiska, Omi? Nie narzekasz, gdy jestem głośny, kiedy mnie pieprzysz.
Czarnowłosy wywrócił oczami, wstając z łózka. Atsumu był zawiedziony, że nadal nie dostał upragnionego pocałunku. Również się wyprostował i zaczął obserwować, jak Sakusa ściągał koszulkę. Jak bardzo marzył, aby dotknąć tego sześciopaku swojego kochanka... Nie minęło dużo czasu, gdy młodszy chłopak został w samych bokserkach, które ukrywały jego wspaniałą męskość, i perfekcyjnie składał ciuchy na komodzie. Po chwili zerknął w stronę Miyi.
— Na co czekasz? — odezwał się Sakusa, widząc, że blondyn nadal jest ubrany.
— Tak, tak. Już się rozbieram — powiedział, zanim złapał w dłoniach kraniec t-shirtu.
Kiyoomi utrzymał wzrok odrobinę dłużej na Atsumu, a dokładniej na jego klatkę piersiową. Podszedł do szafki nocnej. Starszy uśmiechnął się, wiedząc, co czarnowłosy wyciąga z szuflady. Sakusa podszedł do łóżka, zasiadając na kolanach drugiego. Miya poczuł, jak ciepłe wargi kochanka pojawiły się na szyi. Cicho westchnął, zanim atakujący go ponownie popchnął na materac, lecz był rozproszony rozpalającymi pieszczotami swojego partnera.
Dłonie Kiyoomiego masowały bok talii Atsumu, kiedy zajął się robieniem kolejnym malinek na skórze. Wydawało mu się, że za zbytnio kochliwy jest dzisiejszego wieczoru dla Miyi... Sakusa przymknął oczy, gdy drugi sapnął, jak ich erekcje w bokserkach się otarły o siebie. Schodził ustami coraz niżej, gdy jego palce wsuwały się delikatnie w bieliznę kochanka.
Atsumu chwycił kołdrę, a przy tym odrobinę jęczał. Na chwile nabrał powietrza, kiedy poczuł, jak penis otoczył chłód, który nie trwał długo. Kolejno dłoń Kiyoomiego znalazła się na nim i zaczęła wolno przesuwać się wzdłuż męskości. Miyi powieki były ociężałe, więc nawet nie miał siły, aby je podnieść. Ponownie stęknął, gdy gorący język objął jego głowę erekcji. Rozpływał się w dotyku Sakusy, a kusząco dźwięki uciekały z ust bez powstrzymywania.
Jednak Kiyoomi szybko spotęgował doznania, kiedy nawilżona dłoń pojawiła się przy wejściu Atsumu. Blondyn wygiął się na łóżku, a w tym czasie czarnowłosy wsadził palec wskazujący. Wiedząc, że Miya jest już dosyć rozciągnięty przez siłownie oraz prysznic, wsunął drugi, jak i trzeci palec. Zassał penisa kochanka, a jego policzki się zapadły. Podniósł ciemny wzrok ku górze, sprawdzając stan Atsumu. Widział, jak chłopak wił się pod nim, a twarz się zaczerwieniła. Zauważył pierwsze krople potu przy skroni.
Sakusa zbędnie nie przedłużał, więc przyśpieszył swoje ruchy, jak i również palców. Intensywnie rozszerzał otwór Miyi, a sam nabierał coraz więcej męskości kochanka do ust. Nie lubił tej pracy, lecz widząc Atsumu, który rozpadał się pod nim, rozumiał, że warto to zrobić, chociażby dla tego widoku. Zdecydowanie nabrał powietrza przez nos, kiedy zniżył głowę całkowicie, a jego twarz znalazła się przy podbrzuszu blondyna.
— Kiyoomi... za dużo... — jęknął rozgrywajacy na ten rozwój sytuacji.
Czarnowłosy wyciągnął z ust erekcje, a lekka nitka śliny wciąż ich łączyła. Lizał bok przyrodzenia, jak i poruszał dłonią we wnętrzu. Starał się, żeby Miya był na krawędzi, co mu się udawało. Zagiął palce idealnie na prostacie, a blondyn głośniej sapnął. Uśmiechnął się pod nosem, składając jeszcze jeden pocałunek na penisie kochanka.
— Jesteś blisko? — zapytał się, bawiąc się wolną dłonią jądrami Atsumu.
— Kurewsko tak — wyznał. — Zaraz d-dojdę, Omi.
Sakusa zauważył, że rzęsy Miyi stawały się mokre. Oddech stawał się urywany, a klatka piersiowa szybko się unosiła. Ręce trzymały mocno kołdrę, jakby to była ostatnia deska ratunku. Blondyna umysł stał się pusty, kiedy czuł, jak euforia przejmuje jego ciało. Już czuł, że zaraz dostanie spełnienie, ale...
Natychmiast wszystko ustało, kiedy poczuł ucisk na swojej erekcji.
Atsumu energicznie podniósł głowę i otworzył szeroko oczy. Ujrzał tylko dumnego siebie Kiyoomiego, który trzymał ręce założone na klatce piersiowe, oraz patrzył się pewnie na Miye. Starszy spojrzał się na swojego penisa, a gdy spostrzegł założony pierścień na nim, głośno jęknął.
— Ty sukinsynie — wyzwał Sakuse.
— Powiedziałem, że powinieneś się bać, Tsumu. — Wzruszył ramionami, sięgając po kolejną rzecz.
— N-nie. Nawet się nie waż! — zawołał, gdy zobaczył, co trzyma czarnowłosy.
Kiyoomi obracał w dłoniach mały wibrator ze sznureczkiem. Zbliżył się do Miyi, który zaczął się wierzgać. Co jak co, ale przez odmowę wcześniejszego orgazmu i uciążliwy zacisk na erekcji, nie chciał dalej się męczyć. Wiedząc, że Sakusa planuje teraz użyć nowej zabawki, na pewno nie osiągnie szybko tęskniącej rozkoszy.
— Przestań się ruszać, bo cię, kurwa, zwiążę — warknął, nakładając na wibrator lubrykant.
— Nawet nie próbuj.
— Więc bądź grzecznym chłopcem i pozwól mi działać, dobrze? — Spojrzał się na Atsumu.
Miya desperacko próbował się skupić na czymś innym niż na tym, jak jego penis bolał między nogami z założonym pierścieniem, który doprowadzał go do szaleństwa. Próbował się rozproszyć, żeby nie myśleć o tym całym cierpnieniu. Zamknął oczy, starając się odprężyć i skupić się na miękkiej, pachnącej pościeli Sakusy, czy przyjemnego zapachu róż w powietrzu (spowodowany przez odświeżać, który stał na komodzie). Nie sądził, że Kiyoomi tak się zemści na nim.
Blondyn poczuł dotyk przy wejściu. Mięśnie automatycznie się napinały, gdy czarnowłosy wpychał zabawkę tak daleko, jak to możliwe, żeby po chwili się wycofać i powtórzyć ruchy. Sakusa rytmicznie wchodził oraz wychodził wibratorem, a przez to Atsumu drżał, chcąc powstrzymać się przed przyjściem. Oczywiście, że przyjemność dosięgała samych gwiazd, ale nie uzyska teraz niestety żadnego spełnienia.
Kiyoomi pozostawił zabawkę wepchniętą w tyłek chłopaka, upewniając się, że sznurek wciąż jest na zewnątrz. Przyjrzał się Miyi i nie sądził, że może jeszcze piękniej wyglądać. Tak bezbronnie prezentował się na jego łóżku z tym całym zestawem. Brakowało jedynie, aby jeszcze go związać i zakneblować, ale to... kiedyś indziej. Położył dłoń na klatce piersiowej Atsumu, a sam przesunął się do partnera. Pomasował skórę blondyna, docierając ręką do szyi. Ich twarze dzieliły już milimetry, gdy wpatrzeni byli w swoje oczy.
— Wiesz, że możesz przyjść, kochanie? — szepnął do jego ust.
— P-pocałuj mnie... Proszę — zaszlochał Miya.
Sakusa nie posłuchał się starszego. Musnął jedynie policzek, delikatnie go liżąc. W dłoni trzymał pilot, który w końcu włączył na najniższe wibracje. Atsumu gwałtownie zaczął się trząść i chwiał się na krawędzi. Kiyoomi nie mógł się nacieszyć tym momentem. Złożył małe pocałunki na szyi blondyna, a czasami zagryzał ją, mimo że już dawno skóra zapełniła się śladami miłości. Wolną ręką zacisnął sutek kochanka, delektując się jego reakcją.
Czarnowłosy zmienił intensywność wibratora na średnie, kiedy sam dotarł do klatki piersiowej Miyi. Wziął w zęby drugą brodawkę, ssąc ją. Dreszcz, który przeszywał Atsumu, sprawiał, że również erekcja przypominała o sobie, lecz ją ignorował. Sakusa był pod wrażeniem, że starszy nadal powstrzymywał wciąż orgazm. Językiem otaczał wrażliwy punkt partnera, pozwalając, żeby z jego gardła rownież uciekło cicho, niezauważalne westchnienie.
Teraz czas na kolejny ruch.
Kiyoomi kliknął na największe wibracje w pilocie, a po chwili położył urządzenie na materacu. Jedną ręką wciąż bawił się sutkiem, a drugą natomiast położył na erekcji Atsumu i zaczął przesuwać dłoń wzdłuż. Blondyn nie był pewny, co jako pierwsze zarejestrował: nagły szum wypełniający jego uszy, dotyk Sakusy, czy rozkoszne skurcze w tyłku wrzucone na najwyższe obroty. Biały upał zalał miodowe oczy i to wystarczyło, aby zapomnieć, że głośno jęczał na całe pomieszczenie oraz był w okropnym bałaganie, gdy doszedł.
Niestety, ale wciąż jego penis boleśnie pulsował.
— Omi... — zapłakał.
— Suchy boli najbardziej, Tsumu? — podrażnił się czarnowłosy, zanim wyciągnął mały wibrator tak delikatnie, że aż blondyn tego nie odczuł. Miya wciąż lekko drżał, a wzrok był mokry od łez. Sakusa położył dłoń na jego włosach, żeby je pogłaskać i uspokoić partnera. — To może czas na główną część? — zapytał się, klepiąc raz tyłek starszego.
Atsumu nie miał siły odpowiadać. Kiyoomi go powoli wysysał z całej energii. Jedynie delikatnie kiwnął głową, więc czarnowłosy uśmiechnął się, zanim ściągnął własne bokserki. Szybko chwycił buteleczkę lubrykantu, aby następnie nasmarować balsamem swoją erekcje i odrobinę wejście Miyi. Był tak zafascynowany podnieceniem partnera, że aż zapomniał o sobie. Własny lekki dotyk w trakcie nakładania poślizgu sprawił, że delikatnie sapnął.
— Nie mogę dłużej czekać, Tak b-bardzo ciebie chcę — wyjęczał Atsumu, trzymając się kurczowo pościeli.
— Kurwa, okej, okej. — Sakusa poprowadził swojego penisa tak, aby już zaczął rozszerzać otwór blondyna. Wpychał go powoli, centymetr po centymetrze.
— Cholera... — Miya głowy opadła na poduszkę, a niespójne uczucie wypełnienia pojawiało się w nim.
Kiyoomi nie mógł dłużej czekać. Ujął twarz Atsumu i go niechlujnie pocałował. Blondyn z entuzjazmem odwzajemnił pieszczotę, więc czarnowłosy wbił się w jego wargi z obezwładniającą desperacją. Wsunął język do gorących ust Miyi, a zaraz po tym zaczęli miłosny taniec. Sakusa delektował się niewiarygodnym ciepłem chłopaka, który był tak mokry tylko dla niego. Wbił się w głębiej rozgrywającego, doprowadzając oboju do szaleństwa.
— Tak dobrze mnie bierzesz, Tsumu... Jakby twój tyłek został stworzony dla mojego kutasa — powiedział Kiyoomi między ich nieczystymi pocałunkami. Blondyn ubóstwiał, gdy czarnowłosy mówił do niego sprośnie. Same słowa wywołały załamanie u niego i zawirowanie w głowie. — Czyj to tyłek, co? — zapytał się, klepiąc Miye w jeden pośladek.
— Omi... Twój... W-Wszystko jest twoje. Całe m-moje ciało.
— Masz, kurwa, racje. — Kolejne uderzenie. — Ja i mój kutas jest wszystkim, czego pragniesz? — Następny cios. — Nie możesz myśleć o pieprzeniu się z kimś innym oprócz mnie.
— Tak, tak, tak! — potwierdził Atsumu. — To pierdolona prawda, Omi. Jesteś jedyny i tylko ciebie chcę.
Miya wyglądał na całkowicie zrujnowanego. Gdyby nie uprawiali właśnie seksu, Sakusa pomyślałby, że ma gorączkę z powodu różowego rumieńca na jego ciele. Źrenice w miodowych oczach rozszerzyły się kompletnie, a fryzura oklapła i przykleiła się do czoła, gdy to czarnowłosy poruszał się w nim. Atsumu brał wszystko, co mu partner dawał oraz błagał o jeszcze więcej.
— Omi, proszę, powiedz to...
— To...? — zaciągnął z cichym sapnięciem, pracując biodrami.
—Wiesz co, Omi! — krzyknął Miya.
— Kocham cię, At-su-mu — wyszeptał prosto do ucha blondyna.
Rozgrywający odpłynął na dźwięk tych słów. Wystarczyło tylko tyle, aby ucieknąć w zapomnienie.
— J-Ja... też cię kocham, Kiyoomi — wyznał z ciężkim oddechem, a następnie ponownie połączyli się w gorącym pocałunku.
Sakusa oparł się na przedramionach, zachłannie oddając pieszczotę, gdy jedna ręka Miyi zawędrowała w jego kręcone włosy, a druga na plecy, żeby stworzyć ślady od zadrapań. Młodszy nie tracił siły, lecz przyśpieszał coraz bardziej w poszukaniu ich spełnienia. Idealnie penis pasował do tyłka blondyna. Wsłuchiwał się w dźwięki głośnym mlaśnięć, jak i uderzenia własnych jąder o kochanka.
Każdy nerw w ciele Atsumu śpiewał, gdy Kiyoomi zmienił ustawienie, aby znaleźć się jeszcze głębiej. Aż musiał na chwilę zatrzymać ich pocałunek, żeby pozwolić sobie jęknąć. Pchnięcia Sakusy stały się nierówne, gdy nadużywał prostaty Miyi. Wyciągał wszelkie piękne dźwięki z tych pełnych ust kochanka, chcąc słyszeć je jeszcze dłużej. Cicho syknął, gdy paznokcie blondyna wbiły się w jego brak.
— Ja pierdole, dojdę, Omi. Kurwa, kurwa, kurwa! — wrzasnął.
Czarnowłosy dłużej nie męczył swojego chłopaka, więc złapał erekcje Atsumu i usunął z niego pierścień. Gwałtownie z penisa zaczęły uciekać strumienie nasienia, które oczekiwały na ten moment od początku, brudząc rękę Sakusy i własny brzuch. Orgazm Kiyoomiego nastąpił szybko po nim, kiedy rozlewał się we wnętrzu Miyi. Teraz zdał sobie sprawę, że nie założył prezerwatywy...
Oboje dyszeli, gdy czarnowłosy męcząco wysunął się z Atsumu. Opadł na plecach obok kochanka, a natomiast drugi resztkami sił zbliżył się do niego, żeby złączyć ich dłonie. Pociągnął je do siebie i złożył mały pocałunek.
— Chyba powinienem częściej zbudzać u ciebie zazdrość — przerwał ciszę.
— Wciąż jestem na ciebie zły.
— Oh... Omi... — Westchnął. Podniósł się, aby wdrapać się na partnera i zająć miejsce na jego biodrach. Ujął twarz czarnowłosego. — Kocham cię i nigdy bym cię nie opuścił. Zrozum, że jesteś dla mnie najważniejszy — szepnął, zanim musnął nos swojego chłopaka.
— Mam teraz spermę na brzuchu — stwierdził Sakusa, nie przejmując się wyznaniem.
— Powinieneś powiedzieć, że też mnie kochasz! — Uderzył Kiyoomiego w klatkę piersiową. Skrzyżował obrażalsko ręce. — Zmieniam zdanie! Gdyby Shouyou rozstał się z Tobio, spróbowałbym być z Shouyou. Jestem pewny, że byłby lepszy w łóżku.
Czarnowłosy zacisnął usta, nie wierząc w te słowa.
— Spierdalaj — wymówił, odrzucając Atsumu, a ten stęknął. Usiadł na krawędzi materaca.
— Żartowałem, Omi! — zawołał i natychmiast skierował się do Sakusy, aby objąć go od tyłu. Schował głowę w jego plecy. — Nie interesuje mnie Shouyou, ani nikt inny. Przysięgam.
— Świetnie. Pobrudziłeś mnie wiekszą ilością spermy. Idę pod prysznic. — Młodszy oderwał się od Miyi, wstając z łóżka.
— Mogę z tobą?
Kiyoomi wyciągał ubrania z komody, kiedy odwrócił się w stronę głosu. Blondyn leżał na brzuchu, a nogi kołysały się ku górze. Parsknął śmiechem. Mimo że chciał podrażnić się z Atsumu, nie potrafił dłużej wytrzymać swojego udawanego gniewu.
— Mam tylko jeden prysznic. — Wzruszył ramionami, zanim wziął drugi komplet ciuchów. — Ale ubierz chociaż bokserki na dupę. Zabiję cię, jeśli ubrudzisz też mi podłogę spermą.
— Wystarczyłoby, żebyś wcześniej założył prezerwatywę — odpowiedział starszy, sięgając po bieliznę i ją zakładając.
— Wiem... — mruknął zezłoszczony na siebie Sakusa.
Blondyn zachichotał. Przyzwyczaił się do zbytniego dbania o czystość swojego chłopaka, ale nadal rozbawiało go te zachowanie. Może sam musiał trochę zastosować się do wymagań Kiyoomiego, ale wiedział, że warto, aby być z kimś takim u boku.
Wyszli ze sypialni, kierując się do łazienki. Na szczęście, czarnowłosy posiadał pokaźnej wielkości deszczówkę, więc nie było problemu z pomieszczeniem dwóch dorosłych mężczyzn. Włączył wodę, żeby ciepły strumień zaczął lecieć, gdy Miya zrzucił bokserki od razu do pralki. Oboje znaleźli się pod prysznicem.
— Głodny jestem, Omi — odezwał się Atsumu.
— I co ci na to poradzę? — zapytał się Sakusa, spłukując nasienie z ich ciał.
— Może byś ugotował swoją chińszczyznę? Dawno jej nie jadłem...
— Jeśli zmienisz pościel i nastawisz pranie oraz je rozwiesisz.
— Zgadzam się, ale... powiedz, że mnie kochasz. — Młodszy się na niego podejrzliwie spojrzał. — O co ci chodzi? Nie słyszałem tego od dwóch tygodni i po prostu... — Spuścił wzrok, zanim przybrał smutną minę.
Niespodziewanie Kiyoomi złapał podbródek Atsumu, aby podnieść twarz starszego do góry i złączyć ich usta. Miya sapnął zaskoczony, gdy oparł się o klatke piersiową swojego chłopaka. Jednak przymknął oczy, a następnie smakował tego pocałunku, nie zawracając sobie głowy, że woda spływa po ich ciele. Długo pieszczota nie trwała, ponieważ szybko Sakusa się oderwał. Popatrzył się w te miodowe oczy, które rozpaliły wszelkie uczucia w jego sercu.
— Tch... Kocham cię, Atsumu.
Miya szeroko się uśmiechnął, zanim wtulił się w bok swojego chłopaka. Miło było z powrotem usłyszeć te cudowne słowa.
***
cóż... to chyba czas w końcu na jakiś kuroken?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top