Chapter 24

~ OoO ~

Bluzka była trochę za duża na niego i miała krótki rękaw. Biały materiał spadał mu z ramion, odsłaniając bladą skórę i obojczyk. Udało mu się - mniej więcej - utrzymać włosy na miejscu dzięki lakierowi do włosów swojej mamy. Dżinsy ładnie pasowały, dzięki Bogu, a jego trampki były wolne od plam.

Gdy spojrzał na siebie w lustrze, zszokowało go. Był, jak mu powiedziała Uraraka, bardzo ładny. Jego mama była chyba najbardziej podekscytowana strojem syna i aż przypięła kwiatek z boku jego korony. Czuł i wyglądał o wiele bardziej kobieco niż przed chwilą, ale nie dbał o to.

Wziął głęboki oddech, zanim wyszedł z domu. Cała trójka postanowiła spotkać się w małej rodzinnej restauracji, zaledwie kilka ulic od domu Izuku. Łatwiej im było znaleźć miejsce docelowe, niż zabierać każdego z osobna z domu. To jest jak film. Co ja robię? Upewnił się, że wyszedł wcześniej, żeby nie spieszyć się; w ten sposób nie był spoconym, kiedy w końcu przybył.

Od razu rozpoznał czerwono-białą czuprynę przez co Midoriya uśmiechnął się na widok czekającego na niego chłopaka. Jego włosy znomu zostały pofarbowane i, o dziwo, równomiernie rozdzielone. Co prawda, było kilka pasm, które zawsze przeplatywały się na drugą stronę, ale były niezauważalne. Jego blizna była dobrze widoczna i Izuku martwił się, co pomyślą o niej inni. Nigdy nie powiedział mi, skąd ją ma.

- Izuku. - powiedział Shouto jego imię, odrywając go od myśli. Na policzkach chłopaka pojawił się słaby rumieniec, który sprawił, że zielonowłosy uśmiechnął się jeszcze szerzej. - Wyglądasz dziś naprawdę ładnie.

- Dzięki. - wymamrotał, odwracając wzrok. - Um, czy będziemy czekać na Katsukiego?

- Nie ma takiej potrzeby, nerdzie. Już tu kurwa jestem. - w odpowiednim momencie przeszedł blondyn. Izuku pomyślał, że umrze tam, gdzie stał, patrząc na Bakugou od góry do dołu. Myślałem, że to ja poszedłem na całość. Blondyn miał na sobie prostą białą koszulę z jasnobrązowymi spodniami. Jego dzikie włosy były łagodnie oswojone; Izuku prawie poczuł się dumny. Obaj posunęli się tak daleko, aby traktować to poważnie. Jestem im bardzo wdzięczny.

Wszyscy trzej weszli do restauracji. Wydawało się, że zwracali uwagę wszystkich ludzi w środku, wchodząc do pomieszczenia. Katsuki poprowadził ich do stolika, który dostali; jego ramiona były napięte i właśnie dlatego Izuku wiedział, że jest zestresowany. Izuku wsunął dłoń w dłoń blondyna. Katsuki podskoczył na ten gest, ale nie zabrał ręki. Byli w kącie restauracji, z dala od innych klientów.

Duet usiadł, a Shouto poszedł do łazienki, tłumacząc się, że musi umyć ręce przed jedzeniem. Midoriya zaczął czytać menu. Chciał czegoś, co nie pobrudziło by jego białej koszulki. Uznał, że zupa będzie dla niego najlepszym wyborem. Kiedy podniósł oczy z menu, by spojrzeć na swoją sympatię, blondyn już na niego patrzył. Na jego policzkach pojawił się delikatny rumieniec, a Izuku mógł podziwiać, jak uroczy był ten blondyn.

Niedługo potem przyszła kelnerka i zapytała się, czy chcą coś do picia. Katsuki zamówił napoje dla obu z nich, a Izuku był pod wrażeniem, że nadal wiedział, jaki był jego ulubiony napój, natomiast dla Shouto zamówił zwykłą wodę z cytryną.

- Twoja dziewczyna jest naprawdę ładna. - mrugnęła do Katsukiego, po czym odeszła, by wykonać swoje inne obowiązki. Policzki blondyna płonęły jaskrawoczerwonym kolorem, a Izuku praktycznie czuł ciepło uwalniane z jego twarzy.

- Dlaczego ubierałeś się jak jebana dziewczyna, Deku? - zapytał, gdy kelnerka zniknęła z pola widzenia. Izuku wzruszył ramionami, nerwowo bawiąc się jednym ze swoich loków.

- Każdy mówił, że wyglądam słodko, a ja po prostu nie miałem serca im odmówić. - Izuku zaśmiał się, uśmiechając nerwowo. Katsuki zaczął ignorować obecność Midoriyi. Zielonooki widział jego ulgę, gdy Shouto wrócił do stołu.

Dwukolorowy chłopak otworzył usta - bardziej niż prawdopodobne, by zapytać o rumieniec Bakugou - ale zamiast tego tylko potrząsnął głową. Zaczął przeglądać menu. Izuku pod stołem kładzie stapy na Shouto, przez co jego oczy podniosły się z menu. Midoriya uśmiechnął się do niego szeroko, trzymając rękę Bakugou u boku. Ręka blondyn była znacznie większa niż dłoń Todorokiego i była niemal niesamowicie gorąca.

Kelnerka wróciła z napojami i poprosiła o jedzenie. Widok Shouto przy stole nieco ją zmieszał. Katsuki zamówił coś pikantnego - co wcale nie zaskoczyło zielonowłosego - a Todoroki zamówił owoce morza. Izuku zaśmiał się cicho z ich wyboru. Uśmiechnął się ciepło do kelnerki, zanim zamówił jedzenie. Zarumieniła się, słysząc jego głos i odchrząknęła.

- Nie wiedziałam, że jesteś chłopcem. Przepraszam za to, co powiedziałam wcześniej. - powiedziała, jąkając się.

- W porządku. Nie przeszkadza mi to. - zaśmiał się, ściskając mocniej rękę swojej sympatii. Katsuki odwrócił głowę, by ponownie spojrzeć na zielonowłosego; posłał mu pytające spojrzenie, ale nie zapytał na głos. Kelnerka odeszła z rumieńcem na policzkach.

Izuku zbliżył się do blondyna, rozkoszując się ciepłem z jego ciała.

- Zawsze byłeś mylony z cholerną dziewczyną. - prychnął Katsuki. - Kiedy byliśmy dziećmi, moja matka myślała, że jesteś babą.

Doskonale pamiętał dzień, o którym mówił. Tamtego dnia mama Izuku ubrała go w dżinsy i luźną koszulkę. Jego włosy spięła w mały kucyk, a najbardziej dziewczęce rysy twarzy Midoriyi zostały podkreślone. Mama Katsukiego była wniebowzięta, gdy pomyślała, że jej syn przyjaźni się z dziewczyną, ale emocje opadły, gdy Katsuki poinformował ją, że Izuku - cholerny Deku - jest chłopcem.

- Kupiła mi sukienki. Zmusiła mnie do noszenia jednej na przyjęciu wielkanocnym. - Izuku opadł na swoje miejsce, przypominając sobie dzieciństwo. Katsuki zaśmiał się - głośno i niekontrolowanie. Izuku zaczął również chichotać z powodu zaraźliwego dźwięku. - Włożyła nawet kokardy we włosy.

Katsuki pszestał się śmiać, by strzepnąć kwiat z włosów Izuku.

- Czy twoja matka wołożyła ci ten gówniany kwiat? - Izuku skinął głową, unosząc rękę, by poczuć płatki. - Pamiętam, że miała to... cholera!

Blondyn podskoczył, po czym jego ręka wylądowała pod stołem, aby otulić goleń. Izuku spojrzał pod stół, żeby dowiedzieć się, co się stało. Todoroki patrzył w bok, jego ciało było sztywne. Izuku szybko poskładał wszystkie elementy by spojrzeć osądzająco na swojego chłopaka.

- Odruch. - zakaszlał, przerywając kontakt wzrokowy, żeby obejrzeć paznokcie. Katsuki wstał z fotela, chwytając mocno kołnierz koszuli Todoroki. Jego heterochromiczne oczy zatrzymały się na blondynie.

- Co kurwa? - warknął Katsuki, a jego brwi zmarszczyły się. Izuku również wstał, próbując rozdzielić chłopców.

- Katsuki! Przestań! - użył swojej siły, by oderwać blondyna od Shoto. - Co, do diabła, w was wstąpiło?

Katsuki uderzył dłonią w stół, po czym wyszedł z restauracji. Izuku postanowił później się o niego martwić; zamiast tego zwrócił uwagę na Shouto. Wydawał się głęboko zaniepokojony - co Izuku uznał za zabawne, ponieważ dwukolorowy nastolatek jest tym, który zaczął to wszystko.

- Przepraszam. - wymamrotał Shouto, a jego palce zrobiły się białe, ponieważ ściskał je.

- Powiedz mi, dlaczego go kopnęłeś? - Izuku poczuł się jakby karcił małego chłopca. Rany, co za katastrofa. Dodaje to do listy życiowych porażek.

- Bo tak. - odpowiedział. Był dziecinny i zaczynało to drażnić zielonowłosego. Izuku otworzył portfel i postawił na stole dwadzieścia dolarów. To chyba za dużo, ale pieprzyć to.

- Nie mam na to czasu. - prychnął, po czym schował portfel i wyszedł z restauracji.

Nie zajęło mu długo znalezienie Katsukiego, bo stał w dalszej części ulicy. Kopnął kamień na chodniku, a one odbiły się od betonu. Ramiona blondyna były spięte, a plecy miał zgarbione. Izuku nie musiał być geniuszem, żeby wiedzieć, że jego chłopak jest przygnębiony. Pobiegł do Katsukiego i zatrzymał się przed nim. Jego brwi były zmarszczone, wargi były ścisnięte, a oczy zdradzały zmęczenie chłopaka. Midoriya podszedł bliżej do Katsukiego, przytulając go.

Przez kilka sekund tylko gapili się na siebie. Izuku wdychał ostry zapach Bakugou, a jego skóra była pokryta gęsią skórką. Katsuki westchnął, rozluźniając mięśnie.

- Nie powinienem tak wybiegać. - powiedział blondyn. Patrzał się w beton. Midoriya położył dłoń na policzku wyższego chłopaka; czuł, jakby ogień przebiegł mu po ramieniu. Bakugou podniósł oczy i spojrzał w oczy chłopaka.

- Nie, w porządku. Spodziewałem się, że zrobisz to wcześniej czy później. - powiedział zielonowłosy. Mocniej objął chłopaka, a ciepło między nimi nasiliło się. Izuku zastanawiał się, dlaczego ciało Katsuki było zawsze takie ciepłe. Zabrał dłoń z twarzy blondyna, by móc owinąć ramiona wokół jego tułowia. Chłopak wciąż go nie przytulał, ale Midoriya się tym nie przejmował. Bakugou nie był czułą osobą; prawdopodobnie nie miał w ogóle pojęcia, jak się przytulać.

- Chciałbym tylko, żebyśmy mogli to przezwycieżyć. Chcę, żebyśmy wszyscy... się dogadywali.

Potem to poczuł. Silne ramiona Bakugo leniwie owijały się wokół jego ramion, a twarz wyższego chłopaka zanurzyła się w jego włosach. Serce Izuku waliło mu w uszach, obijając się i skacząc w piersi.

- Ja... - Katsuku wziął głęboki oddech. - Nie mogę złożyć żadnej obietnicy, ale spróbuję... tak myślę.

Izuku wysunął się z ramion blondyna z szerokim uśmiechem napoliczki ustach.

- Naprawdę? - zapytał. Bakugou, z lekkim rumieńcem malującym się na policzkach, skinął głową. Nastolatek zachichotał, ściskając jego dłoń, gdy ciągnął go z powrotem do restauracji. Przed drzwiami stał Todoroki z torbami i obojętnym wyrazem twarzy. Izuku puścił rękę Katsukiego, by zbliżyć się do swojego chłopaka. Dwukolorowy chłopak nie mógł spojrzeć mu w oczy.

- Shouto.

Zmarszczył brwi na dźwięk swojego imienia, a jego uścisk zacisnął się na torbie. Izuku delikatnie położył dłoń na tej Todorokiego, usuwając torby z uścisku. Shouto w końcu spojrzał w oczy swojego chłopaka.

- Przykro mi z tego powodu. To było dziecinne. Bakugou na to nie zasłużył. - jego głos był cichy. Izuku stanął na czubkach palców, aby pocałować policzek swojego chłopaka.

- Powiedz mu to, nie mnie. - powiedział Izuku, cofając się, by odsłonić blondyna, przez co jego grymas wrócił. Shouto podniósł wzrok i spojrzał na blondyna; Izuku zachichotał cicho, bo Katsuki był wyższy od nich obu. Głupi wzrost. Midoriya mógł sobie tylko zgadywać, o ile może być wyższy od nich, a raczej od niego, bo Todoroki był jedynie niewiele niższy od blondyna.

- Przykro mi, Bakugou. - powtórzył Shouto.

Blondyn wzruszył ramionami, obserwując ludzi w restauracji zamiast patrzeć na Todorokiego.

- Nieważne. Po prostu nie ciągnijmy tego gówna. - powiedział. Izuku był podejrzliwy wobec jego spokojnej reakcji, ale na razie postanowił to zignorować. Spojrzał na torbę z daniami na wynos i dostał Objawienie.

- Możemy...- zawachał się. Obaj mężczyźni odwrócili się, by na niego spojrzeć. Izuku przełknął ślinę. - Uh- możemy, um, iść do parku?

Chociaż pomysł był spontaniczny oboje zgodzili się na niego. Z Shouto po lewej stronie i Katsukim po prawej, Midoriya udało się trzymać obie ręce na spacerze do parku. Bakugou trzymał torby, ale nawet jeśli miał coś przeciwko, nie powiedział im. Jasne niebo zmieniało na pomarańczowe i różowy, co Midoriya kochał. Włosy blondyna nadal doskonale odbijały te kolory, Izuku po cichu zastanawiał się, jak ktoś może urodzić się tak pięknym.

Kiedy dotarli do parku, Midoriya uważał, aby nie zabrudzić butów, gdy podeszli do stołu piknikowego. Wyciągnął dania dla wszystkich. Tym razem Izuku usiadł obok Todorokiego. Teraz wiedział, jak łatwo dwukolorowy mężczyzna robił się zazdrosny, więc był obok Shouto, chcąc uniknąć dalszych konfliktów.

- Kirishima powiedział mi, że pojawi się nowy film z All Mightem. - powiedział Katsuki. Izuku drgnął na dźwięk swojej ulubionej serii.

- Na serio? Czekałem na to wieki. - powiedział zielonowłosy. Shouto zaśmiał się cicho, ukrywając uśmiech ręką. - Co? Co jest takie śmieszne?

Todoroki wzruszył ramionami, obracając swoje ciało na ławce, aby całkowicie stawić czoła swojemu chłopakowi.

- Nie sądzisz, że jesteś za stary na filmy All Mighta? - zapytał. Izuku sapnął, przesuwając się aż do krawędzi ławki.

- Ty potworze! Nigdy nie jest się za starym na All Mighta!

Katsuki prychnął i przysunął telefon do miejsca, w którym siedział Midoriya.

- Tu masz streszczenie tego. - powiedział. Midoriya praktycznie trząsł się z podniecenia, czytając fabułę i aktorów, występujących tam. Na ten film czekał najdłużej. Kiedy One for All w końcu pokonuje All for One! Piszczał na samą myśl o tym. - Wkrótce też będą mieli plakat. Dodaj plakat All Mighta obok tego z Mt. Lady.

- Powinniśmy iść tam razem. - zasugerował Shouto z różowym rumieńcem na bladych policzkach. Izuku pokiwał głową tak szybko, jak tylko mógł, że aż miła zawroty głowy.

- Powinniśmy założyć pasujące koszulki! - oznajmił Izuku, a jego pięść wystrzeliła w powietrze z podniecenia. Twarz Katsukiego wyrażała wyraźną niechęć. - I malunki twarzy! Myślisz, że bedą też robić zdjęcia? Powinienem przebrać się za All Mighta! I zróbić zdjęcie! Następnie pójść do sklepu, wydrukować je i poprosić, żeby podpisał!

- Izuku, proszę, uspokój się. - powiedział Todoroki, biorąc dłoń swojego chłopaka w swoją. Midoriya poczuł ciepło rozchodzące się od jego policzków do ramion; cała trójka rumieniła się tego wieczoru. Skończyli jeść posiłek kontynuując dyskusję na temat filmów All Mighta. Katsuki znał większość z nich, ponieważ chciał zaimponować Izuku, ale Shouto przyznał, że widział tylko jeden z nich. Zielonowłosy zażądał, aby któregoś wieczoru oglądali razem filmy.

Kiedy skończyli jeść, we trojkę udali się na plac zabaw. Wszyscy siedzieli na karuzeli; Katsuki leniwie obracał ją stopą. Izuku usiadł tuż obok blondyna, ich ręce i nogi się stykały. Ciepło chłopaka było w sam raz, gdy nastąpiła noc. Chłodne powietrze nie mogło się równać z intensywnym ciepłem ciała Bakugou. Todoroki również zdawał się zdawać sobie z tego sprawę, gdyż opieraarł się o drugą stronę blondyna. Było spokojnie.

Izuku nie miał pojęcia, co doprowadziło ich do tego punktu, ale był zadowolony, że tak się stało. Patrzył, jak Todoroki opierał głowę o ramię Bakugou; blondyn - ku zaskoczeniu Midoriyi- tylko dostosowała swoją postawę, aby Shouto było wygodniej. Izuku splótł palce z blondynem. Cisza między nimo nie była wymuszona ani dziwna; Izuku czuł ich zadowolenie. Nie pomyślał by nawet, że kłócili się ze sobą zaledwie godzinę temu.

Byli trzema nastolatkami bez pojęcia rzeczywistości; świat poza tym placem zabaw nie istniał. W tej chwili wiedzieli tylko o pokoju, jaki zawarli między sobą. To było dziwne; Izuku przypomniał sobie, kiedy po raz pierwszy wspomniał o tym pomyśle tej dwójce. Nie wiedział wtedy, o co prosił. Ale teraz wiedział, że tego właśnie chce. Od samego początku właśnie tego chciał. Chciał być z dwoma chłopakami na których mu zależało w tym samym czasie, i chciał patrzeć, jak uczą się wzajemnie troszczyć o siebie.

~~~

przepraszam każdego, komu nie odpisuję, ale z moją aktywnością ostatnio słabo :/ mam swoje życie, które ostatnio się trochę komplikuje

zostało jeszcze dziewięć rozdziałów do końca

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top