Past
Kiedy miałam 11 lat moi rodzice postanowili zmienić całkowicie nasze życie. Z pięknego Krakowa, przeprowadziliśmy się do kompletnie nowego miejsca. Niemieckiego Monachium.
Byłam wtedy jeszcze nieświadomym nieczego dzieckiem. Nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo zmieni to moje życie.
-Laura, pobudka. — Mój tata obudził mnie kiedy znaleźliśmy się pod naszym nowym domem.
Wysiadłam z auta i spojrzałam na nasze nowe miejsce zamieszkania. Dom był ogromny. Wykonany z pięknej jasnej cegły oraz posiadał czerwone akcenty w postaci kwaitów na oknach. Nie przypominał ani trochę naszego poprzedniego lokum w małym blokowisku na przedmieściach. Było tu cicho i spokojnie. Własnie wtedy usłyszałam...
- Dajesz Andreas! Uda ci się! — niska blondynka krzyczała do chłopca który stał na górze małej zjeżdżalni. Na głowie miał kask, a na stopach narty. W pierwszej chwili myślałam, że chce popełnić samobójstwo ale pare sekund później w dziwnej pozycji zjechał ze zjeżdżali i upadł. Blondynka nie mogła opanować śmiechu, mnie samą bardzo to rozbawiło i wybuchłam śmiechem. W pewnym momencie obydwoje na mnie spojrzeli. Dziewczyna zmierzyła mnie wzrokiem, jednak po chwili posłała mi ciepły uśmiech. Chłopak kiedy mnie zobaczył momentalnie się podniósł. Jego niebieskie oczy stały się większe i miałam wrażenie, że pojawiły się w nich iskierki. Obdarował mnie równie ciepłym uśmiechem co jego towarzyszka.
Speszona całą sytuacją wbiegłam do domu. Udałam się do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku chcąc przeanalizować cała sytuację, jednak ktoś zaczął rzucać kamieniami w moje okno, prawie je przy tym rozbijając. Podniosłam roletę i zobaczyłam tego samego chłopaka co chwilę temu tylko, że tym razem z kamieniem w ręku. Stał w oknie, umiejscowionym idealnie naprzeciw mojego .
- Cudownie, pewnie teraz będzie chciał się mścić za to, że się z niego śmiałam. — Pomyślałam. Jednak jego zachowanie mnie zdziwiło. Schylił się i zaczął pisać coś na kartce, po chwili ją podniósł i przybliżył do okna. Na papierze napisał "Jestem Andreas. Zaprzyjaźnimy się?".
Tak oto Andreas został moim "przyjacielem", trudno było nazwać to przyjaźnią bo jedne słowa jakie zamieniliśmy to dwa zdania na papierze. Ale to było już nie istotne. Dziś czekał na mnie nowy dzień,nowe wyzwanie. Mianowice pierwszy dzień w nowej szkole. - Laura, denerwujesz się? — Z zamyśleń wyrwał mnie głos mojego tatay.
- Ani trochę — Radośnie uśmiechnęłam się do rodziciela. Kiedy byliśmy już pod szkołą tata mnie uściskał, powiedział, że wszystko będzie dobrze i abym niczym się nie martwiła. Postanowiłam wysłuchać jego rad i pewnym krokiem weszłam do placówki.
Bez większych problemów odnalazłam sale w której miałam lekcje. Przed lekcją nie zamieniłam z nikim nawet paru słów, wszyscy patrzyli się na mnie wzorkiem "zabiłaś mi matkę". Tak jak mówił tata, nie przejmowałam się tym. Uznałam, że jeszcze pójdę do łazienki, ale kiedy w niej byłam, zadzwonił dzwonek na lekcje.
- Świetnie. — pomyślałam. No to pewnie będę siedzieć na suficie, bo wszystkie
ławki będą zajęte. Kiedy weszłam do sali nie było jeszcze nauczycielki, ale tak jak sie domyśliłam miejsc wolnych było niewiele i oczywiście obok wymalowanych bogatych dziewczyn. Kiedy już chciałam ruszyć w stronę jednej nich, usłyszałam jak ktoś mnie woła.
-Laura, tutaj! — Ku mojemu zaskoczeniu był to mój sąsiad, Andreas. Nie wiem jak nie zauważyłam, że jesteśmy razem w klasie.
- Chodź, usiądź ze mną! — Byłabym głupia jeśli tak fajnemu chłopakowi powiedziałabym "nie", a pustym laleczkom "tak". Oczywiście przyjęłam jego propozycję . Cała lekcję przegadaliśmy, dowiedziałam się że ma dwie siostry i trenuje skoki narciarskie. To wyjaśniało tą próbę samobójczą wczoraj na podwórku. Ja natomiast opowedziałam mu o życiu w Polsce i o tym, że kiedyś chciałabym być fizjoterapeutką. W pewnym momencie nastała cisza, którą przerwał zdaniem - Wiesz co? Jesteś inna niż reszta dziewczyn..Wyjątkowa... Ja naprawdę cię lubię ... Bardzo.
Tak właśnie poznałam mojego chłopaka, Andreasa Wellingera .
************
Hejka, jest to moje pierwsze Ff więc proszę o wyrozumiałość XD
Zapewne się zdziwicie,czemu Laura jest z Andreasem skoro to Ff o Richardzie . Taka jest część fabuły, więc nie zniechęcajcie się jeśli liczyliście na Rysia już w 1 rozdziale . Nie chce zdradzać fabuły ale mogę wam powiedzieć, że pojawi się już w następnym rozdziale, więc zachęcam do czytania :) Mówiąc wprost jest to Ff o Freitagu . Tylko Laura pozna się z nim inaczej niż w większościach Ff bohaterzy się poznają. Pewnie teraz każdy się domyśla jak będzie wyglądała fabuła XDD Ale jestem pewna, że niejednym was tu zaskoczę bo mam dosyć oryginalny pomysł :) jeśli macie jakieś rady zapraszam do komentowania :) jestem otwarta na wszelką krytykę .
Mam też pytanie, czy ktoś byłby tak miły i wykonał okładkę do tego ff? Bo ta się do niczego nie nadaję 😂
Dzięki xluvmp za pomoc przy wszystkim !!❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top