Feature
14 lat później
-Laura, naprawdę nie pożałujesz! - Tak oto spędzałam każdy dzień od skończenia studiów, na wysłuchiwaniu próśb, błagań i wszelakich argumentów za którymi powinnam zostać fizjoterapeutką w drużynie mojego chłopaka.
-Andreas, to nie ma sensu, złożyłam już papiery do pobliskiego ośrodka.
- Ile temu je złożyłaś? - Nic nie odpowiedziałam, tylko spuściłam głowę. Było mi przykro, naprawdę zależało mi na pracy tam, ale najwyraźniej nie są mną zainteresowani, bo już drugi albo trzeci miesiąc nie uzyskałam od nich żadnej odpowiedzi.
- No właśnie! Kiedy przyjmiesz posadę w kadrze, będziemy spędzać razem więcej czasu,na pewno będziesz zarabiać więcej, niż zaoferowaliby ci w tej klinice i co najlepsze, nareszcie poznasz moich kolegów z kadry! - Wiem, że to dziwne, ale mimo tak długiego okresu czasu w którym z sobą jesteśmy, nie znałam jego współpracowników. Zazwyczaj z powodów studiów nie jeździłam na żadne konkursy, a kiedy mieli jakieś wyjścia na które mnie zapraszali nie mogłam przyjść, bo przygotowywałam się do sesji. Kiedy oglądałam jakieś konkursy w telewizji, z wszystkich sześćdziesięciu zawodników, patrzyłam tylko jak skakał Andreas, więc nawet nie widziałam dokładnie jak wyglądają. Nie ukrywam, że bardzo obawiałam się tego, jak na mnie zareagują. Tym bardziej, że w ich kadrze pojawił się nowy zawodnik, Richard. Ale jeśli chciałam mieć chociaż własny grosz przy duszy i całego życia nie spędzić na leżeniu w łóżku i żerowaniu na Andreasie, musiałam spróbować. Bo nie ukrywajmy, raczej świeżo upieczonej fizjoterapeutki, nie przyjmą tak łatwo, tym bardziej, że aktualnie w tej branży nie jest łatwo o dobre miejsce pracy. Jednak dzięki znajmością w dzisiejszych czasach, można zyskać wszystko.
-Okej, zgadzam się. - Już otwierał usta, aby wypowiedzieć następne tysiąc argumentów, jednak dopiero po chwili przyswoił moje słowa.
-Ale słuchaj dostaniesz też ... Co?! Poważnie? - Jego mina była cudowna, szkoda, że nikt nie zrobił mu zdjęcia. Podniósł mnie i obrócił wokół właśnie osi. Nie spodziewałam się takiej reakcji ani, że aż tak zależało mu abym podjęła się tej posady.
Gdyby tylko wiedział, ile to miedzy nami zmieni.
********
-Byłem pewny,że dostaniesz tę pracę! - Właśnie wracaliśmy od rozmowy z trenerem. Nie wierzę, że mnie przyjęli. Widać było jednak, że nie był do końca przekonany, aby mnie przyjąć, bo nie miałam tak naprawdę jeszcze żadnego doświadczenia. Ale Andreas, który był przy całej rozmowie, szybko rozwiał jego wątpliwość. Zapewniał, że szybko się uczę i potrafię zachować profesjonalizm, więc nie musi się martwić tym, że podczas pracy będziemy pokazywać swoje uczucia, zamiast skupiać się na swoich zadaniach. Po uzgodnieniu wszystkiego ze sztabem, postanowił przyjąć mnie na okres próbny. Ostateczną decyzje, czy zostanę z nimi na dłużej podejmie po Turnieju Czterech Skoczni. Miałam już jutro się tu zjawić i zacząć prace, na ostatnim treningu przed pucharem świata.
Następnego dnia wraz z Andreasem wyszliśmy wcześniej z domu, abym mogła poznać jego kolegów z kadry, jak to się mówi na spokojnie. Całą drogę wymyślałam różne scenariusze na temat tego jak zacząć z nimi rozmowę i o czym w ogólnie z nimi rozmawiać. Zdaję sobie sprawę, że najlepszym tematem są skoki, ale Andreas nigdy nie opowiadał mi o tym wiele, a jak już to nie słuchałam, a ja sama też nigdy nie chciałam pogłębić wiedzę w tym temacie. Kiedy dotarliśmy do umówionego miejsca, czyli małej kawiarenki w budynku obok skoczni, wszyscy byli już w środku. Jak przekroczyliśmy próg budynku, cała drużyna po chwili nas zauważyła i wstała. Podeszliśmy do nich i z wszystkimi po kolei się zapoznałam. Najpierw poznałam Markusa, potem Stephana, następnie Severina i kilku innych zawodników których imion nie zapamiętałam, bo imię, które poznałam chwile potem, ogarnęło cały mój umysł.
Właśnie wtedy zobaczyłam Ciebie.
Nagle cały świat przestał się liczyć.
Odrazu coś do Ciebie poczułam.
Serce zaczęło bić mi szybciej.
W głowie miałam tysiąc pytań.
Na przykład, jak mogłam nigdy nie zwrócić na Ciebie uwagi ?
Twoje piękne kasztanowe oczy przeskanowały całe moje ciało.
Widziałam, to coś w twoich oczach.
Ty też nie potraktowałeś mnie obojętnie.
Też coś do mnie poczułeś.
Mimo tego, że nie mogłeś.
Bo Andreas to Twój przyjaciel.
Byłam dla Ciebie owocem zakazanym.
Ale z czasem, obydwoje złamaliśmy ten zakaz.
Nie mam pojęcie ile tak staliśmy wpatrzeni w siebie, ani dlaczego nikt nie reagował na masze zachowanie.
Ale wtedy ty podałeś mi dłoń i uśmiechając się do mnie, powiedziałeś:
-Cześć, nazywam się Richard.
Pokochałam to imię.
*******
Szczerze, to średnio jestem zadowolona z tego rodzialu. Koniecznie piszcie co sądzicie ❤️.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top