17
Gdy zobaczyłem co Maja napisała coś we mnie pękło. Ona mnie zdradziła? Co? Stephan poklepał mnie po ramieniu.
- Wina jest po obu stronach. - odparł Leyhe.
- Muszę do niej lecieć! - wyciągnąłem telefon z kieszeni i napisałem od razu do Daniela.
Do: Daniel ⛄
Gdzie dokładnie jest Maja?
Od: Daniel ⛄
Nie powiem ci, sory.
Nie to nie. Sam się dowiem. Pogrzebałem trochę po instagramie. Udało mi się znaleźć lokalizację, gdzie aktualnie przebywa Mantler. Zarezerwowałem lot na dzisiaj na Rodos. Zacząłem pakować ubrania do torby. Lot miałem o godzinie dziesiątej, więc koło trzynastej będę na miejscu. Stephan przyglądał mi się przez cały czas. Usiadł obok mnie.
- Na pewno się pogodzicie. - próbował mi dodać otuchy, ale ja miałem tylko ochotę rozliczyć się z tym co tknął Majkę. Przeczuwałem, że mógł to być Artur. - Tylko weź nie zrób tam nic głupiego znowu, bo wtedy na sto procent ci nie wybaczy.
- Wiem, wiem. - westchnąłem. - Mógłbyś mnie zawieść na lotnisko?
- Jasne, że tak.
****
Koło jedenastej wstałam z łóżka. Nie miałam ochoty na nic. W moim i Sylvii pokoju pojawiła się Sozańska.
- Kazali mi przyjść po ciebie. - odparła, posyłając mi uśmiech.
- Nie mam ochoty nigdzie iść, chcę tu zostać na zawsze. - zakryłam się kołdrą, która po chwili wylądowała w koncie pokoju.
- Maja, wstawaj i korzystaj z wakacji, a nie myśl o Andreasie. Na pewno sobie to wszystko wyjaśnicie jak wrócisz.
- Tu nie ma nic do wyjaśniania, on mnie zdradził. - mruknęłam. - Dajcie mi dziesięć minut i przyjdę do was na basen.
Zabrałam z walizki czarny dwuczęściowy strój i poszłam do łazienki. Przebrałam się, a na dół założyłam spodenki. Włosy związałam w kucyka, a następnie opuściłam pomieszczenie. Na nos założyłam okulary, a na stopy japonki. Zabrałam telefon, ręcznik, krem do opalania i klucze od pokoju. Po chwili znalazłam się już na basenie. Zajęłam leżak obok Sylvii. Położyłam na nim ręcznik, a do torebki siostry włożyłam komórkę i klucze. Zdjęłam spodenki i posmarowałam ciało kremem. Położyłam się na leżaku, pozwalając na to, żeby promienie słońca grzały moją brązową skórę.
Nagle poczułam mokre dłonie na swojej talii. Otworzyłam oczy i ujrzałam przed sobą młodego Sikorskiego. Wrzucił mnie do basenu. Wynurzyłam się i piorunowałam go wzrokiem. Zauważyłam pewną osobę, wchodzącą na teren basenu, która była bardzo, bardzo podobna do Andreasa. Patrzył w moją stronę i szedł w tym kierunku. Szybko wyszłam z basenu, po drodze zabierając swoje rzeczy. Pobiegłam w stronę hotelu i schowałam się w pokoju. Kto powiedział mu, że tutaj jestem?! Od razu wybrałam numer do Daniela. Pierwszy sygnał, drugi...i w końcu odebrał.
- No co tam Majeczko? - powiedział do telefonu.
- Czemu powiedziałeś Wellingerowi, gdzie jestem!? - warknęłam.
- Co?! Ja mu nic nie powiedziałem. Pisał do mnie czy mu powiem, gdzie jesteś, ale odpisałem, że nie. Mogę ci nawet wysłać screeny. - tłumaczył się Norweg.
- To wyślij. - warknęłam i zakończyłam rozmowę. Za chwilę mój telefon znowu dał znak. Wiadomość od Tande.
Od: Kochany Danielek 🤪
*wysłał załącznik*
Do: Kochany Danielek 🤪
Dobra wierzę ci, sory, że wydarłam się na ciebie...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top