Rozdział XI
- Dlaczego tak po prostu pozwoliliśmy im zabrać Mahiru? - pytała Shino, po raz kolejny zresztą, czym zaczęła już wkurzać Sakuyę.
Zielonowłosy wraz z nową podwładną Tsubaki'ego siedzieli na korytarzu przed ich klasą, pijąc z kartoników, które zakupili w automacie. Przed jakimiś dwudziestoma minutami ich przyjaciela, Mahiru Shirotę, porwali licealista o fioletowych włosach i dwie małe dziewczynki-wampiry. Od tamtego czasu, gdy nie zrobili nic, by ich zatrzymać, nastolatka co chwilę myślała na głos, wyrażając tym samym swoje rozdarte emocje. Watanuki ani razu nie odpowiedział na jej pytania, bo nie widział w tym sensu, ale w końcu nie wytrzymał:
- To byli posłańcy servampa Pożądania, najwidoczniej mieli jakąś sprawę co do Lenistwa albo i jego eve. Co miałem robić? Też się martwię o Mahiru... - wyznał całkowicie szczerze, czym w jakiś dziwny sposób poruszył Shino. Dziewczyna po chwili się podniosła, wrzucając pusty i zgnieciony kartonik do stojącego nieopodal niej kosza na śmieci. Do głowy wpadł jej pewien pomysł, którym chciała podzielić się z Sakuyą, co też uczyniła.
- Pójdźmy tam i sprawdźmy, czy wszystko z nim w porządku.
- ...tam, to znaczy gdzie? Masz pojęcie, gdzie go zabrali? Bo ja najmniejszego - odpowiedział szybko, sceptycznym głosem, także się podnosząc. Przeciągnął się i ziewnął, bo nagle poczuł się śpiący z niewiadomego powodu.
Z chęcią by zobaczył, czy jego przyjacielowi nic nie grozi, ale raczej nie było takiej możliwości. Gdyby wtedy ruszyli za nimi, nie byłoby problemu, ale teraz? Jak odnaleźć jedną osobę w ogromnym mieście? Mahiru może być wszędzie!
Pozwolił sobie na żałosne westchnienie i tuż po tym poczuł na sobie intensywne spojrzenie. Zwrócił się w kierunku jego źródła i aż się wzdrygnął, widząc zdeterminowaną i uśmiechniętą twarz Shino.
- Coś się zaradzi~~ Chodźmy, nie ma czasu do stracenia! - wykrzyknęła z uśmiechem, po czym ruszyła biegiem przed siebie, ciągnąc za sobą zdziwionego Sakuyę.
Witam, witam, piękna noc, nieprawdaż?
Tak, tak, w końcu dodałam rozdzialik tego opowiadania, jeszcze nie umarłam. On był tylko po to, by ruszyć w końcu z fabułą, więc może nie powalać xd
Ale i tak mam nadzieję, że ktoś to przeczyta~~
Dobrej nocy lub tam dnia!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top