Rozdział IV
Shino wróciła do domu, po drodze zostawiając swoich nowych znajomych i starego przyjaciela. Najpierw odłączyli się od niej Ryuusei i Koyuki, później Sakuya, na końcu zaś Mahiru. Ten ostatni chciał ją zaprosić do siebie na obiad, ale odmówiła, mówiąc, że obiecała swoim współlokatorom, że wróci od razu po lekcjach. Chłopak nie naciskał więcej i, żegnając się, poszedł w swoją drogę, zostawiając Shino samą.
- Już jestem! - krzyknęła w głąb mieszkania. Po chwili dotarły ją odpowiadające jej głosy a na korytarz weszła ciemnowłosa kobieta, wyglądająca na jakieś dwadzieścia siedem lat.
Miała na imię Tsukimi i była jedną z podwładnych Tsubaki'ego. Pracowała jako nauczycielka w przedszkolu, mimo że nikt jej tego nie kazał. Powiedziała raz, że po prostu lubi dzieci, a wychowywanie ich jako ich "druga mama" sprawia, że czuje się wspaniale. Sama nigdy żadnego nie miała; została wampirem, gdy jej chłopak dopiero co się jej oświadczył. Mówiła, że miała wspaniałe życie, ale to teraźniejsze też się jej podoba, mimo że musiała przez nie opuścić swojego ukochanego.
Shino podziwiała ją za to, że była taka silna i że nie załamała się, gdy jej życie zmieniło się nagle o trzysta sześćdziesiąt stopni. Chciała być taka jak ona, dlatego starała się teraz w miarę normalnie żyć. Zdawała sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwe; niestarzejące się ciało i wyglądająca ciągle tak samo twarz będą ją zmuszały do ciągłych przeprowadzek w inne miejsca, by nikt nie zorientował się, że coś jest z nią nie tak. Lecz nie musiała się tym teraz przejmować, więc zaprzestała tych myśli i poszła do kuchni, idąc za Tsukimi.
Przy stole siedziała dziewczyna w wieku Shino, Hiyori, która została podwładną Tsubaki'ego kilka tygodni przed nią i także miała prawie szesnaście lat. Oprócz niej był tu jeszcze chłopak, wyglądający na czternastolatka, który w rzeczywistości był dużo starszy od wszystkich tu zebranych. Miał jasnobrązowe włosy i szare oczy, i pochodził z Włoch. Jego imię brzmiało Ettore, ale wszyscy mówili na niego "Ed". Stał, oparty pod ścianą i czytał książkę w swoim rodzimym języku. Podniósł wzrok na wchodzącą do pomieszczenia Shino i powiedział do niej "Dzień dobry". Odpowiedziała mu tym samym, po czym usiadła przy stole.
Ich cała czwórka należała do jednej rodziny servampa melancholii, któremu zawdzięczali życie. Jakiekolwiek ono nie było, nadal mogli się nim cieszyć. I tylko to się dla nich liczyło.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top