Rozdział 5
Już wszyscy wiedzieli kim jestem. Nie musiałem się z tym kryć.
- Jesteś tu? - spytał blondyn i zajrzał do pokoju w którym aktualnie się uczyłem.
- Tak jestem tu~
- To dobrze - powiedział. - jak ci idzie? - spytał po chwili ciszy i wszedł głębiej do pokoju.
- Hm.. myślę że całkiem dobrze.
- Myślisz czy jest dobrze? - powiedział i zrobił maślane oczka.
- No dobra, zrobię sobie przerwę. - uśmiechnąłem się i złożyłem na kilka kupek książki i zeszyty.
Zrobiłem mu miejsce obok siebie na łóżku.
Zielono-oki wszedł na łóżko i ułożył się okrakiem na moich kolanach. Zaskoczyło mnie to.
- Eh, co ty wyprawiasz? - spytałem.
- Nic. Chce się przytulic- mruknął i rzeczywiście się przytulił.
[POPRAWIONY]
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top