Rozdział 15

Patrz w media ^ Przedstawienie postaci Niko:

Jasno niebieskie włosy, prawe oko czerwone, lewe szaro niebieskie. Poszarpana czarna bluzka.

Zniszczone dżinsowe spodenki.

Nogi owinięte czarnym zakrwawionym bandarzem, nie ma butów xd

Prawdopodobnie była jasną blondynką-jednak gdy zamoczyła pierwszy raz włosy te zmieniły kolor na jasny błenkit.

Została od małego wychowywana bez opieki ojca w sawannej wiosce villagerów-tam została zabita-od tamtego czasu odziedziczyła dar po Brineary'm. Między innymi powstała legenda:

Gdy ktoś się prześpi w wiosce zmarłej 16latki strzeli w niego piorun.

...

XD Leprzej nie mogłam wymyśleć XD

Panuje nad błyskawicami i rozmawia ze zwierzętami. Takie ma umiejętności.

To chyba wszystko xd

Zapraszam do czytania! ^^

- O esu nic się nie stało halo. - zaśmiał się Ent.

- Martwiliśmy się! - krzyknął Herobrine. - Brineary cię szuka i...

- Wiem. - przerwał mu - Właśnie stoczyłem z nim krótki pojedynek. I nie był sam. - spuścił lekko głowe.

- A z kim? - dociekał Dread.

- Z siostrą.

Że

Co

?!

- Braciszku, o czym ty do jasnej mówisz! - podniosłam głos lekko oszołomiona.

- Była tam Niko.

- Niko... - zastanawiał się przez chwile Herobrine. - Szlak! Nie mów, że ma prawe oko czerwone!

Ja nie wiedziałam o co chodzi. Czyli, że mam kolejną siostre?! Zajżałam ojcu w spomnieniach.

Nie wierzę...

Oczami Niko:

- Kora, zaczekaj! - złapałam ją za nadgarstek. - To nie ja! Uwierz mi, przysiegam! To Kanagothie! ( lepszego imienia nie wymyśliłam xD )

- Ona przecież nie jest niebieskoblądką! - wrzasnęła wściekła.

- Ale popatrz! - podbiegłam do niej odsłaniając grzywke. Miałam tam złote odrosty. - Jestem blondynką. Pierwszy styk z wodą poskutkował z przefarbowaniem. A przypominam, że można łatwo wyrwać mi włosy, więc nie dziwię się jak wyrwała kosmyk i podrzuciła do domku. Tym bardziej, że panuję nad błyskawicami!

Na to z niedowierzaniem wyrwała mi troche włosów, po czym przytuliła. Strasznie mnie to bolało.

- Przepraszam cię, przepraszam za wszystko... - nagle przerwała, co poskutkowało dramatyczną pauze.

- PALI SIĘ! - usłyszałam wrzaski pozostałych Elifinów. Odwróciłam się w strone dźwięku, po czym do Kory. - Co tak stoisz! Zaraz ktoś umrze, musimy iść na wybrzerze! - pogoniłam ją. Ona popędziła na wybrzerze po wode, za to ja do przyczyny pożaru. Stał tam białooki Steve. Tak naprawde nie znałam jego imienia, nie zajęłam się szczegółami.

Podniosłam ręke do góry, na co powstała burza. Super, woda załatwi sprawe, a błyskawice sprawce zdarzenia. Gdy przywołałam naładowaną, szklaną błyskawice, popędziłam do brązowowłosego.

- Brineary?! - wrzasnął wystraszony.

- Że co ty piepszysz? - spojżałam na niego jak na idiote. - Chyba naprawde prosisz się o strumień krwi! - krzyknęłam, po czym rzuciłam się na niego z błyskawicą. Natychmiast gdzieś zniknął, no nie wierzę, co za tchórz!

- Halo, ziemia do Niko! - krzyknęła L.Hill. Niegdyś moja przyjaciółka Kora...

- Pamiętasz ten pożar...? - spytałam ze smutkiem.

- Pamiętam. - potwierdziła.

- Na moim celowniku są dwie osoby. - spojżałam na nią z powagą. - Entity i Herobrine.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top