Rozdział 14
Oczami [???]:
Dotarł do nieskończonego domku jakiś początkujących graczy. Nie mogę się doczekać. Nie mogę się doczekać, kiedy ojciec ujawni kolejnej osobie kim JA jestem.
No poprostu nie mogę.
- Oh Entity_303. - odezwał się ojciec do leżącego. Ten się dość szybko zerwał na równe nogi. Przetelerportował się obok brzozy, dostrzegając z kim ma doczynienia. - Nie bój się. Nie zrobię ci krzywdy. Chcę pogadać.
- Nie mamy o czym. - odpowiedział mu stanowczo. Czas wkraczać do akcji.
- Owszem mamy. - podszedł do niego następnie z udawaną troską. - Oh, gdzie moje maniery synu. Poznaj swoją młodszą siostre-Niko. - na tą wiadomość zamarł. Zaczynając się powoli obracać za siebie... Zobaczył mnie. Młodszą siostre.
- Hej braciszku. - uśmiechnęłam się wrednie jak ojciec, po czym przyłożyłam mu z całej siły z pięści. Ten z impetem spadł, pokochałam ten widok... xD
- No, Niko kochanie. Zajmiejsz się braciszkiem? - zachichotał Brineary.
- Tak ojcze. - potwierdziłam podnosząc do góry mój piorun. Rozpiętała się straszna burza, a pioruny wpadały do szklanej broni. Gdy się naładowała, zaczęłam strzelać w brata. Ten jednak popchnął w strone ojca, a ten porażony nic nie mógł zrobić.
Oszołomiona tym zwrotem akcji nie przyszło mi do głowy, że wpadłam w sidła 303.
- Jeden fałszywy ruch, a nie zawacham się ściąć ci głowy. - warknął bardziej przyciskając bedrockowy miecz do mojej szyi. Na moje szczęście "wspólnik" się ocknął i zwrócił mu uwage.
- To dopiero początek Entity. - zaczął. - Niebawem nasze drogi znowu się skrzyżują. I nikt cię nie ocali. - z całą prawdą potwierdzam. Za pomocą mocy Brineary'a-bo nie umiem się przemieszczać-przetelerportował nas w cawe'a. Znowu muszę tam siedzieć, by nikt się nie dowiedział o moim istnieniu...
"To tylko dla twego bezpieczeństwa Niko, już niedługo będziesz najlepszym stróżem błyskawic."
No mam nadzieje ojcze...
Oczami Olfix:
- ENTITY! - wrzasneliśmy w jego strone. No nareszcie się znalazł...!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top