Rozdział 11 Szynka Reklama xD

I tak nie mogąc zasnąć...

Wyszłam bezszelestnie z domku. Kasia, Gabrysia i Dona spały.

Co dziwne z innego tematu: haker nie potrzebuje snu.

Tfu!

A jak byłam w dzielnicy to nawet nie syknął z bólu jak oberwał na wylot strzałą!

...

Jaki mam zryty mózg...XD

- Pani? - omg, zawał.

To tylko Enderek xdd

- Tak? Co z Entem? - spytałam lekko pobudzona.

- Widziałem go w okolicy wioski sawannej.

- Hm? - usłyszałam hakera.

- Jeju dziękuję! - pisknęłam do sługi. Ten tylko wrzasnął i się gdzieś przetelerportował.

- WSTAWAĆ LENIE!!! - słyszałam na dobre 10 kilometrów hakera xD Pewnie się dowiedział o newsie.

- KU***! - znowu ktoś się darł. Chyba Dread...XDDDDD

Na ten ,,incydent" przetelerportowałam się do dziewczyn. No, one też zostały zbudzone.

Nieeee...

Zbudzone dobrowolnie.

Tak, ta druga opcja jest lepsza...XDD

- Co się dzieje... - szeptały z innego wymiaru.

- Zabiję tego "hakera"! - warknęła Dona.

- Entity się znalazł! - krzyknęłam do nich.

- CO?! - obie zszokowane.

- W okolicy wioski sawannej, ZBIERAMY SIĘ!

- Wolałabym nie... - no i szok. Wtf? Obeszłam towarzyszki wzrokiem. One też to zrobiły.

*facepalm*

Dopiero do mnie dotarło, że głos był nieznany.

Ale kto to mógł powiedzieć?!

Oto reklama szynkowa, między innymi chamska reklama xdd


Zapraszam na kolejne opowiadanie o Jeff'ie the Killer'ze :) Opowiadanie opowiada częściowo o moim życiu...xD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top