Rozdział 17

- No. - zaśmiał się Herobrine. - To teraz przydałoby się coś zrobić.

- Dokładnie. - poparł go Dread.

Ale co?!

Bosheeeeeeeeee.................

Jestem normalnie ciekawa! Już mi się zaczyna nudzić.

- Wszystko w pożądku Ola? - spytał ojciec.

Troche mnie tym zatkało-bo wkońcu tylko trzy osoby tak mnie nazywają: Haker, Null, Carify.

...

No... MOŻE w tamtym wymiarze wszyscy mnie tak nazywali. OPRÓCZ SLEENDERA.

Dobra, olać to.

- Tak, tylko troche mnie zatkało. - zaśmiałam się pod nosem. - Ze względu na to, że Ent dołączył do posiadania kosy.

Której nam zrobił ojciec. Bo to prawda, że jeszcze przed wojną przez...

Lepiej nie mówić przez kogo...

Przed wojną dostałam kose z diamentów bez skazy. Od Herobrine'a. Szkoda, że Kaira mi jej nie zrobiła, ale mówi się trudno.

( PS - Kaira ~ Dawne imię osiemnastoletniej Carify dla niewiedzących. Pisałam o tym w początkowych rozdziałach pierwszej części Olfix )

- Wiesz. Oboje macie wyjątkowe bronie. - uśmiechnął się.

- Wiem tato. - mimowolnie zachciało mi się buchnąć śmiechem, jednak... Dobra, przynajmniej pożałuję jak spytam. Nuda! - Ej, Ent. Chcesz "sprzeczke"?

Jak człowiekowi się nudzi jest zdolny do wszystkiego xD

- Na ch*****e mi sprzeczka. - parsknął śmechem. - Jakbym nie miał co robić w życiu. Chyba, że taką sprzeczke... - o nie...

Nagle z lekkim impetem postawił kose na podłoże. Z niej wysunęło się drugie ostrze...?

Co...

To...

CO TO MIAŁO BYĆ?!

CO TO MIAŁO BYĆ DO JASNEJ ANIELKI, DAJCIE MI COŚ NA ZAWAŁ BO ZEJDĘ, A DO GROBU ŻADNEGO NIE ZABIORĘ!!!!!!!

Uuuuuuu, Olfix popadła w histerie...XDDDDD

- Jeszcze będziesz musiał dużo nią się pobawić by odkryć jej wszystkie "zakamarki" kochany. - zaśmiał się białooki.

- Ej, bo ja ten... Kocham tą kose. - zrobił głupią mine Ent.

Wszyscy się podusiliśmy ze śmiechu.

- Tak myślałem, że ci się spodoba.

- No to jak? - teraz pożartowałam.

- A dawaj! Jeszcze się pytasz młoda! - wziął swoją kose.

- A-Ale ja żartowałam. - mina grobowa.

- Chodź, nie gadaj! - Z.A.M.O.R.D.U.J.Ę. ( kropki nienawiści XD ) - Może cię podszkolę w walce. A ty mnie w posługiwaniem się kosą.

A czy to nie Herobrine mnie szkolił?... Tzn; EKHEM, no problems-tyle tylko dnia bez nudy. Być może długo mnie nie było, i inni się nauczyli nowych ruchów.

ALE ENTA TEŻ NIE BYŁO.

- A ja? - zasmucił się Null.

- Ty się przydasz później. - zaśmiał się. On dostał czeskiej głupawki czy co? ( @Niebieskifiolet wie o co chodzi XDD )

No w KOŃCU wyszłam na zewnątrz z przyrodnim. W sumie dawno go tak nie nazywałam... A mniejsza; to on zaczął... ZNACZU TFU!

OLFIX NIE MYŚL O TAMTYM LIŚCIE WOJENNYM!

Rzucił się na mnie prezentując te ruchy, których wcale nie ogarniałam. Ja chyba muszę się jeszcze podszkolić...

Nie dałam rady.

- NIE DAJĘ RADY ENT! - krzyknęłam w myślach. Ten przestał walczyć.

- Hm? Gadaj czego nie umiesz.

- Wszystkiego! Jak ty to robisz?! Nie wiem jak mnie Herobrine uczył, że nawet z TOBĄ nie daję rady.

Reszty nie komentuję: to co mi pokazał nie zapamiętałam. A co? Ruchy wojenne, jak mam najmniej błędów robić itp. Później zaczeliśmy "sprzeczke".

No nareszcie......................!!!

Chyba nie muszę mówić jak to było... Ale powiem.

Pod koniec zakleszczyliśmy się ostrzami kos, potem się siłowaliśmy, POTEM Ent się uśmiechnął wrednie co NIC DOBREGO nie wróżyło.

Nie wiem jak to zrobił, ALE ODEBRAŁ MI DO JASNEJ KOSE!!!!!

UGH!

Efekt końcowy: ostrze diamentowego narzędzia się tak ustawiło, że ścieło kilka drzew.

O matko...

Wtf...

- What? - podąrzył za moim wzrokiem. Wylądował na mojej kosie. Następnie na jego... Później kto wie jak on to zrobił, pokazało się drugie ostrze.

A POTEM; A CO TAM! RZUCĘ SOBIE NIĄ I ZETNE CAŁY LAS.

- O ch****a... - chrząknął do siebie. - Ekhem, KTO CHCE DRZEWO NA OPAŁ?!

Padłam.

XD

- No to teraz sprzątaj, na zime starczy! - odezwał się ojciec rozbawionym tonem. Do niego dołączył Dread.

- Eh... WHY! - krzyknęłam do siebie. No kto niby musiał to posprzątać?

Gdyby nie fakt śmierci, zostawiłabym Enta samego... XDDDDDD

Telekineza + kosa.

Duet. Fajnie, bo gdyby nie one, na śmierć bym się zamęczyła z bratem.

A, I'm sorry, JA NIGDY NIE UMREM B)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top