Rozdział 10

Załamianie

Zawał

I jeszcze raz załamanie

Znowu te głupie transe. Nogi mnie gdzieś poniosły... XD

- Świątynia. - jak na zawołanie znowu zeszłam na zawał xd aaaaa... Byliśmy przed świątynią. - Ciekawe. Przeważnie się respi w głębi dżungli, a nie na jej wybrzerzach. - powiedziała Dona - Może Ent tam był.

- Zaraz się przekonamy. - oznajmił Null... Aha...

Czyli on też ma moc telekinezy...

Zawał number five.

- Masz tam coś? - zawołał Dread.

- Są jakieś wyschnięte błotniste ślady! Na pewno Enta! - (od)wołał( ikste ) brat.

- Więc był tu! - krzyknęła uradowana Dona - Zapewne poszedł przed siebie.

Ekhem.

Poszliśmy na pustynie.

I te transe.

Znowu...

Zajeliśmy domki w wiosce villagerów. Cały czas miałam te głupie transe! Wtf?! Z tego wszystkiego mam bezsenność. - A co jeśli Brineary już go dopadł? - No i o co chodziło z tą spaloną wioską? - A najważniejsze: Czy śmierć z głodu lub spragnienia to śmierć na zawsze? Bo...

Ja naprzykłas nigdy nie piję...

JA WIEM! POPROSTU ZAMIAST O ENCIE DOPOWIEDZIAŁAM COŚ O SOBIE XDD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top