Rozdział 3

- No i? - wzięłam do ręki skalpel, czekając na dalsze instrukcję sługi. 1) Weź do ręki skalpel. No już xD Pozostałe Ender Many stały, wlepiając swój wzrok pełen ciekawości w kawałek wosku. Spojżałam ukradkiem na Gabiego(Nowe imię wymyśliłam, więc cichajcie...). Też patrzył na przyszłą Natashe, jednak zamiast ciekawości, czymś się... Niepokoił. Czułam to.

O NIE!, TAK NIE BĘDZIE... W zasadzie to nic nie mogę zrobić, oprócz...

- Halo... - mruknęłam.

- Stworzyć pierwiastki śniegu, o Pani...

Lag mózgu...

- Co? - odwróciłam się w stronę sługi ze znakiem zapytania nad głową. - EY!

Teraz to już się naprawdę wściekłam. Ender Many wciąż zabijały go wzrokiem.

- To znaczy... - no i w końcu się ocknął... - Znaczy... Pierwiastki zamrożonej H2O, o Pani...

Nie no, dzięki, teraz wszystko rozumiem... ;_;

- Haker... - pomyślałam zrezygnowana.

- Hm? - usłyszałam mruknięcie mojego towarzysza. Mam nadzieję, że się nie skapnie...

- Co to "stworzyć pierwiastki śniegu"?

- Stworzyć śnieg... - odparł zirytowany. Aż tak głupia jestem? AAA... O TO CHODZIŁO... - Czemu pytasz?

- Z ciekawości... - już po mnie, jeśli się tu tepnie. "W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego, Amen..."

- Ok. - i usłyszałam oddalające się kroki... CO, JAK, GDZIE, KIEDY... JAK ON... CZY ON TU BYŁ? KU********************...................

- Wszystko w pożądku? - spytał jeden ze stworków. Dobra, zachowaj powagę, i tak nic nie palną ojcu.

W odpowiedzi przemieniłam się w młodą królowe śniegu, forme... I wyczarowałam śnieżke.

- Co dalej? - zwróciłam się do Gabiego obracając w rękach śnieg. Podszedł do mnie, z jakąś karteczką w czarnej... Czymś, nazywanej ręką. Wzięłam ją.

1) Pierwiastek zamrożonej H2O

Chwila chwila, STOP.

- To ty... - spojżałam przerażona na Endererków. - Znaczy... Wy... UMIECIE PISAĆ?!

Idealny powód, jak popaść w panike. Woah, nie wiedziałam, ale... Jak napiszą potajemny list do kogo kolwiek o tym, co może zaraz zajść? Lub... CZEMU JA SIĘ TERAZ O TYM DOWIADUJĘ?!

- Spokojnie, nie napiszemy potajemnego listu do Pani ojca... - mruknął jeden zachrypniętym głosem.

- Mam nadzieję... - odwróciłam wzrok na kartke.

2) Dwie krople krwi Czarnej Materii

3) Kula Kresu Queen of End

4) Kod Hakerski nadprzyrodzonych zdolności

- Say WHAT... - mruknęłam zmieszana. - Ale to, to mam niby dać, by ożywić kawałek wosku, tak? - spytałam się Gabiego. Ten tylko przytaknął. Dobra, spójżmy jeszcze raz na tą listę z innej strony... Ok, zamienię się w Czarną Materie i utnę sobie łeb xD Kulę Kresu da się "stworzyć", a z tym jakimśtam kodem... Nie ogarniam. - A co chodzi z czwartym punktem?

- Mogłaby Pani shakować kod, dzięki czemu sztuczna inteligencja będzie miała nadprzyrodzone zdolności. Na przykład: teleportacja...

- OKEY... - przewrałam mu. Kiedy ogarniasz rzeczy, które nie mogłaś ogarnąć.

Zabrałam się do pracy... Chyba.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top