Rozdział 5
Po tym całym tak zwanym incydencie dziewczyny zaproponowały nam jutro pójść do szkoły. Okej, ja i tak miałam tam pójść po tego prześladowce, Null Ent i Dona też się zgodzili. Poszli przenocować noc, ponieważ ODZIWO nie było w tym wymiarze złych mobów. Ja poszłam do swojego ,, domu ". Gdy do niego weszłam, poczułam czyiś wzrok na sobie. Tak, nie hakera, kogoś innego.
- Ty też myślisz, że ktoś tu jest? - spytałam się hakera.
- Owszem, ale dasz sobie rade. - wydawało mi się, że mrugnął do mnie porozumiewawczo. - Po za tym mam ci dużooooo do powiedzenia.
- Ale o czym?
- Posłuchaj-o szkole. W tamtym wymiarze nie miałaś szans do niej pójść, lecz teraz masz. Przyjdziesz do niej o godzinie 7.50. Pod drzwi z napisem ,, 11 ". Przedstawisz się jako ,, Ola Heronss ". Powiesz innym, że tobą opiekuje się twój wujek, ponieważ twoi rodzice zgineli w wypadku samochodowym. I MUSISZ być kulturalna tam do wszystkich, nawet nauczycieli, wiem co sobie myślisz.
- Aha... - zatkało kakao B) mnie. Wszystko to kłamstwo, WIELKIE kłamstwo.
Nagle usłyszałam ,, brzdęk (?) " garnków w kuchni.
- Uważaj, ktoś tu jest. - wyszeptał haker.
Ekhem... Jutro, czyli 6 lipca dowiecie się, KTO był w domu Olfix, a raczej Oli.
A tak na marginesie,
zamiast tego będe teraz nazywała Olfix Ole :*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top